Kolejne, całkiem niezłe, tryby to Włócznie i Szturm. W pierwszym gracze dzielą się na dwa zespoły i zajmują trzy porozstawiane na mapach wieże. Punkty zdobywamy za ich odbijanie i przebywanie w pobliżu, tak więc im więcej tytułowych włóczni jest w naszym posiadaniu, tym większa szansa na wygranie rundy. Szturm cechują nieco inne zasady walki – jedna ekipa biega w nanokombinezonach i musi wykraść dane z maszyn bronionych przez normalnych żołnierzy. Każdy członek zespołu ma po jednym życiu, więc kluczem do sukcesu jest współpraca, o którą niestety na chwilę obecną dość ciężko, ale dajmy graczom trochę czasu. Swoich fanów może znaleźć ponadto tryb Ekstrakcji (jedna z drużyn musi wykraść ogniwa zasilające, druga do tego nie dopuścić) czy Miejsce katastrofy (na planszy w losowym punkcie lądują kapsuły, zadaniem graczy jest jej przejęcie i utrzymanie / odbicie z rąk wroga). Nie zabrakło, rzecz jasna, klasycznego Deathmachu i jego drużynowej odmiany, oraz Przechwycenia, będącego odpowiednikiem Capture the Flag.
Za zdobywane punkty awansujemy na kolejne poziomy, odblokowując nowe umiejętności i uzbrojenie. Od 5 poziomu doświadczenia możemy tworzyć własne klasy postaci, co pozwala przygotować się do walki jeszcze przed wejściem na serwer. Nie zapomniano o wyzwaniach, osiągnięciach do odblokowania czy perkach, motywujących do czynienia postępów na wirtualnym polu walki.
Wariant wieloosobowy trzeciego Crysisa potrafi obronić się na tle konkurencji, co powoli staje się coraz trudniejszym zadaniem dla kolejnych ekip deweloperskich. Kilka interesujących trybów, spora frajda ze strzelania czy pełne zakamarków i skrótów mapy sprawiają, że to niezła odskocznia od innych sieciowych strzelanek. Swoje robi też nanokombinezon, z którego umiejętne korzystanie, obok sprawnego operowania gryzoniem, jest podstawą do sukcesu. Byłoby idealnie, gdyby nie okresowe spadki płynności czy sporadyczne lagi, potrafiące niemiłosiernie uprzykrzyć zabawę.
Zbrodnią byłoby nie wspomnieć o oprawie muzycznej, która jakościowo wcale nie ustępuje efektom wizualnym. Odgłosy wystrzałów, wybuchających w oddali ładunków czy przecinających przeciwników laserów to czysta poezja. Emocje doskonale buduje klimatyczny soundtrack, napędzający akcję w gorących momentach i spowalniający w chwilach zaszczucia czy zwątpienia. Nie ma jednak róży bez kolców, a w Crysis 3 kuje nasze uszy niskiej jakości dubbing. O ile głosy pobocznych postaci czy jednostek C.E.L.L. zrealizowano całkiem nieźle, to już kwestie wygłaszane przez Proroka czy Psychola momentami wołają o pomstę do nieba. Facet w nanokombinezonie brzmi jakby go wykastrowano, a głos Psychola chyba miał sugerować rzucającego mięsem na prawo i lewo twardziela. Wyszedł jednak bluzgający prostak, znacząco odbiegający od oryginału.
Koniec końców Crysis 3 to bez cienia wątpliwości tytuł udany, z nieźle poprowadzoną kampanią, bogatym arsenałem, przemyślanym multiplayerem czy w końcu olśniewającą oprawą wizualną. Jednocześnie gra nie czyni ogromnych postępów względem części drugiej, ale mimo to jest pod niemal każdym względem o krok do przodu. Rozrastający się coraz bardziej Crytek w niezłym stylu zamyka historię Proroka i Cepidów, dając nam jednocześnie w kolejnych wywiadach do zrozumienia, że kolejny Kryzys wcale nie musi być FPS-em. Jeżeli cykl ma być kontynuowany, to powiew świeżości na pewno się mu przyda, bo wszyscy wiemy, jak kończy się mielenie w kółko tego samego materiału.
Genialna |
Grafika: To najładniejsza gra, w jaką graliśmy na pecetach. Więcej nie trzeba dodawać. |
Dobry |
Dźwięk: Rewelacyjna ścieżka dźwiękowa i znacznie gorszy polski dubbing. |
Świetna |
Grywalność: Grę można przejść w stylu Rambo, ale sporo frajdy sprawia zaliczenie jej po cichu. Crytekowi udało się poniekąd połączyć dwa gatunki, co sprawia, że tytuł ma szansę trafić do większego grona odbiorców. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Solidnie zrealizowane nowe tryby sieciowe, w połączeniu z doskonale wplecionym do rozgrywki Łukiem i otwartością rozgrywki. |
Genialna |
Interakcja i fizyka: Bardzo przyjazny interfejs i porządna fizyka. Możemy podnosić różne przedmioty, spychać kopniakiem z wielkiego mostu samochody czy rozwalać niektóre elementy otoczenia. |
Słowo na koniec: Crysis 3 to FPS, obok którego ciężko przejść obojętnie, a w dobie kolejnych mocno przeciętych kampanii dla pojedynczego gracza Crytek wybił się ponad normę. Dla fanów cyklu, jak i miłośników strzelanek, pozycja obowiązkowa! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler