Poradnik do Hitman: Blood Money (PC)
Jest 31 marca 2004 roku. Spotkałem się z Dian w kościele. Nie lubię takich sytuacji, mimo to praca to praca. Nie powiedziała zbyt wiele na temat mojego następnego celu. Wiem jedynie, że wskazać mi go może agent Smith, który został złapany i umieszczony w klinice, w północnej Kalifornii. Zadanie jest o tyle trudne, że musze go wyciągnąć żywego. Na szczęście agencja mi pomoże, otrzymałem bowiem dwie strzykawki. Jedna zawiera środek, który sprawi, że agent przejdzie w stan hibernacji. Druga pomoże mi go przywrócić do życia. Cóż, zadanie nie będzie takie proste. Ponieważ ochrona dobrze przeszukuje, zabrałem tylko ekwipunek standardowy.
Misja: Linia życia
Cel: Uratować Agenta Smitha
Zdobyć informację o celu
Lokacja: Klinika odwykowa w północnej Kalifornii
Ekwipunek: Wyposażenie standardowe
Wszedłem na teren ośrodka. Po lewej stronie była budka straży, po prawej kostnica. Wiedziałem już gdzie przywiozą mojego agenta. Ponieważ ośrodek był dobrze zabezpieczony przed ucieczkami, wejście do środka nie było łatwe. Ruszyłem do przodu i szedłem ścieżką, aż po mojej lewej stronie zobaczyłem faceta palącego fajkę. Na ławeczce leżało jego skierowanie, które sobie “pożyczyłem”.
Stwierdziłem, że podszyje się pod niego i zacznę udawać alkoholika. Udałem się do głównego wejścia. W holu minąłem lekarza i tu narodził mi się pomysł. Mógłbym udawać terapeutę, co znacznie ułatwiłoby mi poruszanie się po ośrodku. Tak więc podszedłem do lady i dałem seksownej babce papiery. Ta zaprosiła mnie na zaplecze, niestety, musiałem się tylko przebrać. Wyszedłem i oddałem się kontroli. Kiedy facet przebadał mnie swoim czujnikiem, przekroczyłem próg i byłem już w środku. Po prawej stronie zauważyłem schody na górę, poszedłem tam i skręciłem w lewo. Były tam cztery pokoje, jednak jeden skusił mnie otwartymi drzwiami. Jak się okazało, był to idealny wybór. Przebrałem się za doktorka i zszedłem na dół. Minąłem duże pomieszczenie ze stołami, przeszedłem przez podwójne drzwi i trafiłem na ubranego w biały fartuszek agenta. Cóż olałem go i wszedłem w drugie drzwi po prawej.
Przy biurku siedział sobie jakiś strażnik, nie zwracając na siebie uwagi, podszedłem do kontenera z bronią. Wziąłem sobie TMG, po czym wyszedłem z pokoju i za pomocą sąsiadujących drzwi, zszedłem do piwnicy. Nie chciałem budzić niczyich podejrzeń, dlatego przeszedłem cały korytarz i skręciłem na jego końcu tak, żeby nikt mnie nie widział. Wyszedłem po schodach i kucnąłem sobie koło kraty. Czekałem aż jeden ze strażników wypije swoją kawę i pójdzie na papieroska. Wtedy wskoczyłem przez okienko i zachodząc cwaniaczka od tyłu, podałem mu dawkę środka usypiającego. Przebrałem się za niego, a jego ciało wrzuciłem do pojemnika, który zamknąłem. Z biurka zabrałem klucz oraz kartę, wyszedłem drzwiami i zszedłem na dół do cel.
W jednej z nich znalazłem mojego agenta. Po rozmowie z nim, otrzymałem zdjęcie mojego celu. Patrzyłem czy nikt mnie nie obserwuje i podałem mu tajemniczy środek. Agent po chwili wyglądał jak sztywny. Zadzwoniłem do Diany i okazało się, że w ośrodku jest jeszcze dwóch gości do załatwienia. Jeden z nich to gangster z Los Angeles, drugi to przemytnik ludzi. Kolejność likwidacji nie miała dla mnie większego znaczenia. Postanowiłem zabawić się w lekarza psychopatę. Wyszedłem na górę, przebrałem się z powrotem w strój doktorka i wróciłem spokojnie do kliniki. Chciałem iść do pokoju w którym facet przeważanie kuchcił jakąś zupkę, ale na szczęście, czekał już na mnie w moim gabinecie. Mieścił się on dokładnie po środku pierwszego piętra. Wszedłem tam i zachodząc go od tyłu, udusiłem go garotą.
Ponieważ chciałem tu zwabić innych, ciało przeciągnąłem na balkonik. Zszedłem na dół i kolejny z gangsterów podpijał sobie w pokoju z globusem. Podszedłem do niego i zaprosiłem go na “sesję”. Kiedy zawitał w pokoju i usiadł wygodnie, wyjąłem żyłkę i udusiłem go. Ciało ponownie przeniosłem na balkon.
Ostatni z nich lubił siłownię i to tam go dorwałem.
Krótka rozmowa i terapia ustawiona. Poczekałem na niego w gabinecie i jego również udusiłem. Wyszedłem z budynku i skierowałem swe kroki do kostnicy. Poczekałem na odpowiedni moment, kiedy to nikt nie zbliżał się do kostnicy i podałem dawkę antidotum. Agent się obudził i razem opuściliśmy teren kliniki.
Misja ta była najtrudniejsza jak do tej pory. Było bardzo dużo niewiadomych, a ja wole znać szczegóły. Agencja wpłaciła pieniądze na moje konto. Z zadania przyniosłem sobie TMG, który od razu dałem do mojej kolekcji. Usiadłem przed komputerem i postanowiłem zrobić małe zakupy. Do mojego wyposażenia standardowego dodałem strzykawkę z adrenaliną, kamizelkę kuloodporną oraz dodatkowy ładunek wybuchowy. poprzedni rozdziałnastępny rozdział
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler