Fallout 4 (PC)

No proszę... to już druga rzecz, która ciągnie mnie do Amazona. Pewnie za jakiś czas się przesiądę z Netflixa. Ciągnie mnie do The Expanse, ale wpierw chciałbym ukończyć wszystkie tomy książki (jestem na czwartym). A teraz jeszcze info o Falloucie.

Fallout ma wielki potencjał na jakieś uniwersum filmowe, tylko musi zostać dobrze zrobione. Chciałbym żeby było to zrobione z jajem, by znany z pierwszych części humor przeplatał się z brudnym i zepsutym światem. Może małe łamanko czwartej ściany?

To co powiedzieć o Mass Effect?

I o Simsach ? Każdy odcinek serialu kończyłby się wizytą Mrocznego Kosiarza.

Zawsze uważałem ME za generyczne sci-fi. Potencjał jest, ale sam tego uniwersum nie lubię za specjalnie.

No bo co w tym Universum ciekawego . Kalka Gwiezdnych Wojen . Ludzie jaszczurki , ludzie żaby , ludzie coś tam. Nic innego nie da się wymyśleć? Goście od efektów specjalnych oczywiście mieliby pole do popisu . Gra świetna ale gra to gra a film to film .No chyba że Uwe Boll to zrobi.

WYJDŹ!
WYJDŹ!

WYJDŹ!

WYJDŹCIE WSZYSCY!

A na poważnie: uwielbiam serię Fallout, przede wszystkim 1,2 i NV. I właśnie dlatego jestem pełen obaw. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, by zrobili to dobrze.

Z drugiej strony, jeśli kiedykolwiek się za to brać, to póki Perlman jeszcze żyje. A ma nasz kochany Ron już ponad 70 lat...

A ja do tego podchodzę tak: fajnie, że robią. Jak będzie chicior, to będzie mega. Jak będzie gniot... to nie obejrzę.

To samo podejście mam do Mass Effect (które podobno ktoś kręci, nie pamiętam kto). Jak się uda, to fajnie. Jak nie, trudno.