Nie oglądam ostatnio seriali, bo się boję... też tak macie?


bigboy177 @ 23:34 17.11.2023
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Platformy streamingowe, jak Netflix, HBO Max, Amazon Prime TV czy Disney Plus, ostatnio na lewo i prawo anulują seriale, które zgromadziły do siebie spore rzesze wiernych fanów. Powstała w ten sposób maszynka, której zatrzymanie nie będzie niestety łatwe.

Lubię po pracy przed komputerem usiąść i zrelaksować się słuchając muzyki, ewentualnie oglądając film, tudzież serial. W ostatnich latach zdecydowanie chętniej oglądałem seriale aniżeli filmy, bo po prostu oferowały dłuższą i często bardziej zróżnicowaną rozrywkę. Mam jednak wrażenie, że coś zaczyna się zmieniać i coraz chętniej zerkam na filmy. Nie bardzo mogłem namierzyć źródło tejże przemiany, ale chyba wreszcie wiem co za nią stoi. To durna polityka anulacji, która szerzy się w usługach streamingowych takich, jak Netflix, HBO Max, Amazon Prime TV oraz Disney Plus.

Każda platforma oferująca streaming filmów i seriali stara się przyciągać do siebie potencjalnych subskrybentów nowymi propozycjami. Jest tego w tym momencie tyle, w sensie seriali i filmów, że czasem niełatwo wybrać coś, co nas interesuje. Kiedyś był to w zasadzie jedyny problem. Siadałem przed TV z pilotem w dłoni i zdarzało mi się dość długo wertować zasoby nim znalazłem to, co chciałbym obejrzeć. Teraz patrzę dodatkowo, czy mówimy o serialu nowym, czy produkcji, która dobiegła już końca i oferuje kompletną opowieść. Boję się po prostu rozpoczynać nowości, bo jest spora szansa, że niestety zostaną one anulowane po jednym zaledwie sezonie nim na dobre się rozkręcą. Takie podejście, a ostatnio słyszę, że moi znajomi też je stosują, to kolejny problem.

Jeśli chodzi o anulacje, przoduje zdecydowanie Netflix, choć ostatnio coraz radośniej seriale usuwają też HBO Max oraz Disney Plus. Obie usługi przechodzą jakiś kryzys, tudzież zmiany na stanowiskach decyzyjnych, a jako że każdy nowy chce się wykazać i podlizać inwestorom, efekt jest, jaki jest. Anulacje doprowadziły do tego, o czym wspomniałem wcześniej, czyli obawy, że serial, który mi się spodoba, nagle zostanie zdjęty z „anteny”. Ze względu na nią nie chce mi się totalnie oglądać propozycji, które mają np. jeden lub dwa sezony. Zawsze przed rozpoczęciem seansu sprawdzam też czy opowieść w ramach danej produkcji dobiegła końca, czy po prostu ją ucięto. Irytuje mnie strasznie to, że inwestuję czas, wciągnę się w jakieś wątki, a potem nagle ktoś mi je urwie i nie dopowie reszty. Nic gorszego w takiej sytuacji nie ma!

Moja – i wielu innych subskrybentów – niechęć do oglądania nowych i niezakończonych seriali jest dość poważnym problemem. Netflix określa bowiem popularność swoich produkcji na podstawie tego, jak chętnie są one oglądane za „jednym zamachem” oraz sprawdzając jak dużo osób w ogóle zdecydowało się na seans. Jeśli wychodzi jakaś nowa produkcja i natychmiast się widzowie na nią nie rzucają (choć może być czymś wyjątkowym), to szefostwo uznaje, że nie ma zainteresowania i przedsięwzięcie zostaje anulowane. Ludzie nie oglądają, bo boją się anulacji, a Netflix anuluje seriale, których ludzie nie oglądają… Widzicie już w czym tkwi problem? To samonapędzająca się maszynka, która do niczego dobrego nie prowadzi.

Zdaję sobie sprawę z tego, że celem każdej platformy streamingującej jest zarobek. Nikt nie będzie przecież robił seriali i filmów, na których nie da się wyjść na plus. Nikt nie będzie jednak wkrótce oglądał nowych produkcji, jeśli już na starcie nie będzie pewności, że serial będzie miał dłuższy żywot albo choćby kompletny wątek. Nie wiem jak miałoby to jednak wyglądać. Czy w formie natychmiastowej zapowiedzi, iż przygotowywanych jest kilka sezonów? Czy w postaci sezonów, które zawsze oferują domknięte opowieści? Nie wiem osobiście jak zostanie ten problem rozwiązany, ale mam wrażenie, że jego skala jest coraz większa i rozlewa się po wszystkich platformach do streamingu. Jak tak dalej pójdzie to każda z nich będzie cmentarzyskiem 1-2 sezonowych, nieskończonych produkcji, z garścią blockbusterów, którym udało się jakimś sposobem przetrwać i zaprezentować kompletną opowieść.

W tym momencie powiedzieć możecie, że przecież podobnie było kiedyś, gdy nie było Netflixa, HBO Max, Disney Plus, Amazon Prime TV i innych takich. Że przecież w klasycznej telewizji seriale także były anulowane i nie miało się pewności, że cokolwiek przetrwa. Jasne, ale wtedy wszystko funkcjonowało inaczej. Po pierwsze, nikt nam nie obiecywał, że możemy oglądać proponowane materiały w dowolnym czasie i wybranym przez siebie momencie. Teraz zainteresowanie mierzy się tym, jak dużo osób rzuca się na premierę, co kłóci się z ideą tego całego komfortu i dobra widzów. Dlaczego więc nie mogę poczekać aż np. w HBO Max wyjdzie kompletny sezon i wówczas go obejrzeć? Dlaczego uznawane jest to za brak zainteresowania? Nie ma w tym po prostu logiki.

