Days Gone - rozmawiamy z Johnem Garvinem, dyrektorem kreatywnym oraz scenarzystą gry


LuKaS77PL @ 23:30 09.03.2019
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

MG: Przejdźmy więc do Deacona. Jedno z pierwszych wrażeń, jakie odniosłem na temat jego osobowości jest to, że trochę trudno go rozczytać. Czy mógłbyś opowiedzieć nieco więcej o jego głównym celu w tej grze?

JG: Taaak, myślę, że wszystko sprowadza się do pierwszej minuty w grze. Przede wszystkim chcieliśmy stworzyć postać, która po pierwsze będzie zwyczajnym gościem. Zdecydowaliśmy, że nie chcemy mieć kozackiego superbohatera. Deaconowi ciągle brakuje tchu, nie jest specjalnie atletyczny, nie robi niesamowitych, akrobatycznych rzeczy. To zwyczajny facet.

MG: Ma coś z Jaxa Tellera? (główny bohater serialu Synowie Anarchii)

JG: Całkiem możliwe. Wiesz, ja uwielbiam pisać takie postacie, czyli mające złe strony osobowości, a mimo tego posiadające serce ze złota. Tak właśnie jest z Deaconem, dla którego ważna jest przyjaźń. Przykładowo, jego relacja z Boozerem, ich braterstwo, to coś, co ma dla niego ogromne znaczenie. Myślę, że jeszcze nie widziałem w żadnej grze sytuacji, gdzie mamy gościa, który jest rozdarty już na samym początku, kiedy z jednej strony chce utrzymać przy życiu swoją żonę, a z drugiej najlepszego przyjaciela. Podejmuje trudny wybór by uratować obie bliskie mu osoby i zapewne potem walczy z tym w środku. To postać dotknięta tragedią od początku opowieści. Mamy “koniec świata”, oczywiście każdy kogoś stracił, a Deacon, moim zdaniem, odczuwa to mocniej niż gracze się spodziewają. Myślę, że to czyni go postacią, z którą chcemy się utożsamiać i odkrywać jej dalsze losy.

MG: Ciekawą sprawą jest dla mnie narracja, ponieważ jeśli dobrze pamiętam z waszych zapowiedzi, pojawią się grywalne retrospekcje. Zgaduję, że “Zwiastun ślubu” takową jest?

JG: O tak, to jedna z misji. W opowieści mamy wątek, zatytułowany “I remembered”. Tworząc fabułę nie pokazujemy tylko cierpienia Deacona po stracie, jakiej doświadczył i jak sobie z tym radzi, ale także cofamy się do momentów ukazujących kim był zanim poznał Sarę. Jest to historia miłości opartej na przeciwieństwach. On wywodzi się z klasy robotniczej, odsłużył swoje w armii, był członkiem gangu motocyklowego. Ona pochodzi z Seattle, jest wykształcona, zdobyła stopnie naukowe i przyjechała tutaj pracować. Wydają się zupełnie odmienni od siebie. Ciekawe w takim razie jak się związali i jaki wpływ miała Sarah na Deacona, kiedy świat dotknęła apokalipsa. Przeciwieństwa widzimy też właśnie w tym zwiastunie. Pokazuje on, kim był Deacon w momencie ślubu, a kim jest teraz, w brutalnym świecie. Właściwie wcześniej, sprawiał wrażenie uroczego faceta, natomiast teraz widać, jak się zmienił. To jest tylko jeden wątek z tego zwiastuna, ale w grze mamy tego więcej.

MG: Opowiedz coś więcej na temat innych bohaterów, zarówno tych z bliskiego otoczenia Deacona, jak i grup żyjących w tym świecie.

JG: Jako scenarzysta wychodzę z założenia, że wszystkie wątki, jakie masz w grze powinny wspierać główną oś fabuły. W tym przypadku wiele postaci nawiązuje do tego, co przeżywa Deacon. Miałeś okazję zobaczyć zadanie, gdzie Boozer jest przypalany palnikiem przez wrogą sektę i wtedy jest to misja ratowania przyjaciela, lecz kiedy ją ukończysz, rozpoczynasz kolejny wątek, związany właśnie z tą grupą. Tego typu grupy w prawdziwym świecie mnie przerażają, wierzą w szalone rzeczy i zgodnie z nimi postępują, a kiedy się im sprzeciwisz, są zdolne wyrządzić Ci krzywdę. Widziałem różne tego typu kulty w swoim życiu i zastanowiłem się, jak by to wyglądało gdyby tacy ludzie mogli działać w świecie pozbawionym zasad, prawa, porządku, gdzie byliby w stanie zrobić wszystko. Właśnie takie tematy podejmujemy w przypadku tych grup.

Podobne podejście mamy właściwie do każdej postaci w grze. Mamy gościa, który jest agentem rządowym, wierzy w teorie spiskowe i jest odpowiedzialny za apokalipsę. Lub byłą naczelniczkę więzienia, która znajduje się w innym obozie, wierzy w prawo i porządek. Mamy wiele perspektyw spojrzenia na to, jak można odbudować cywilizację w tym świecie. Każdy nowy obóz, do jakiego docierasz prezentuje pod tym względem inną filozofię.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?