Od guzika do dżojstika
Gry wideo, to ekspresyjna i reprezentatywna forma sztuki, zrodziła się w czasach pełnych strachu. Czasach, których tajemnice niejako zakodowane są w grach, mówiących o okresie, w jakim powstały. Pomyśleć, że zła rywalizacja zbrojnych konfrontacji pomogła stworzyć podstawę dominacji i walki tak przyziemnej. I tu gry otwierają nam oczy, prowadzą w przyszłość...
Gry są sugestywną i skomplikowaną wizją artyzmu, przyszłością, wielomilionowym przemysłem, który zmienił świat w cyfrową rzeczywistość. Ich kreatywność sprawia, że ta forma rozrywki jest dużo bardziej wyrafinowana niż dobry film. W obecnych czasach procesory są niesamowicie szybkie, doskonała grafika i ogromne ekrany przenoszą gracza w zupełnie inny wymiar. Produkcja gry przypomina kręcenie filmu. Duża ekipa i ogromny budżet, to podstawa. Od samego początku były one kopią swoich czasów i jak wiele innych rodzajów rozrywki, pozwalały spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy. Tak samo jak filmy, książki czy muzyka.
REAKCJA ŁAŃCUCHOWA
W naszym świecie elektronika jest wszędzie, nawet poza grami naciskanie guzików w XXI wieku jest czymś zupełnie normalnym. Zapisywanie, kasowanie za pomocą pilota, potrzeba natychmiastowej interwencji służb ratunkowych, włączanie radia, komputerów, miękki reset, wł./wył. listwy zasilającej, sygnalizacja świetlna, uruchamianie ładunków dynamitu przy wyburzaniu budynków. Dużo by wymieniać. Jednak nikt nie przypuszczał, iż wszystko zacznie się właśnie od tego - naciśnięcia guzika. 50-60 lat temu bardzo źle się kojarzyło z powodu konkretnego "czerwonego guzika". Używając zwrotu "nacisnąć guzik" ludzie nie mieli na myśli gier wideo, tylko koniec świata - wielkie BOOM! W tamtym okresie panował ogromny strach, w szkołach prowadzono specjalne kursy obrony cywilnej. Uczono jak zachowywać się w przypadku użycia broni masowego rażenia. Zimna wojna zmieniła się w epidemię, społeczeństwo stanęło nad przepaścią. Hm... Czy naprawdę tak dużo się zmieniło? Czy w chwili obecnej ludzkość ma stabilną przyszłość i nie musi się bać, kiedy światowe mocarstwa nadal posiadają ponad 20.5 tys. głowic nuklearnych, z czego 5 tys. jest gotowych do użycia? Broń jądrowa czy atomowa, co za różnica? Obie łączy - guzik, który jak ten "Bóg" kontroluje ludzkość, a raczej jedna osoba. Czy nie naciśnie go maniak lub szaleniec, gotów w imię własnych obsesji zorganizować nam wszystkim koniec świata?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler