Pod lupą: Nintendo Wii U!
Tegoroczne targi Electronic Entertainment Expo. przyniosły wiele smakowitych gier i zapowiedzi, ale gwoździem programu stała się nowa konsola Nintendo. Ojcowie wąsatego hydraulika postawili na nowatorstwo, skupiając większość swych sił na prezentacji konsoli. Satoru Iwata (prezes, dyrektor generalny) zgrabnie i z należytym wdziękiem oczarował widownię nowym sprzętem, który choć standardów nie kreśli, wnosi coś nowego.
Ewolucja sprytną rewolucją
Niemalże rok temu wiedzieliśmy już o tym, którą drogę wybrali spece z Nintendo, a ta ma ich zaprowadzić do sukcesu. Zarówno Sony, Microsoft, jak i BigN mają poukrywane na kontach spore zapasy gotówki. Zapasy, które Ninny przeznaczy na wsparcie nowego sprzętu, jego rozwój i politykę reklamową. Firma jest w lepszej sytuacji niźli jej dwaj konkurenci, Sony i Microsoft zasobność swoich portfeli (o wiele większych) muszą opróżniać na cały swój asortyment, wspieranie różnych segmentów i urządzeń sygnowanych swoim logiem. To znacznie ułatwia pracę, która może dać wymierniejsze efekty. Ewolucja w tym przypadku może stać się małą rewolucją. Załóżmy, że Wii U przy starcie zejdzie z ceny poniżej dzisiejszych current-genów. Na dzień dzisiejszy, PS3 i X360 mają jeden atut: szeroką bazę tytułów i wspaniałych gier. Ale idąc dalej tym tropem, jedna i druga konsola nie jest w stanie zaoferować nic nowego, oprócz tejże bazy hitów. Dlatego też na konferencji padło jedno konkretne zdanie, które rozpatrzymy pod paroma względami.
"Nintendo Wii U przeprowadzi rewolucję w pokojach graczy na całym świecie."
Ninny wraz z Wii U chce sprawić, aby otaczająca nas technologia stała się międzyludzkim łącznikiem. Co można tłumaczyć tak, że granie nie będzie skupiać się tylko na tym, co widzimy na ekranie (w tym przypadku ekranie TV), next-gen od Nintendo ma łączyć ludzi w tzw. dużych pokojach. Myśl przewodnia to społeczność. Włodarze giganta z Kioto wreszcie poszli po rozum do głowy. Wreszcie zauważyli jakim dobrodziejstwem jest internet. To właśnie na aspekt społecznościowy położono nacisk. Nowa platforma nazywać się będzie Nintendo Network, a w jej skład wejdzie genialne miiverse - coś jak Facebook, tylko korzystający z dobrodziejstw nowego pada maszynki. Co ciekawe, Wii U zmierza również pójść w stronę centrum domowej rozrywki. Dostępne będą m.in. usługi Youtube czy Amazonvideo.
Wii U GamePad ma ekran dotykowy LCD o rozmiarze 6,2 cala i pełen komplet przycisków. Urządzenie zaopatrzono w żyroskop, akcelerometr, czujnik geomagnetyczny, przednią kamerę, mikrofon, głośniki stereo, przycisk do obsługi TV, funkcję wibracji, rysik oraz wsparcie dla technologii NFC. Kontroler waży około pół kilograma i będzie zawierał akumulator litowo-jonowy. |
Iwata potwierdził, że nowa konsola kłaść będzie nacisk na trzy główne aspekty: gry, społeczność i rozrywkę. Gry mają być rdzeniem nowego systemu. Ale gaming w dzisiejszej formie jest, w ich mniemaniu, nieatrakcyjny i sztampowy. Na przeciw oklepanym zasadom, Nintendo stawia nowatorski kontroler i nie mniej nowatorską usługę sieciową. Oba te patenty, tworzyć będą wirtualny pokój, który wypełniony zostanie graczami. Co ciekawe, naszym przewodnikiem będzie Wii U GamePad - tableto-pad uzbrojony w pełnoprawne analogi, a rozmieszczenie poszczególnych elementów na bryle urządzenia zostało zoptymalizowane pod kątem ergonomii użytkowania. Kontroler ma też służyć za tzw. społeczne okno, za pośrednictwem którego będziemy mieli dostęp do nowej usługi Miiverse. Wygoda ponad wszystko, funkcjonalność i ergonomia to zalety pada. Nintendo przechwalało się nowym "bajerem", a jego funkcjonalność zaprezentowana była przy pomocy Batman: Arkham City Armored Edition.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler