Test Ravcore Cyclone - flagowej myszki nowego gracza na rynku peryferii dla graczy


bigboy177 @ 15:46 12.01.2016
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Szczyt mychy to dwa główne przyciski, szeroka rolka (z ukrytym buttonem), jeden dodatkowy przycisk (np. do zmiany częstotliwości sensora) oraz ciekawe podświetlenie i wyświetlacz, ukazujący wybrany profil działania. Wyświetlacz ma cztery tryby świecenia, od pełnej dezaktywacji, po aktywne trzy kropeczki.

Po lewej stronie gryzonia znaleźć można trzy dodatkowe przyciski, jak również podpórkę na kciuka. Po lewej są natomiast delikatne wyżłobienia, ułatwiające ułożenie palców, serdecznego i małego. Nie są one jakoś szczególnie głębokie, co mnie osobiście lekko przeszkadzało, bo utrudniało unoszenie mychy ponad podkładkę.

Wierzchnia część Cyclone pokryta została cienką, antypoślizgową warstwą gumy, natomiast od spodu zastosowano metalową obudowę oraz cztery dość niskie, ale duże, ślizgacze. Zwieńczeniem konstrukcji jest kabel w oplocie oraz nietypowe podświetlenie. Obejmuje ono logo na grzbiecie, cztery swego rodzaju „wydechy” na spodzie oraz dwa paski w pobliżu przycisków. Iluminacja nie jest jednorodna, ale prezentuje się całkiem nieźle.

Z Cyclone korzystałem mniej więcej dwa tygodnie i muszę przyznać, że choć nie było idealnie nie miałem jakiś strasznie dużych zastrzeżeń. Największym problemem jest rozmiar oraz ciężar gryzonia. Jego kanciastość (i kłującą formę) można, z jednej strony, doceniać, a z drugiej, na pewno nie każdemu będzie odpowiadać. Nieco dziwne ułożenie dłoni na obudowie sprawia, że w dolnej części nadgarstka, po dłuższym użytkowaniu można poczuć pewien dyskomfort. Nie wiem jednak czym jest on spowodowany. Czy nieergonomicznym kształtem czy może ostrymi kątami, które lekko wbijają się w ciało. Końcówka nadgarstka jest też nienaturalnie uniesiona w górę, co po pewnym czasie lekko dokucza, przynajmniej mi.

Jeśli chodzi o rozstawienie przycisków, tudzież samo ich działanie nie mam zastrzeżeń. Górne klawisze są odpowiednio długie, rolka ma zauważalny skok, ale nie jest przesadnie oporna, a przyciski z lewej strony gryzonia łatwo wybrać bez niepotrzebnego unoszenia dłoni. Plusem jest też dodatkowy button ponad rolką, z pomocą którego można np. przełączać czułość pracy sensora. Oczywiście wszystkie przyciski da się swobodnie konfigurować za pomocą dołączonego do urządzenia oprogramowania.

Nim zajmiemy się softem, słów kilka pasowałoby napisać jeszcze o najważniejszym elemencie Cyclone – sensorze. Bez jakiegoś większego zaskoczenia, zastosowana przez Ravcore konstrukcja to Avago 9800, czyli laserowa czujka, oferująca maksymalną czułość na poziomie 8200 dpi. Deweloperzy w żaden sposób jej nie modyfikowali, a w związku z tym mamy jej standardowe wydanie. Prócz czułości da się tu też określić częstotliwość próbkowania (od 125 do 1000 Hz) oraz akcelerację, która maksymalnie wynosi nawet 30 g.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   15:11, 17.01.2016
Gdyby było lepsze oprogramowanie + poprawiona wygoda użytkowania to była by to myszka prawie idealna w swoim przedziale cenowym.
160zł to chyba Max co byłbym w stanie dać za myszkę, ale to jeszcze z dobrym zastanawianiem się czy nie wydać 99zł.