Z petycjami, szczególnie tymi internetowymi sprawa wygląda o tyle dziwnie, że mogą bez trudu zdobyć kilkadziesiąt tysięcy podpisów, a mimo wszystko adresaci mogą pismo po prostu zignorować.
Tru @ 24.05.2010, 16:44
Mateusz "Tru" Prawda
pc, ps3, xbox 360, wii
Z petycjami, szczególnie tymi internetowymi sprawa wygląda o tyle dziwnie, że mogą bez trudu zdobyć kilkadziesiąt tysięcy podpisów, a mimo wszystko adresaci mogą pismo po prostu zignorować.
Na szczęście, ostatni tego typu dokument wystosowany przez jednego z mieszkańców sąsiadującego z Polską kraju zdobyła aż 73 tysiące sygnatur i dzięki determinacji autorów akcji przysłużyła się tamtejszym graczom. Całość dotyczyła protestu przeciwko zakazowi dystrybucji i produkcji brutalnych gier zaproponowanej przez jednego z tamtejszych (a jakżeby inaczej) polityków.
Na szczęście obrońcy obecnej wersji ustawy po zebraniu wspomnianych podpisów dostali możliwość przemówienia przed niemiecką Komisją do Spraw Petycji. Zamiast krzywdzących dorosłych zmian, zaproponowano kampanię edukacyjną dotyczącą gier (w końcu oznaczenia PEGI wbrew pozorom nie są tylko ozdobnikiem), która ma spowodować uświadomienie rodzicom i rzecz jasna politykom czym, tak naprawdę, jest to "tajemnicze" medium.
Dr. Hermann Kues - pomysłodawca akcji zakazywania, przyznał, że na razie nie ma zamiaru publicznie wspominać o kontrowersyjnym projekcie. Oby całość ostatecznie trafiła do kosza.
Niemcy to poukładany naród. I mimo wszystko podziwiam ich: przegrali dwie wojny światowe, musieli zapłacić gigantyczne odszkodowania, ale i tak są jednym z najlepiej rozwiniętych krajów w Europie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler