Są już recenzje Xbox One - mamy ich zestawienie

Jakiś czas temu przygotowaliśmy dla Was zestawienie recenzji konsoli PlayStation 4. Teraz podobny materiał przygotowaliśmy dla Xboksa One.

@ 20.11.2013, 16:24
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
xbox one

Są już recenzje Xbox One - mamy ich zestawienie

Jakiś czas temu przygotowaliśmy dla Was zestawienie recenzji konsoli PlayStation 4. Teraz podobny materiał przygotowaliśmy dla Xboksa One. Next-gen Microsoftu zadebiutuje w USA (i kilku innych krajach) już w najbliższy piątek, omijając niestety Polskę, jeśli jesteście więc zainteresowani zakupem, musicie zorganizować sprzęt z zagranicy. Ale czy warto? Na to pytanie niestety nie udzielimy Wam osobiście odpowiedzi, albowiem Xbox One nie zawitał w progi redakcyjne. Wesprzemy się jednak opiniami zagranicznych kolegów po fachu, a skróty ich recenzji znajdziecie poniżej.

Na początek kilka słów od Ars Technica, którego redakcja nie jest szczególnie zachwycona, co najlepiej oddaje konkluzja ich, dość obszernego, testu. Warto pamiętać, że nie jest to portal nastawiony na gry, a w związku z tym, ich spojrzenie na pewne sprawy różni się od tego, które oferują typowo gamingowe redakcje. Zresztą od takowych wycinki również mamy, a zatem bez przedłużania, zapraszam do lektury.

"Jako konsola, Xbox One oferuje wszystko to, czego można oczekiwać od Microsoftu: dostajemy wielkie, ciężkie pudełko (choć cichsze niż można się tego spodziewać), bardziej imponującą specyfikację (choć mniej aniżeli można się tego spodziewać po 8 latach), poprawiony kontroler (choć są przeoczenia) i kilka dobrych ekskluzywnych gier. Jako centralny punkt pokoju gościnnego, Microsoft ma jednak niełatwy orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o sprzedaż. Firma musi udowodnić, że Xbox rzeczywiście wart jest dodatkowych pieniędzy, wymaganych aby pokryć koszta Kinecta."

"W tym momencie sterowanie głosem oraz wielowątkowość są tym, co ma odróżnić Xbox One, ale niestety brakuje im czegoś, co pchnie system do przodu. Są ciekawymi rozwiązaniami, to na pewno, ale dużo jest różnych niedociągnięć, istotnie zmniejszających ich efektywność. Nawet jeśli wszystko zostanie zoptymalizowane, niepewne jest czy funkcje te warte są $100 (choć ten powód nie jest powiązany z ekskluzywnymi grami albo wizualnymi/obliczeniowymi możliwościami)."

"W skrócie, kupcie Xbox One jeśli i kiedy będzie wystarczająco gier ekskluzywnych, wartych wydatku. W tym momencie, dodatkowe funkcje Xbox One będą ciekawymi bonusami, a wtedy też pewnie będą one bardziej stabilne i użyteczne, niż są teraz. Jeśli możesz żyć bez tych ekskluzywnych gier oraz obrazu w obrazie i komend głosowych, zaoszczędź nieco pieniędzy i kup PlayStation 4."

"Dobre:

● system jest w zasadzie cichy;
● względnie wydajny energetycznie;
● świetnie wyglądają efekty oświetlenia oraz oznakowanie;
● poprawione gałki analogowe oraz pozostałe przyciski pada;
● poprawione wibracje;
● system natychmiastowego włączania działa sprawnie;
● proste menu ułatwia nawigację;
● polecenia głosowe to dobry sposób włączania gier i aplikacji;
● obraz w obrazie (snap);
● przełączanie między aplikacjami jest szybkie;
● Upload studio to świetny edytor klipów;
● aplikacja do oglądania telewizji działa sprawnie.


Złe:

● obudowa jest kanciasta, ciężka i w zasadzie rozmiarów pierwszego Xboxa;
● wiele gier premierowych nie oferuje niczego wyjątkowego wizualnie;
● kontroler wciąż wykorzystuje baterie AA oraz specjalne zestawy słuchawkowe;
● polecenia głosowe nie działają w 10-20% przypadków;
● komendy głosowe wymagają niebywałej precyzji;
● głos jest denerwujący w wielu aplikacjach;
● większość aplikacji jest bezużytecznych w trybie snap.


Okropne:

● automatyczne logowanie z Kinecta działa jak chce;
● nagrywanie rozgrywki nie działało jak należy;
● przełączanie się z gry na grę, może usunąć zapisy, bez ostrzeżenia;
● nadajnik podczerwieni w Kinect nie potrafi się "uczyć" nieobsługiwanych urządzeń."


Są już recenzje Xbox One - mamy ich zestawienie
Jak widać, redaktor nie jest szczególnie zachwycony. Konsola w jego opinii ma pewne zalety i może pokazać w przyszłości pełnię swoich możliwości, ale na chwilę obecną wiele elementów jest niedopracowanych, a dodatkowo na zakup next-gena Microsoftu trzeba wydać więcej, niż na PS4. Jeśli czegoś z powyższej listy zalet i wad nie zrozumieliście, czytajcie dalej, poniżej jest bowiem wiele bardziej szczegółowych informacji. Jak choćby o wspomnianym nadajniku podczerwieni.


Wracając do recenzji, czy podobnego zdania, do tego ekipy Ars Technica, jest typowo growy Destructoid? Sprawdźmy.

"Xbox One to potężny PeCet, podłączony do zaawansowanego sensora, który jest w stanie obsłużyć wszystko, co masz w salonie, od telewizora, przez streaming filmów, aż po przeglądanie sieci, a wszystko to robi dzięki wielowątkowemu interfejsowi, wspierającemu polecenia głosowe oraz sterowanie ruchem. To zdecydowanie najbardziej upakowana funkcjami konsola, kiedykolwiek wprowadzona na rynek. Robi tyle, że nie sposób zapamiętać wszystko. Kilku kluczowych cech, jak dzielenie się ze społecznością i transmisje z gier brakuje na premierę, co sprawia, że Xbox One jest niekompletny, szczególnie jeśli zestawi się go z konkurencją."

"Mimo to wszystkie bajery i technologie dla Xbox One są bezsensowne, jeśli nie ma odpowiednich gier. Patrząc przyszłościowo, wszystko wygląda nieźle, ale gry premierowe są wybrakowane. Jest wiele możliwości, ale tylko kilka tytułów w tym momencie wartych jest uwagi. Pewne jest, że Microsoft nie ma jeszcze Halo tej generacji."

"Ja patrzę na to tak, gracze mają porządną skrzynkę do wszystkiego z Xboksem 360. Jeśli koniecznie musisz mieć polecenia głosowe do przerzucania kanałów telewizyjnych, Xbox One jest dobrym wyborem. Konsola daje również dostęp do kilku przyzwoitych gier startowych, a fantastyczny nowy pad jest świetny w użyciu. Musisz jednak zdecydować czy te rzeczy warte są dla Ciebie $499. Jeśli nie, poczekaj. Xbox One będzie nadal dostępny gdy będziesz gotowy."

Choć nie ma bezpośredniego nawiązania do PlayStation 4, to redaktor również nie poczuł się zachwycony, głównie ze względu na braki w bibliotece gier, bo jeśli chodzi o samą funkcjonalność, nie ma większych zastrzeżeń.

Są już recenzje Xbox One - mamy ich zestawienie
Następny w kolejce jest Engadget, który ma podobne spostrzeżenia, ale trochę rozwija swoje przemyślenia, nawiązując np. do technologii SmartGlass oraz rozpisując się nieco na temat poleceń głosowych - czegoś, co było mocno reklamowane przed premierą urządzenia. Najpierw fragment odnoszący się do SmartGlass:

"Microsoft znacznie lepiej przemyślał technologię drugiego ekranu w przypadku Xbox One. Appka mobilna łączy się szybko i pozwala na dostęp do wielu funkcji konsoli. Nie twierdzimy, że musisz od razu łączyć z next-genem swojego smartphona - wciąż nie jesteśmy całkiem przekonani - ale jeśli to zrobisz, SmartGlass okazuje się wygodny i przyjemny w obsłudze. Aplikacja uzupełniająca dla Dead Rising 3 jest przydatna i oferuje łatwy dostęp do telefonu głównego bohatera (oraz całej drzemiącej w nim funkcjonalności)."

A teraz nawiązanie do poleceń głosowych, które, według ekipy:

"Nie są odpowiednim sposobem do sterowania. Kiedy działają, jest fantastycznie. Ale za każdym razem kiedy coś idzie nie tak, jesteśmy krok bliżej do wyłączenia jej na zawsze."

"Kiedy komendy głosowe działają, przeskakiwanie z gry do aplikacji i z powrotem do gry jest fantastyczne, w większości przypadków nie trzeba ponownie włączać appek. Jednocześnie mogą działać aż cztery, z czego jedną może być gra. Liczba aktywnych aplikacji zmienia się w zależności od ilości dostępnej pamięci. Skype, dla przykładu, pochłania więcej pamięci niż, powiedzmy, Netflix albo Hulu Plus. Nigdy nie jest jasne ile appek wciąż jest aktywnych, ale w jakąkolwiek grę grałeś w ostatnim czasie, pozostaje ona zawieszona (pozycja odtwarzanej muzyki w Xbox Music również itd.) Już jaśniej się chyba nie da: kiedy komendy głosowe działają i masz kilka aktywnych aplikacji, w tym także grę, przełączanie się pomiędzy nimi jest natychmiastowe. Nie szybkie - natychmiastowe."

Słowem klucz zdaje się być "kiedy", a to oznacza, że, w znacznej mierze, redakcja napotykała na problemy, z powodu których konsola nie reagowała na polecenia. Pozostaje mieć nadzieję, że w miarę upływu czasu sprawy ulegną zmianie i wszystko zacznie śmigać jak należy. Może nawet na polską premierę konsoli? Można marzyć, prawda?

Są już recenzje Xbox One - mamy ich zestawienie
Kto następny? Joystiq, ze względu na to, że mamy do czynienia z kolejnym portalem o tematyce growej. Pośród dość obszernego testu, udało mi się znaleźć kilka ciekawych rzeczy, o których nie wspomnieli recenzenci z powyżej przytoczonych redakcji. Pierwsza intrygująca sprawa to proces instalacji gier. Przebiega on podobno sprawnie, ale nie wszystko spodobało się opisującemu.

"Dyski z grami zaczynają się instalować jak tylko umieścisz je w napędzie konsoli, zostaniesz też powiadomiony gdy proces instalacji dobiegnie końca i będziesz mógł grać. Powiadomienia Xbox One są dynamiczne - wiadomości można klikać, aby odpalić poszczególne aplikacje. Podobnie, jak w przypadku PlayStation 4, gry muszą być zainstalowane, aby w nie grać, ale da się je odpalić zanim proces dobiegnie końca. Oczywiście do uruchomienia gry płyta musi znajdować się w czytniku."

Co z czasem potrzebnym na to, aby gra była gotowa?

"Czasy oczekiwania zmieniają się w zależności od tego, czy instalacja przebiega z dysku czy z danych pobranych z sieci. W przypadku Ryse: Son of Rome mogliśmy grać w ciągu zaledwie 3 minut. Dead Rising 3 wymagał jednak aby na dysku znalazło się aż 50% wszystkich danych, dopiero wtedy można było wskoczyć do wirtualnego świata."

Co ciekawe, Xbox One nie pozwala sprawdzić ilości dostępnego na dysku miejsca. Konsola udostępnia HDD o pojemności 500GB, którego w dodatku nie da się wymienić, a jedyna informacja o wolnej przestrzeni pojawia się w momencie gdy zacznie się ona kurczyć. Konsola daje wtedy znać, że miejsca jest mało i wypada coś z tym zrobić. Dlaczego w ustawieniach systemowych nie ma stosownej opcji? Jest to o tyle śmieszne, że zaledwie kilkanaście gier może połknąć całego twardziela, a jeśli dodamy do tego inne aplikacje, filmy itd., to miejsce szybko się skurczy.

"Gry mogą wymagać ogromnych ilości miejsca, nawet ponad 30GB. Xbox One posiada dysk 500GB, a po zainstalowaniu Forza 5, Dead Rising 3, Crimson Dragon oraz Ryse: Son of Rome, zostało mi... prawdę mówiąc nie da się określić ile miejsca zostało pochłonięte, musiałem sam pododawać poszczególne rozmiary. Z jakiegoś dziwnego powodu Xbox One nie wyświetla nigdzie informacji o dysku twardym. System ma za zadanie powiadomić kiedy miejsce zacznie się kurczyć, ale dlaczego nie pozwala na odpowiednie zarządzanie pojemnością?"

W przeciwieństwie do opisanych powyżej ekip, redakcja Joystiq całkiem pozytywnie wypowiada się na temat sterowania głosem. Kinect, w ich opinii, działa całkiem skutecznie i mimo że nie zawsze odpowiednio wyłapuje polecenia, w większości przypadków trafnie odczytywał to, co mówił do niego testujący. Redaktorowi najbardziej spodobała się możliwość zaznaczania istotnej treści. O co chodzi? Już wyjaśniam. Otóż kiedy otworzymy jakąś stronę internetową, możemy poprosić Xboksa (głosowo) aby oznaczył zielonym kolorem wszystkie odnośniki, które można zamienić w polecenie głosowe. Nie musimy więc strzelać, chcąc włączyć jakąś konkretną aplikację, wystarczy zerknąć na to, co podpowiada konsola. Jeśli oprogramowanie nie będzie mogło jakiejś frazy zrozumieć, przypisze im losowo generowane nazwy np. "pozycja 1", "pozycja 2" itd. Aby przejść do jakiegoś linka, czytamy ową frazę na głos i po sprawie.

Na koniec relacji Joystiq mamy jeszcze podsumowanie:

"Sukces Xboxa One jest zależny od tego, co potrzebujesz do salonu i czy zamierzasz robić użytek z systemu dla wielu rodzajów mediów oraz wielu osób. Interfejs użytkownika wydaje się być czasem zaśmiecony i trzeba czasu, aby się go nauczyć, ale jednocześnie łatwo dopasować go do własnych możliwości i pozwala na błyskawiczne przeskakiwanie pomiędzy różnymi aplikacjami. Napędzany appkami interfejs oferuje mnóstwo możliwości, trzeba jednak przeżyć pewne cudactwa, przynajmniej do momentu pierwszych aktualizacji."

"Konsola ma unikatowe, warte polecenia cechy, Kinect zdaje się być dodatkiem, a nie przeszkodą, a spora biblioteka oprogramowania oraz gier żyje obok siebie w sposób niedostępny nigdzie indziej. Rozgrywki wieloosobowe również są odpowiednio zaimplementowane, a jeśli to jest dla ciebie istotne, reszta jest mniej istotna - to w sumie ważna sprawa, jeśli coś kosztuje $500 i wymaga subskrypcji."


Choć nieco enigmatycznie napisane jest to podsumowanie, przypuszczam, że chodzi o to, aby rozważyć co jest dla nas ważne w danym momencie. Jeśli liczą się gry i zabawa wieloosobowa, to być może warto zainwestować. Jeśli natomiast ktoś szuka bajerów, lepiej poczekać, bo nie działają one zbyt sprawnie, a w dodatku nie są tanie. Przynajmniej tak ja to odczytuję.

Są już recenzje Xbox One - mamy ich zestawienie
Ostatni serwis w niniejszym zestawieniu to Kotaku. Jego ekipa podeszła do testu bardzo profesjonalnie, serwując mnóstwo szczegółów oraz przemyśleń. Zebrałem co najważniejsze wycinki, a przeczytacie je poniżej. Na początek słowo na temat interfejsu użytkownika oraz wybrakowanych aplikacji.

"Xbox One, z którego korzystałem przez ostatnie półtorej tygodnia, znacznie różni się od Xboksa One zaprezentowanego przez Microsoft w Maju. Krótki czas, w jakim Microsoft musiał przebudować tyle rzeczy, widać w konsoli oraz jej oprogramowaniu. Xbox One nie jest skończony, a wiele rozwiązań jest niekompletnych."

"Miałem więc dostęp do bety Xbox One przez półtorej tygodnia, a przedstawiciele Microsoftu ciągle podkreślali, że nie mam do czynienia z czymś finalnym. System był regularnie updatowany podczas mojej zabawy z maszyną, a w dniu premiery pojawi się jeszcze jedna, istotna aktualizacja. Gry także będą zaktualizowane. Wszystko ma działać - jak twierdzą."


Powyższy fragment wrzucam po to, byście wiedzieli, że wszystkie spisywane wrażenia nie dotyczą finalnego produktu. Na jego premierę mogą pojawić się pewne zmiany i wszystko będzie działać sprawniej. Tak, czy tak zerkamy dalej w test Kotaku, którego przedstawiciel nie jest szczególnie zachwycony. Chociaż widzi potencjał w tym, co przygotował Microsoft, nie wszystko ma przyszłość, a niektóre rozwiązania są nieprzemyślane, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że Xbox One ma służyć do wszystkiego. Jak coś jest do wszystkiego, to najczęściej jest do niczego, prawda? Zobaczmy zatem z czym mamy do czynienia.

"Xbox działa dobrze, jeśli ustawisz go dokładnie tak, jak życzy sobie tego Microsoft, drobne zmiany w zestawie kina domowego potrafią szybko zakłócić balans pomiędzy poszczególnymi jego elementami. Z własnego doświadczenia wiem, że wszyscy mają sprzęt skonfigurowany we własny sposób."