Nie wiem czy w najbliższym czasie zmieni się tu cokolwiek, ale wydaje mi się, że zdecydowanie musi. Konieczna jest zmiana podejścia i może tworzenie mniejszej ilości seriali, ale o wyższej jakości i z nastawieniem na to, że jednak ciągniemy opowieść do końca. Nie musimy też dostawać 10 sezonów. Niech ich będzie 3-4, ale niech stanowią kompletną opowieść i nie kończą się cliffhangerami. Bez naprawdę znaczących zmian w tym względzie, niedługo autentycznie nie będzie czego obejrzeć.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosDirian   @   00:18, 18.11.2023
Ja z kolei oglądam coraz mniej seriali, bo po prostu ich jakość drastycznie spadła. Większość tego co jest teraz pompowane na kolejne platformy to zwyczajny chłam na który szkoda czasu. Czasem trafi się coś fajnego, jak The Boys, Euforia, Severance, Dopesick czy Biały Lotos. Zacząłem też oglądać Blue Eye Samurai i zapowiada się ciekawie. Ale to są pojedyncze seriale, gdzie był jakiś pomysł na coś unikatowego. A cała reszta? Meh...

Dobrze, że mam jeszcze kilka klasyków do nadrobienia - muszę w końcu zabrać się za m.in. Sukcesje.
0 kudosBarbarella.   @   07:21, 18.11.2023
Prawie wcale nie oglądam seriali. Czasem jakieś pojedyncze odcinki Rancza, kiedyś Przyjaciół albo Dr. Hausa. Generalnie seriale mnie nudzą. Kilkanaście godzin tego samego to nie dla mnie.
1 kudosMicMus123456789   @   11:00, 18.11.2023
Ja osobiście w domu posiadam dostęp do wszystkich ww. platform, ale zupełnie nie potrafię się wciągnąć w oglądanie czegokolwiek. Oczywiście udało się zaliczyć parę seriali jak Sweet Home, Squid Game, ZNation serial o zombie, ale w nieco innym wydaniu czy serial Resident Evil, który okazał się bardzo słaby, a właściwie to beznadziejny. I miałem to szczęście, że nie musiałem się obawiać o brak nowych odcinków, bo serial albo był w całości, albo kończył się w sposób nie dający nadziei na kontynuację, ale nie rozumiem tego czemu anulują seriale, które cieszą się popularnością. Nie raz, nie dwa czytałem, że anulowano jakiś sezon serialu, który na danej platformie był bardzo popularny. Zawsze myślałem, że kasuje się seriale ze słabą oglądalnością, a nie te, które przyciągają widzów.
0 kudoslogan23   @   11:21, 18.11.2023
Cytat: MicMus123456789
Ja osobiście w domu posiadam dostęp do wszystkich ww. platform, ale zupełnie nie potrafię się wciągnąć w oglądanie czegokolwiek. Oczywiście udało się zaliczyć parę seriali jak Sweet Home, Squid Game, ZNation serial o zombie, ale w nieco innym wydaniu czy serial Resident Evil, który okazał się bardzo słaby, a właściwie to beznadziejny. I miałem to szczęście, że nie musiałem się obawiać o brak nowych odcinków, bo serial albo był w całości, albo kończył się w sposób nie dający nadziei na kontynuację, ale nie rozumiem tego czemu anulują seriale, które cieszą się popularnością. Nie raz, nie dwa czytałem, że anulowano jakiś sezon serialu, który na danej platformie był bardzo popularny. Zawsze myślałem, że kasuje się seriale ze słabą oglądalnością, a nie te, które przyciągają widzów.

Anulują wartościowe seriale, w których nie ma papki propagandowej.
0 kudosBarbarella.   @   11:23, 18.11.2023
Cytat: logan23
Anulują wartościowe seriale, w których nie ma papki propagandowej.

To Czterech Pancernych i Klossa nie anulują. I dobrze. Szczęśliwy
0 kudoszubal22   @   14:21, 18.11.2023
Raczej unikam, seriali, bo często się wciągam i spędzam noc na oglądaniu całego sezonu na raz, a i nie szczególnie lubię oglądać sam czy to seriale, czy filmy.
Z ilością wolnego czasu jaką mam obecnie natomiast, wolę już zagrać jak człowiek w dobry tytuł zamiast marnować go na oglądanie czegokolwiek Szczęśliwy
Chyba tylko maraton LotR-a lub serial oparty na Mass Effekcie mógłby mnie przekonać żeby odpuścić gaming na rzecz kinematografii w wolny dzień, ale na pierwsze musi być dobra okazja, a drugie nie wiadomo czy kiedykolwiek się wydarzy.
No jest jeszcze Znachor, ale to na Święta z rodzinką.
0 kudosBarbarella.   @   14:29, 18.11.2023
Cytat: zubal22
No jest jeszcze Znachor,

O rany. Moja mama to chyba ze 100 razy oglądała no i raz tą nową wersję. Szczęśliwy
0 kudosRonaldo_   @   08:43, 22.11.2023
A ja właśnie teraz wpadłem w ciąg nadrabiania seriali, które odwlekałem. Szczęśliwy
1 kudosroxa175   @   16:42, 24.11.2023
Ja zazwyczaj oglądam seriale, które już mają kilka sezonów i najlepiej, żeby produkcja się już zakończyła, bo nie mogłabym odczekiwać tygodnia czy roku w oczekiwaniu na kolejne odcinki, a tak mogę obejrzeć całość w kilka dni. Dumny
Dodaj Odpowiedź