Szkoda, że gracze nie są mocno solidarną grupą, bo naprawdę moglibyśmy takim producentom i wydawcom zasadzić solidnego kopa za te bezwartościowe DLC lub niedokończone gry. Jak tak sobie człowiek policzy koszt gier z wszystkimi dodatkami, które tak naprawdę powinny być w podstawowej wersji, to bardzo często przekraczamy kwotę 400zł (odnoszę się do PS3), a są też takie bomby które potrafią wyssać z nas i 1000zł. Straszne, że tak dajemy na sobie żerować tym hienom. Niby wiemy o tym, że nas doją, a i tak kupujemy. Sam kupuję często DLC, ale jakoś nigdy (prawie nigdy) nie zdarzyło mi się kupić jakiś pojedynczych bzdetów typu skin czy inne badziewie. Kiedyś takie rzeczy dostawało się w trakcie przechodzenia gier w formie moich ukochanych bonusów, teraz niestety hieny pozbawiły mnie tego i każą sobie za to płacić. Jednak przyznam się, że czasami padam ich ofiarą i dam się naciągnąć, ale może nie z nieświadomości tylko zafascynowania danym tytułem. Staram się kontrolować to, ale czasami coś przejdzie cichaczem obok mnie.