"Dla przykładu, Xbox One ma wbudowany nadajnik podczerwieni, który pozwala na kontrolowanie podstawowych funkcji twojego telewizora, dekodera kablówki oraz odbiornika AV. Kiedy ustawisz w owym nadajniku markę swojego telewizora oraz odbiornika audio, może działać jako pilot zdalnego sterowania. Kiedy powiesz "Xbox On" konsola włączy siebie, ale również odpali pozostałe dwa urządzenia. Kiedy pierwszy raz to zrobiłem, poczułem się jakbym był na pokładzie Enterprise albo Navigatora."

"Ale co jeśli grasz już w jakąś grę na innej konsoli, a twój telewizor i odbiornik AV są już włączone? Jeśli powiesz "Xbox On", konsola się faktycznie włączy, ale dwa pozostałe urządzenia się wyłączą. Wszystko dlatego, że wcześniej włączyłeś telewizor z pilota, nie da się w żaden sposób powiedzieć Xboksowi, że TV jest już włączony. Jeśli jesteście jak ja, po pierwszym takim wypadku, dezaktywujecie funkcję i pewnie nigdy jej ponownie nie włączycie. Wracamy do pilotów!"

"Kolejny przykład: egzemplarze, które testowaliśmy zmieniają dźwięk, który pochodzi od dekodera kablówki i, obecnie, są w stanie przetwarzać dźwięk surround tylko jeśli poprzestawiasz opcje w menu, wyłączając "Surround Sound (BETA)". W innym przypadku dźwięk z kablówki w formacie 5.1 zamieniany jest w stereo."


Prócz dziwnych rozwiązań powyżej, redaktor wspomina też, że Kinect bardzo często nie wychwytuje poleceń. Nie zdarza się to za każdym razem, ale wystarczy nawet raz, czy dwa razy, aby spowodować irytację. Wyobrażacie sobie siedzenie ze znajomymi i krzyczenie w stronę nieposłusznego telewizora? Myślę, że zażenowanie sięgnęłoby zenitu, a przy następnej posiadówce wzięlibyście do ręki pilota, tudzież pada. Jeśli myślicie o gestach, to tutaj również nie jest zbyt różowo.

"Rozwiązaniem jest możliwość cichego obsługiwania Kinecta. Podobnie, jak w przypadku Xboksa 360 możesz wpływać na konsolę przy pomocy gestów. Niestety funkcjonalność jest, co najwyżej, poprawna. Kamera reaguje powoli, a gesty potrzebne do przeskakiwania między ekranami są dziwne i niezręczne. Testowałem w kilku różnych pomieszczeniach i nigdy gesty nie działały w pełni sprawnie. W jednym z ustawień siedziałem na kanapie, nogi miałem w powietrzu, a Kinect odczytywał je jako moje dłonie, zatrzymując nagle odtwarzanie, albo przełączając się pomiędzy aplikacjami."

Co więc pozostaje? Kontroler, który jest najbezpieczniejszą metodą, przy czym nie zawsze jest równie wygodny, co polecenia głosowe, tudzież gesty, bo Microsoft tworzył interfejs pod polecenia głosowe, znowu narzucając nam coś z góry.

"Wszystko można robić kontrolerem, ale to bardziej czasochłonny proces. Jeśli chciałbyś nagrać jakiś klip przy pomocy Kinecta mówisz "Xbox, nagraj to". Aby zrobić to samo przy pomocy kontrolera musisz zatrzymać grę przyciskiem Home, przeskoczyć do appki nagrywającej i włączyć rejestrowanie, a później wyciąć z clipu te fragmenty, które pokazywały zatrzymaną grę. Podobnie możesz przykleić aplikację do ekranu, mówiąc "Xbox, przyklej Internet Explorer", albo możesz zatrzymać grę przy pomocy przycisku Home, wybrać funkcję przyklejania, wybrać aplikację, a potem dwukrotnie przycisnąć Home, albo wrócić do gry. Działa jak należy, ale Xbox One został skonstruowany tak, żeby wykorzystać polecenia głosowe."



