Tokyo Games Show 2009 to niewypał, początek końca japońskiego sektora branżowego?
Keiji Inafune, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w azjatyckiej strefie branżowej, znany między innymi za sprawą stworzenia słynnego cyklu Mega Men, w niezbyt przychylnych słowach odniósł się do rozpoczętego przed dwoma dniami Tokyo Games Show 2009.
Ganymede @ 26.09.2009, 17:25
ps2, ps3, psp, xbox 360, wii, inne
Keiji Inafune, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w azjatyckiej strefie branżowej, znany między innymi za sprawą stworzenia słynnego cyklu Mega Men, w niezbyt przychylnych słowach odniósł się do rozpoczętego przed dwoma dniami Tokyo Games Show 2009. Podczas prezentacji pozytywnie zapowiadającego się Dead Rising 2, o którym szerzej pisaliśmy wczoraj, Inafune zadał zgromadzonej w Tokio publiczności pytanie, odnośnie ich wrażeń na temat trwającej imprezy, prosząc jednocześnie o całkowitą szczerość w tej kwestii. Jak się okazało, wielu przybyłych jest zwyczajnie rozczarowanych prezentowanymi na targach tytułami i ogólnym poziomem wydarzenia. Solidaryzuje się z nimi wymieniony twórca, w niewybrednych słowach wypowiadając się nie tylko na temat TGS 2009, ale także japońskiego rynku ogólnie.
Osobiście, kiedy przyjrzałem się poszczególnym grom prezentowanym na TGS, jedyne co miałem ochotę powiedzieć, to "Ludzie, Japonia jest skończona. Już po nas. Nasz przemysł gier to historia." - czytamy.
Podobno najlepszymi, bo najbardziej obiektywnymi krytykami rzeczywistości w danym kraju są ludzie z zewnątrz. Co jednak, kiedy otwarcie i w niewybrednych słowach wypowiadają się o nim jego rodzimi mieszkańcy? Najzabawniejsze wydaje nam się to, że pozytywem, jakiego doszukał się pan Inafune w targach i tytułach pochodzących z Kraju Kwitnącej Wiśni, jest właśnie wspomniane wcześniej Dead Rising 2. Sytuacja bawi o tyle, że owszem, produkt powstaje na zlecenie Capcomu, jednakże za jego rozwój odpowiada kanadyjskie studio Blue Castle Games.
Choć już od dłuższego czasu wiele wskazuje na to, że w Japonii nie dzieje się najlepiej (za przykład podać chociażby najniższą od lat sprzedaż konsol), to pozostaje trwać w niezachwianej nadziei, iż jest to jedynie zadyszka tamtejszego rynku, a nie początek powolnej agonii. Nie wolno wszak zapomnieć, że mówimy o ojczyźnie wielu wspaniałych zespołów deweloperskich, odpowiedzialnych za niezliczoną ilość produkcji, które na zawsze wpisały się w karty historii wirtualnej rozrywki.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler