Kingdom Come: Deliverance (PS4)

ObserwujMam (12)Gram (4)Ukończone (2)Kupię (3)

Kingdom Come: Deliverance (PS4) - recenzja gry


@ 21.02.2018, 18:17
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Kingdom Come: Deliverance to naprawdę unikatowe RPG. Jest w nim sporo historii, duży nacisk na realizm, a nawet survival pełną gębą. Nie wszystko wyszło jednak Czechom tak, jak wyjść powinno.

Gry RPG to mój konik. Uwielbiam je ze względu na swobodę, jaką dają. Można być w nich kim się chce, a świat przeważnie nas ugości, serwując wiele wspaniałych przygód. W ostatnim czasie kilku przedstawicieli mojego ulubionego gatunku trafiło na rynek, a ukończenie każdego okazało się naprawdę wyjątkowym doznaniem. Nie inaczej jest – na szczęście – w przypadku Kingdom Come: Deliverance.

Za powstaniem omawianego tu przedsięwzięcia stoi czeskie studio Warhorse. Deweloperzy postawili sobie za cel opracowanie gry, w której największy nacisk położono na realizm, zarówno jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, jak i wydarzenia historyczne, które obserwujemy podczas zabawy. Nie jest idealnie, ale trzeba przyznać, że próżno szukać w sklepach projektu, który byłby choćby w niewielkim stopniu podobny do tego, co udało się osiągnąć naszym południowym sąsiadom.

Akcja gry przenosi nas do późnego średniowiecza, a konkretniej do roku 1403, w którym wojna powoli wyniszcza Czechy (a dokładniej krainę zwaną Bohemią). Na rozkaz węgierskiego króla Zygmunta, wykorzystującego bierność aktualnego władcy, najemnicy atakują wioskę Skalica, stanowiącą istotne źródło srebra. Jednym z ocalałych jest główny bohater projektu – młody mężczyzna o imieniu Henry – syn okolicznego kowala. Jako że młodzieńcowi nie podoba się to, czego był świadkiem, postanawia dołączyć do jednego z okolicznych władców i stać się częścią ruchu oporu. W tym momencie rozpoczyna się przygoda właściwa, a Henry jest uczestnikiem jednego z najważniejszych wydarzeń w historii Czech – wejścia na tron Wacława IV Luksemburskiego.

Niedługo po przebrnięciu przez swoisty prolog i poznaniu ogólnych założeń gry, wrzucani jesteśmy na głębokie wody. Świat otwiera przed nami swe podwoje, co oznacza, że swobodnie możemy się po nim poruszać. Zwiedzać okolicę, szukać sobie zajęć, polować, a także dbać o własne zdrowie. Kingdom Come: Deliverance jest unikatowe, jeśli chodzi o gry RPG, albowiem w żadnym innym tytule utrzymywanie dobrego stanu fizycznego nie jest tak ważne. Ba! Trzeba się nawet kąpać, albowiem szlachta nie będzie chciała z nami rozmawiać, jeśli wstąpimy do ich domostwa cali uwaleni błotem albo śmierdzący od potu.

Co ciekawe, podobnych zależności jest znacznie więcej. Możemy, dla przykładu, przekroczyć próg okolicznej tawerny z zakrwawionym mieczem, co na pewno w pewien sposób onieśmieli osoby w przybytku się bawiące. Sprawniej uzyskamy dzięki temu np. informacje, po które przybyliśmy. Trzeba zatem bacznie obserwować świat i pamiętać, że wszystko co robimy ma wpływ na otoczenie – czasem pozytywny, czasem negatywny. Jeden zły ruch i możemy stracić na ten przykład jakieś istotne zadanie.

Skoro o robótkach mowa, wspomnieć trzeba, że są one najczęściej bardzo ciekawie przygotowane i okraszone wysokiej jakości scenkami przerywnikowymi. Okazyjnie trafi się prosta misja kurierska (od czegoś trzeba zacząć), ale sporo jest zleceń rozbudowanych, trwających nawet kilka godzin. Są wśród nich questy poważne, a także bardziej humorystyczne (na miarę wiedźmińskiej popijawy w Kaer Morhen). Co istotne, wiele ma kilka różnych zakończeń, zależnych od podejmowanych w trakcie zabawy decyzji. Także i tu widać duże przywiązanie do realizmu. Twórcy wszystkie misje przygotowali tak, aby budowały naturalną progresję głównego bohatera. Utrudniają ją jedynie niezliczone bugi, potrafiące czasem uprzykrzyć rozgrywkę, o tym jednak nieco niżej.

Wracając do scenek, niektóre są naprawdę rozbudowane i długie. W żaden sposób nie dłużył mi się jednak czas, jaki musiałem poświęcić na ich oglądanie. Wykonano je bardzo dobrze, mimo że – co warte podkreślenia – za grą stoi niewielkich rozmiarów studio, a nie moloch zatrudniający setki albo i tysiące projektantów. Nawet mimikę twarzy udało się zrobić naturalną, co nie jest przecież łatwym zadaniem. Źle zsynchronizowane ruchy ust błyskawicznie rzucają się w oczy.


Screeny z Kingdom Come: Deliverance (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosfrycek88   @   20:09, 24.02.2018
Moim znaniem w grze przydała by się możliwość ustawienia poziomu trudności.
0 kudosshuwar   @   20:30, 24.02.2018
Cytat: frycek88
przydała by się możliwość ustawienia poziomu trudności.
A nie ma tego?
0 kudosfrycek88   @   22:01, 24.02.2018
Cytat: shuwar
Cytat: frycek88
przydała by się możliwość ustawienia poziomu trudności.
A nie ma tego?


Niema, jest tylko jeden. Ogólnie ta gra jest w wielu kwestiach strasznie toporna taka to nie to co gry od bethesdy.
0 kudosfrycek88   @   13:33, 27.02.2018
Co do oceny w recenzji to się z nią kompletnie nie zgadzam. Moim zdaniem jest za wysoka. Ta gra obecnie zasługuje maksymalnie na 5/10. W obecnej formie jest ona nie grywalna.
0 kudospetrucci109   @   18:26, 27.02.2018
A mnie nurtuje jedna rzecz. Bo rzecz dzieje się w średniowiecznych Czechach... No i jak wybierze się polską wersję językową to są napisy po polsku, a dubbing po czesku, czy po angielsku? Szczęśliwy
0 kudosurban1212   @   18:34, 27.02.2018
Gra nie posiada czeskiego dubbingu, nad czym bardzo ubolewam. Angielski dubbing nie porywa, dlatego ustawiłem sobie na dubbing niemiecki który o niebo lepiej wypada i można się bardziej wczuć w klimat.
0 kudosTheCerbis   @   19:01, 27.02.2018
Tylko nie niemiecki... Choć to Europa, to wolałbym i tak angielski.
0 kudospetrucci109   @   19:07, 27.02.2018
Cytat: urban1212
Gra nie posiada czeskiego dubbingu, nad czym bardzo ubolewam. Angielski dubbing nie porywa, dlatego ustawiłem sobie na dubbing niemiecki który o niebo lepiej wypada i można się bardziej wczuć w klimat.
A to szkoda, myślałem, że jest możliwość pogrania z czeskim dubbingiem. Byłby fajny klimat.
0 kudosshuwar   @   19:43, 27.02.2018
Cytat: urban1212
ustawiłem sobie na dubbing niemiecki (...) można się bardziej wczuć w klimat.
No błagam Cię! Niemiecki klimat?
0 kudosurban1212   @   20:23, 27.02.2018
Jak mnie bardziej ten dubbing pasuję to co, mam go wyłączyć? Dumny angielski mnie w tej grze odrzuca to nie zamierzam grać z nim.
1 kudossebogothic   @   20:31, 27.02.2018
W średniowiecznych Czechach sporo było Niemców, zakładali oni wręcz całe swoje kolonie, więc jakby nie było to język niemiecki lepiej pasuje od angielskiego.
0 kudosshuwar   @   21:39, 27.02.2018
Generalnie za mało w grze jest czarnoskórych, niemieckojęzycznych rycerzy o specyficznej orientacji Uśmiech Puszcza oko
0 kudosGuilder   @   09:13, 28.02.2018
Mnie tam nawet w Metro 2033 angielski nie przeszkadza. W Kingdom Come na pewno kiedyś zagram i zapewne też przy tym języku zostanę. Przynajmniej nie będę musiał polegać na napisach.
0 kudosshuwar   @   11:01, 28.02.2018
Dubbing angielski ma również tą przewagę, że przy okazji poprawiam swoją znajomość tegoż języka.
Dodaj Odpowiedź