Reszta artykułu jest w podobnym tonie, jak wszystkie inne. Tzn. testujący widzi potencjał w tym, co gigant z Redmond nam daje, ale większość rzeczy nie działa jeszcze jak powinno. Brakuje też gier, które mogłyby zmusić gracza do inwestycji. Obecne są w porządku, ale nie powalają na kolana. Jako podsumowanie, przedstawiciel Kotaku pisze:

"Podziwiam to, co Microsoft chce zrobić z Xbox One i liczę, że uda im się doprowadzić konsolę do stanu, w jakim musi być. Całość prawie działa. Kinect działa prawie dobrze, abym z niego korzystał cały czas. Integracja z telewizją jest prawie tak dobra, że mógłbym skusić się na postawienie konsoli w centrum zestawu kina domowego. Wielozadaniowość jest prawie wystarczająco dobra, abym sprawdzał internet, grając."

"Sceptyk we mnie mówi, że mimo iż wiele firm stara się tworzyć wyjątkowe projekty następnej generacji, technologia lubi się przeciwstawiać. Nowe urządzenia przyjmują często rolę czegoś, o czym nie mieliśmy pojęcia, że chcemy (dla przykładu, ludzie mają smartphona, laptop i tablet) zamiast łączyć kilka różnych ról, o których nie wiedzieliśmy, że mogą działać razem. Udane połączenia, pokroju iPhone'a, zawsze będą inspirować innych do brnięcia pod prąd, celem znalezienia tego rzadkiego sukcesu. Czy nasze salony kiedykolwiek będą zarządzane przez jedno urządzenie? Jeśli tak, to czy będzie to Xbox One?"

I na tym cytacie pozwolę sobie skończyć. Jeśli pojawią się jakieś nowe, napisane w odmiennym tonie recenzje, nie omieszkamy Was o tym fakcie poinformować, a ja zachęcam jeszcze do zerknięcia na zestawienie ocen gier startowych, które przygotowaliśmy wczoraj. Znajdziecie w nim wszystkie tytuły, które debiutują wraz z Xboksem One.

Oczywiście zapraszam do komentowania!

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospiotrecki80   @   17:54, 20.11.2013
Krótko, jeśli ktoś jest harcorowym graczem, zależy mu na jakości grafiki i chce grać w full hd to musi wybrać PS4. Jak ktoś potrzebuje domowego centrum rozrywki, tunera TV, kinecta czy innych takich bzdur to naturalnym wyborem jest XBOX ONE.
0 kudosFox46   @   18:13, 20.11.2013
Głupi stwierdzeniem które razi jest od ekipy Ars Technica "Potęzny PCet" chyba sobie w tym momencie jaja robili bo co najwyżej średni PCet, to samo tyczy się PS4. Skoro Xo to potężny PC to PS4 mimo mocniejszych podzespołów dla nich byłby gigantycznym PCtem.

jeden z redaktorów ładnie oznajmił że jeżeli nie chcesz gadać do TV to ta konsola niejest dla ciebie.

Co do kwestii komend itp: są napisane jak je wypowiadać w instrukcji jak i samym Dashbardzie to raz, dwa sprawa miejsca na HDD i braku widoczności faktycznie niby głupie ale do poprawienia z aktualizacją systemu więc nie ma o co tak naprawdę płakać. Niekiedy ludzie robią z igły widły i wielki problem robią z niczego.
Jeżeli Microsoft weźmie sobie tak bardzo do serca uwagi jak wtedy kiedy wprowadzili głupią politykę, to można być pewni że kolejna aktualizacja poprawi większość negatywnych uwag na lepsze.
0 kudosremik1976   @   18:27, 20.11.2013
Czyli super konsola, w której nic nie chce działać tak jak powinno. Jak to dopracują to będzie dobrze, a jak nie to będzie jak zawsze. Jak w ogóle można dawać do testów niedokończone konsole. Nie rozumiem tego. Na kolejnej generacji to chyba będą dawać samą obudowę po konsoli i obiecanki na kartkach jak to ona będzie świetnie działać i na takiej podstawie pojawią się recenzje.
0 kudosRafalinda   @   06:54, 21.11.2013
Eee tam, recenzja recenzji nie równa, jednym podoba się jedno innym drugie.
Poza tym X1 wyjdzie dopiero za 2 dni i wtedy dostanie głównego patcha, który zoptymalizuje system (tak myślę)
Będzie go można również ściągnąć za pomocą komputera, wgrać na usb, podłączyć do X1 i wgrać w ten sposób do Xbox One. Nawet nie trzeba mieć internetu w domu. Microsoft odkupuje swoje winy jak tylko może więc ta cała zła prasa powinna się niedługo zakończyć ;)

Ja też znalazłem kilka porównań z różnych stron i o mały kroczek wygrywa tam Xbox One Uśmiech
https://www.neowi(...)parisons