Gdy podstawowa edycja gry to za mało - czyli jak wydusić z graczy więcej pieniędzy?


Dirian @ 14:58 27.11.2011
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Wydawcy gier znajdują rozmaite sposoby na wydobycie pieniędzy z portfelów graczy. Choć zarobki w naszym kraju zmierzają ku górze, większość osób zgodzi się ze mną, że granie to na dłuższą metę naprawdę drogie hobby.

Wydawcy gier znajdują rozmaite sposoby na wydobycie pieniędzy z portfelów graczy. Choć zarobki w naszym kraju zmierzają ku górze, większość osób zgodzi się ze mną, że granie to na dłuższą metę naprawdę drogie hobby. Świetnym potwierdzeniem jest tegoroczna, obfita w świetne premiery jesień. Policzcie sobie, ile kasy musielibyście wydać żeby zakupić wszystkie interesujące Was tytuły, które wyszły/wyjdą w przeciągu ostatnich miesięcy. U mnie kwota ta zamknęła się w okolicach 500 złotych w przypadku gier, które chciałbym przejść jak najszybciej. Dużo, a gdybym był graczem konsolowym, to musiałbym ten wynik pomnożyć mniej więcej przez 2. Wydać w ciągu 3 miesięcy około 1000 zł na gry?!

Podstawowa wersja danej produkcji to jednak nie wszystko, co do zaoferowania mają wydawcy. Już przed premierą ogłaszają więc zawartość wydań kolekcjonerskich, których cel jest prosty – zaoferować to samo (czyli płytę z grą), ale w lepszej oprawie. I przy okazji wydusić z graczy dodatkową kasę. Sposób na wciśnięcie kolekcjonerek jest prosty i opiera się na dobrej reklamie i ciekawej zawartości. Efektowne fotki/filmiki prezentujące bonusy ekskluzywnego wydania, czy w końcu hasła reklamowe, które wręcz nakazują nam zakupić droższe wydanie, a ich przesłanie sprowadza się do - ”Jesteś prawdziwym fanem naszej gry? To pokaż to i zakup edycję kolekcjonerską!”. W pewnym momencie można poczuć, że nabywając zwykłą wersję upragnionego tytułu tak naprawdę nie wynagradzamy w pełni wydawcy i producenta, a standardowe pudełko z grą i instrukcją (choć i tych niekiedy brakuje) przeznaczone jest raczej dla plebsu, niż prawdziwego fana.


Wydania gier można ogólnie podzielić na trzy najczęściej występujące kategorie – standardowe, specjalne/limitowane i kolekcjonerskie (są jeszcze cyfrowe, ale one rządzą się własnymi prawami). Te pierwsze, oczywiście najtańsze, stanowią w większości przypadków główny zysk wydawcy, ale skoro można wydusić dodatkową kasę, to czemu by tego nie zrobić i nie zaoferować mniej dostępnych, ale droższych i teoretycznie ciekawszych edycji? Są nimi przedstawiciele drugiego gatunku. Przeważnie w wydaniu specjalnym twórcy kuszą nas dodatkowymi bonusami do samej gry, jak kodami DLC czy zawartością niedostępną dla nabywców standardowego pakietu. Czasami dostaniemy coś szybciej przed innymi, w innym przypadku nie będziemy musieli w przyszłości płacić za dodatek, który będzie odpłatnie dostępny już po premierze gry (np. Back to Karkand dla Battlefield 3). Najdroższe i zarazem najbardziej efektowne są naturalnie kolekcjonerki. To właśnie tutaj marketingowcy popuszczają wodzę fantazji, czego efektem są naprawdę ciekawie przygotowane zestawy. Typowymi dodatkami do płytki z grą są tutaj rozmaite artbooki, mapy, finezyjne opakowania czy niemałych rozmiarów figurki/popiersia. Jeszcze ciekawiej robi się gdy znajdziemy jakiś gadżet bezpośrednio związany z daną szpilą. Świetnym przykładem jest tutaj noktowizor znany z edycji kolekcjonerskiej Call of Duty: Modern Warfare 2, czy chociażby efektowna winylowa płyta ze ścieżką dźwiękową zawarta w kolekcjonerce BioShock 2.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosSoft014   @   15:21, 27.11.2011
Przykro to stwierdzić, ale tak niestety jest. Wydawcy/producencie chcą z nas wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy. Ja osobiście nie mam jeszcze w swoich "zbiorach" ani jednej edycji kolekcjonerskiej. Póki, co żaden tytuł nie zainteresował mnie aż to tego stopni, bym musiał kupić takowe wydanie. Chociaż muszę przyznać, że byłem bliski zakupu Wieśka 2 w takiej oprawie Uśmiech .
0 kudosMicMus123456789   @   15:47, 27.11.2011
U mnie Edycja Kolekcjonerska w zbiorach jest jak i Edycja Specjalna Uśmiech Nie widzę problemu w ich zakupie Dumny Jeżeli tytuł znam, zawartość jest w miarę dobra a cena nie jest wygórowana to kupuje Dumny I napędzam tą złą machinę.
0 kudosLehita   @   16:34, 27.11.2011
Nie jesteś w tym osamotniony Uśmiech Jeżeli do tego dodadzą fajne gadżety to nie jeden z nas się pokusi . Oczywiście i tytuł gry jest nie bez znaczenia Puszcza oko
0 kudosDirian   @   19:45, 27.11.2011
Cytat: MicMus123456789
U mnie Edycja Kolekcjonerska w zbiorach jest jak i Edycja Specjalna Uśmiech Nie widzę problemu w ich zakupie Dumny Jeżeli tytuł znam, zawartość jest w miarę dobra a cena nie jest wygórowana to kupuje Dumny I napędzam tą złą machinę.


W tym przypadku nie jest to "zła machina". Jak coś jest warte swojej ceny (np. kolekcjonerka Wieśka), to czemu by jej nie kupić?
0 kudosMicMus123456789   @   21:18, 27.11.2011
Znaczy chodziło mi że czasem jak są tzw "Edycje Specjalne" które relatywnie mało dają a kosztują ciut więcej też nabywam Uśmiech
Kupując niekiedy tandetę napędzam machinę Dumny
0 kudosRavnarr   @   23:39, 27.11.2011
Ludzie zawsze mieli tendencję do kolekcjonowania. Te wszystkie serie wydawnictwa deAgostini, kawałki skały za kilkanaście złoty, zestawy do szydełkowania, szkielet człowieka do złożenia... Śmieci, ale było co na półce postawić. Tak samo jest z grami. Nie chodzi o samą komputerową rozgrywkę, tylko o ozdobne pudło na półce, którym można się pochwalić przed znajomymi. Każdy z nas jej choć odrobinę szpanerem i choćby logika przemawiała za kupnem normalnej wersji, korci nas trzy razy droższa opcja z figurką...

Ja całe szczęście się jak na razie przed tym ustrzegłem - choć głównie z powodów finansowych, nie światopoglądowych Szczęśliwy
0 kudosSavatin   @   00:14, 28.11.2011
Zgodzę się z wami Panowie, jeśli kolekcjonerka posiada interesującą zawartość (poza samą grą of course) i cena nie jest super zawyżona to ok można kupić. Rację w dużej mierze ma tu Ravnarr gdyż co jak co duży odsetek graczy kupuje kolekcjonerki żeby zaszpanować. Ja osobiście również takowe edycje posiadam, ale to tylko by zaspokoić własną chęć posiadania niż chęć szpanu i szczerze zbyt dużo za nie nie dałem. ME2 w edycji kolekcjonerskiej kosztowało mnie 60zł, za pozostałe również niewiele zapłaciłem bo cena ustalona przez producenta czy też dystrybutora nie była strasznie wysokia, choć wiadomo, czasem tych 20zł więcej braknie nawet na te "tańsze" kolekcjonerki. Dla mnie śmiechem jest obecna kolekcjonerka Anno 2070 i chociaż jestem fanem serii to wolałbym już kolekcjonerkę HoMM 6 choć wywalenie 160zł na paczkę z grą? sorry wolę samą grę i do tego kilka paczek chipsów i piwo żeby się milej grało. Faktem jednak jest że dopóki ludzie będą kupować badziewne zestawy i DLC zamiast tych faktycznie "opłacalnych i dobrych", tak długo wydawcy będą nas takowymi badziewiami karmić.
0 kudosSavatin   @   02:45, 30.11.2011
Cytat: cortex


ta cała seria to niewypał


Zakładam że chodziło tu o serię Anno która swoją droga nie jest niewypałem, skoro co 2-3 lata ukazują się jej kolejne części. Gier ekonomicznych na rynku jest wiele i ośmielę się stwierdzić że nawet bardzo wiele, począwszy od Sim City, przez Tycoony, a skończywszy na Cities XL. Każda z nich ma coś innego do zaoferowania w odróżnieniu od konkurencji, jedne są prostsze (przykładowo RollerCoaster czy Oil Tycoon) a inne trudniejsze (dla mnie wyzwaniem było np Sim City 3000 jak pamiętam). Dla każdego coś miłego, ale nie o tym jest ten temat więc wybaczcie off'a, po prostu nie lubię wypowiedzi bez uzasadnienia zwłaszcza gdy są ofensywne.
0 kudosdevcio18   @   17:40, 08.12.2011
Jak na razie to z edycji kolekcjonerskiej posiadam grę DEAD ISLAND, jedyne ciekawe rzeczy tam były które mi się w jakiś sposób przydały.

Co do reszty tytułów jestem tego samego zdania co koledzy wyżej, nie ma nic sensownego nie warto kupować, niestety coraz częściej ludzie zafascynowani są tymi edycjami i wydają na to kasę, ale cóż ich pieniądze.
0 kudosroxa175   @   11:46, 12.12.2011
W moich zbiorach znajduje się jedna gra z edycji kolekcjonerskiej,a mianowicie Wiedźmin - Edycja rozszerzona.. Jak na razie żadna inna gierka nie zaciekawiła mnie do tego stopnia, żebym zdecydowała się ją kupić w takiej formie Uśmiech Nie połasiłabym się na grę w tej formie tylko ze względu na jakiś dodatek jakbym nie była zafascynowana samą grą , w końcu cena zawsze odgrywa pewna rolę Dumny
Dodaj Odpowiedź