
Studio People Can Fly potrafi robić porządne shootery. Polacy udowodnili to już kilkakrotnie, tworząc między innymi wyśmienitego Painkillera oraz równie dobre Bulletstorm. Najnowsze ich dzieło, Outriders, jest jednak odmienne od tego, co do tej pory osiągnęła ekipa. Nie chodzi na szczęście o jakość, bo ta nadal jest bardzo wysoka, ale o to, że mamy do czynienia z looter shooterem, a zatem projektem nastawionym na rozgrywki wieloosobowe. W Outriders można grać w pojedynkę, ale trzeba uczciwie przyznać, że nabiera ono rumieńców dopiero wtedy, gdy zaprzęgniemy do komputera, tudzież konsoli grupkę znajomych.
Na naszą recenzję nowego przedsięwzięcia Polaków musieliście czekać niestety dość długo, za co przepraszamy najmocniej, ale nie była to nasza zła wola. Projekt miał pewne problemy zaraz po premierze i odmawiał posłuszeństwa. Wersja dla PlayStation 5, którą testowaliśmy, lubiła się „wykrzaczyć” – pisząc kolokwialnie – a ponadto ciągle występowały komplikacje z matchmakingiem oraz ogólnie połączeniem z serwerami. Kilka aktualizacji później wszystko wreszcie zaczęło działać względnie dobrze, a w efekcie możliwe stało się skomponowanie niniejszego tekstu. Zapraszamy zatem do lektury!
Outriders, jak wspomniałem, to looter shooter. Mamy więc do czynienia z projektem nastawionym w znacznej mierze na grindowanie. Na szczęście twórcom udało się stworzyć całkiem niezłe uniwersum oraz dość angażujący wątek fabularny, stanowiący zachętę do eksploracji pełnej niebezpieczeństw planety Enoch. Wiedzieć bowiem musicie, że ludzkość w Outriders musiała znaleźć sobie nowy dom. Ziemia została doszczętnie zniszczona, a efekcie w przestrzeń kosmiczną wysłano specjalne ekspedycje, mające namierzyć jakiś możliwy do zdezelowania... tzn. zamieszania świat. Właśnie taka wydawała się planeta Enoch. Szybko jednak okazało się, że na globie dzieje się coś dziwnego. Karty rozdaje tu tzw. anomalia, a my padamy jej ofiarą, pozyskując całkiem unikatowe umiejętności specjalne.
W tym momencie scenkę przerywnikową kończy umieszczenie głównego bohatera w komorze kriogenicznej. Budzi się on po kilkudziesięciu latach, a rzeczywistość dookoła jest całkowicie odmieniona. Ludzie nadal są na planecie Enoch i powoli poznają jej tajemnice, powstały jednak różne zwalczające się rozłamy, a naszym celem jest nie tylko przetrwanie, ale również osiągnięcie zwycięstwa dla naszej frakcji, co oczywiście nie będzie łatwe. Szczęściem w nieszczęściu są wspomniane zdolności specjalne protagonisty.
Przed przystąpieniem do zabawy wybieramy sobie jedną z czterech dostępnych klas postaci: Piromantę, Manipulanta, Niszczyciela albo Technomantę. Każdy oczywiście posiada własny wachlarz zdolności oraz drzewko rozwoju. Wyposażenie postaci w pancerze, tudzież broń, jest już jednak niezależne od tego kim gramy. Każdy może korzystać ze wszystkiego, więc tutaj w żadnym razie nie jesteście ograniczeni. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku zdolności.
W danym momencie na podorędziu możemy mieć tylko trzy „moce”. Początkowo tylko trzy widnieją w naszym inwentarzu, więc nie ma problemu, ale w miarę postępów pojawiają się kolejne, a wtedy musimy już zdecydować, które wybrać i jak je rozwijać. Drzewko umiejętności danej klasy jest podporządkowane zdolnościom, co sprawia, że niewłaściwie zainwestowane punkty na zawsze przepadną. Myślcie, testujcie i nie postępujcie pochopnie, by następnie nie żałować zbyt szybkich decyzji.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler