TOP 10 najlepszych nowych marek ostatnich lat
Od kilku lat cały czas słyszymy głosy, że nowa generacja konsol nie przyniosła niczego nowego, że cały czas wielkie koncerny doją uznane marki, nie wprowadzając na rynek żadnych nowych, że jest wtórnie i do części ciała, której nazwa rozpoczyna się od literki „D”. Ogólnie rzecz biorąc, absolutnie się z tym nie zgadzam! Postanowiłem więc przypomnieć Wam kilka, moim zdaniem, najważniejszych nowych IP tej generacji, czy też, jak kto woli, ostatnich lat, bo na liście znajdziecie też gry dostępne również na PC.
Miejsce 10 - Dead Space
Tytuł zadebiutował w 2008 roku i z miejsca zdobył sobie przychylność graczy na całym świecie. Co prawda nie odniósł strasznie wielkiego sukcesu, ale trafił do wystarczającej liczby klientów, by Electronic Arts pokusiło się o kontynuację i nadchodzącą część trzecią. „Dwójka” w sumie miała już spore naleciałości wzmocnionej walki o klienta, zatracając powoli klimat grozy na rzecz sporych pokładów akcji, ale „jedynka” chyba na stałe zapisała się w annałach historii jako świetny, kosmiczny surivaval horror, w którym dużo się strzela z pokręconych broni.
Miejsce 9 - Bulletstorm
Niby nic ciekawego, bo to przecież zwykła strzelanka FPP, do tego strasznie odmóżdżająca i słaba fabularnie. Aaa dupa tam! Dam sobie rękę i nogę odciąć, że Polacy z People Can Fly wyciosali prawdziwy majstersztyk w tym gatunku. Tytuł śmieje się prosto w twarz wszystkim poważnym produkcjom, które udają, że są niby realistyczne, a tak naprawdę sprowadzają się do bezmyślnego przemierzania kolejnych metrów wirtualnego terenu i wciskania co chwilę spustu na padzie, ewentualnie przycisku na myszy komputera. Adrian Chmielarz razem z kolegami postawili na zabawę, w której liczy się fantazja i finezja, a wszystko dzięki skill shotom, czyli punktowanym egzekucjom. Im bardziej chora i wykręcona wyobraźnia grającego, tym wyższy wynik na ekranie i więcej kawałków mięsa. Produkt niestety nie spełnił oczekiwań finansowych, narzekano zwłaszcza na zbytnie przegięcie z przekleństwami i brak normalnego multiplayera, ale powiedzcie mi, gdzie indziej zobaczymy petardę „zamontowaną” w tyłku przeciwnika?
Miejsce 8 - Super Meat Boy
Indyk, niezależne cudo, któremu każdy szanujący się gracz powinien oddać pokłon. Tradycyjny, stary jak świat pomysł na zabawę, polegający na dotarciu z punktu A do punktu B, po drodze pokonując rozmaite pułapki, zaskarbił sobie wielką sympatię graczy. Ponad milion sprzedanych egzemplarzy gry zrobionej przez dwie osoby mówi samo za siebie. W dobie samo-przechodzących się produktów, piekielnie trudny „Mięsny Chłopak” wydawał się czymś irracjonalnym, ale koniec końców okazało się, że ludzie pragną wyzwania, chcą być mieszani z błotem i gnębieni, byleby radość z przejścia kolejnego poziomu była satysfakcjonująca.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler