Poradnik do Hitman: Blood Money (PC)
Jest 28 luty 2004 roku, otrzymałem właśnie szczegóły dotyczące mojej następnej misji. Tym razem, nie ma miejsca na zabawę. Jest to hacjenda chilijskiej mafii, w której produkuje się narkotyki. Kryje się tam dwóch baronów narkotykowych. Maja dużo straży i są niezwykle dobrze chronieni. Słabością Fernanda Delgado jest granie na wiolonczeli w swoim pokoju, wydaje mi się, że wykorzystam ten fakt. Jeżeli chodzi o Manuela, wywiad twierdzi iż sam bierze narkotyki. Jeżeli one nie wpędzą go do grobu, to ja to zrobię. Do tego zlecenia, biorę tylko wyposażenie standardowe. Żadnej broni palnej. To będzie perfekcyjna robota.
Misja: Dobry rocznik
Cel: Fernando Delgado
Manuel Delgado
Lokacja: Winiarnia w Chile
Ekwipunek: Wyposażenie standardowe
Na miejsce przyleciałem samolotem. Obszedłem hacjendę i stanąłem przed jej frontowym wejściem. Strażnik od razu wrogo na mnie patrzał, ale nie mogłem go zdjąć, gdyż całe zadanie wzięłoby w łeb. Wszedłem nie wzbudzając niczyich podejrzeń i zwróciłem uwagę na licznych turystów z aparatami oraz ekipę telewizyjną. Jedno było pewne, nie mogłem zostać dłużej na tym placu, gdyż ktoś mógł mnie sfotografować. Wszedłem więc czym prędzej do domku po lewej. Miałem pecha, był to bowiem budynek straży. Nie myślałem długo, dorwałem się do skrzynki z bezpiecznikami i szybko schowałem się do szafy. Kiedy komandos przeszedł koło mnie, wyskoczyłem z szafy i po cichu poszedłem w prawo. Minąłem pokój z trzema ochroniarzami i wszedłem do tego, który z nim sąsiadował. Na moje szczęście w środku było ubranie. Przebrałem się i wyszedłem na środek placu. Roiło się tam od pracusiów i Vipowskiej straży, każdy kogo mijałem przeszywał mnie nieprzyjaznym wzrokiem. Najchętniej bym ich wszystkich pozabijał, ale nie po to tam pojechałem. Skierowałem się w prawą stronę, gdyż frontowego wejścia pilnował jeden z nich.
Po minięciu bramy, zauważyłem boczne drzwi. Spojrzałem na prawo i widziałem jak jeden ze strażników spał pod murem. Uważałem na niego i wszedłem do domu. Podszedłem do drzwi po lewej i patrzyłem przez dziurkę od klucza. Wyczekiwałem momentu, kiedy to strażnik będzie szedł w prawo. Doczekawszy się, otworzyłem drzwi i wszedłem w te po lewej. Tam spał jeden z ważnych ochroniarzy. Na krześle leżało jego ubranie, dlatego przebrałem się po raz kolejny. Teraz byłem nie do poznania. Zabrałem ze stołu SAF SMG i amunicję, po czym wytrychem otworzyłem drzwi po lewej. Wyszedłem na górę, otworzyłem drzwi i obróciłem się w lewo. Wyszedłem na korytarz. Tu czekałem aż pierwszy strażnik będzie odchodził ode mnie, a drugi popatrzy w drugą stronę. Kiedy taki układ miał miejsce, otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Przeszedłem do następnego pokoju, gdzie natrafiłem na mój cel. Mogłem go wypchnąć przez balkon, jednak postanowiłem pozwolić mu napić się wina po raz ostatni w jego marnym życiu. Przeszedłem do następnego pokoju, w którym stała wiolonczela. Wszedłem do szafy i poczekałem na seniora. Kiedy przyszedł i zaczął grać, wyszedłem z szafy, wyjąłem garotę i po cichu zaszedłem go od tyłu. Mocno naprężyłem żyłkę i udusiłem Fernanda Delgado . Wziąłem sobie jego rewolwer jako pamiątkę, po czym zszedłem na sam dół, do drzwi frontowych. Obróciłem się w kierunku domu, i skręciłem w lewo. Na końcu korytarza znalazłem pokój, z którego dostałem się do podziemi.
Mijałem po drodze strażników, jednak żaden nie był w stanie mnie rozpoznać. Przed fabryką zauważyłem windę, jednak nie zatrzymałem się nawet na chwilę. Widziałem te kilogramy białego proszku, przez który tyle ludzi ma same problemy. Ależ się zdenerwowałem- przyspieszyłem nieco i przeprawiłem się przez fabrykę. W pewnym momencie trafiłem na tajemne przejście w beczce.
Otworzyłem je i szedłem dalej. Znalazłem się w pokoju, gdzie za beczkami, stał pojemnik.
Postanowiłem, że to właśnie tu ukryje zwłoki Manuela . Stanąłem koło beczek i patrzyłem w kierunku stołu, na którym leżała działka narkotyków. Po chwili przyszedł narkotykowy baron. Ochroniarz który patrzył na niego cały czas, nagle podszedł do basenu z winem. Kiedy mój cel zaczął wciągać prochy, wyjąłem szybko strzykawkę z trucizną i wbiłem mu ją w szyję. Szybko schowałem narzędzie zbrodni, a zwłoki sprawnie zawlokłem do pojemnika. Szybko go zamknąłem i skierowałem swe kroki do windy, która przedtem zwróciła moją uwagę. Zjechałem nią na dół i zobaczyłem hangar. Obszedłem go na około, mijając dwóch nieprzyjemnych strażników. Wsiadłem do samolotu i udałem się do domu. Ponieważ trudno byłoby mi dostać się tu w moim garniturze, stwierdziłem , że spisałem się na tyle dobrze iż zakupie sobie nowy.
Nikt na świecie nie jest bezpieczny, jak widać nawet szefowie kartelu narkotykowego , nie są w stanie uciec od przeznaczenia. Po tym zleceniu, w mojej kolekcji pojawił się rewolwer oraz SAF SMG. Z każdego zlecenia staram się przynieść sobie jakąś broń. Umieszczam je w mojej kryjówce, gdzie mogę ćwiczyć strzelanie. Nie czekałem zbyt długo na przelew, lecz tym razem nie wydam mojej kasy. Poczekam aż agencja zaoferuje mi ciekawsze gadżety.poprzedni rozdziałnastępny rozdział
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler