RetroStrefa - Desperados: Wanted Dead or Alive


zubal22 @ 13:37 26.10.2022
Filip "zubal22" Sudoł

Gameplay i technikalia


W całej zabawie oraz dobrym planowaniu działań pomaga tutaj specjalny tryb, który umożliwia zaplanowanie akcji. Gdy to zrobimy, realizację zlecamy jednym przyciskiem. Patent zresztą był na tyle dobry, że samo Mimimi Games dokonało swoistej modernizacji systemu i umieściło go w swoich produkcjach. Dla porównania, w oryginale wspomniany system pomaga w zarządzaniu drużyną i ciągiem ich akcji, w „trójce” zaś (zwłaszcza dla nowych graczy) mechanika ta to być albo nie być, by w ogóle przejść następny poziom. Czy to jednak umniejsza czemukolwiek? Niekoniecznie, bo nadal mówimy tu o RTS-ach, w których wysilanie mózgu, wyszukiwanie ciekawych rozwiązań i kończenie misji na różne sposoby stanowi cały trzon zabawy, w tym z kolei błyszczy praktycznie każda część serii.

I tak wszystkie te mechaniki, różnorodne postaci czy fabuła nie miałaby, aż takiego znaczenia, gdyby w RTS-ie gameplay nie był dobrze zrealizowany i nie dawał przyjemności, prawda? Na szczęście z radością mogę stwierdzić jedno, ten styl zabawy – mimo że już nieco archaiczny w samym wykonaniu i pod względem technologii – oraz sama gra, nadal są wręcz znakomite.

Dlaczego twierdzę, że w Desperados wciąż gra się tak dobrze? Główną zasługą tego stanu rzeczy jest różnorodny zespół, który jest doskonale wkomponowany w samą rozgrywkę i świetnie się uzupełnia swoją odmiennością, zakresem ruchów czy skilli. Prawdziwą przyjemność stanowi tu z kolei planowanie akcji, przedzieranie się przez lokacje wypełnione przeciwnikami oraz wielokrotne zaliczanie misji na różne sposoby, co umożliwia bogaty zestaw skilli naszej drużyny, a także inteligentne podejście do designu lokacji przez twórców.

Ważnym aspektem jest też poziom trudności oryginalnego Desperados, który zdaje się być wyższy od pozostałych gier Spellbound, nie wspominając już o produkcjach Mimimi Games (zwłaszcza w pierwszych kilku misjach). Być może nie jest to poziom Commandos, jeśli chodzi o wyzwanie, ale fani główkowania i kombinowania mogą tu znaleźć coś dla siebie. Nawet jeśli początki okażą się trudne przez archaiczne mechaniki czy oprawę audiowizualną.

No właśnie. Oprawa. Jak w tym aspekcie prezentuje się Desperados? Nie ma co się czarować, nie jest to najpiękniejsza gra na rynku, ale mi prywatnie naprawdę podoba się to, jak się trzyma ta gra i jak dzisiaj wygląda. Jasne, na zdjęciach szaleństwa nie ma. Spora pikseloza zwłaszcza na modelach NPC-ów, ale wierzcie mi na słowo, w akcji nie jest tak źle. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że jest świetnie. W trakcie gry w te starsze produkcje Spellbound jak właśnie Desperados czy Robin Hood: Legenda Sherwood, zawsze odnosiłem wrażenie, że te tytuły są stylizowane na tyle ciekawie, że graficznie są właściwie nieśmiertelne. Oczywiście sama gra nie jest ładna czysto technicznie, a właśnie styl i piksoloza wyróżnia Wanted Dead or Alive i czyni go dziwnie ciekawym oraz czytelnym doświadczeniem. Problem z tym miał, chociażby War Mongrels, który wyglądał bardzo dobrze, ale za to trudno było czasem nawigować po mapie czy ogarnąć co można i nie można zrobić. Mimimi Games poszło w nieco inną stronę, oferując po prostu mocno stylizowaną grafikę, czym zdołało utrzymać czytelność, jednocześnie proponując atrakcyjną klimatyczną szatę. A to właśnie wizualia są najważniejszą kwestią, jaką każdy RTS powinien wypełnić dobrze, aby można było mówić o przyjemnym w odbiorze produkcie. Na szczęście, jak już wspomniałem, Desperados po ponad 20 latach nadal w tej roli spełnia się znakomicie.

Dźwięk to już niestety inna kwestia. Dialogi strasznie się zestarzały i w porównaniu do zaledwie rok starszego Robin Hooda wypadają blado (co warto zaznaczyć, Legenda Sherwood została w pełni spolonizowana, w wypadku pierwszego Desperados dostępne jest jedynie nieoficjalne spolszczenie). Nie jestem specem od udźwiękowienia, ale dialogi w Desperados brzmią nieco lepiej od tych, które były w grach dostępnych niegdyś na targach. Dobrze słychać, że nie nagrywano tego na najlepszym możliwym sprzęcie i o ile nie jest to takie znowu złe, o tyle sama maniera odczytywanych dialogów przez aktorów… bardzo mocno da się odczuć, jak wielką drogę przeszła branża gier i w tym aspekcie. Na szczęście muzyka trzyma całkiem niezły poziom, chociaż może nieco znużyć przy dłuższym posiedzeniu.

Podsumowanie


Czy Desperados – Wanted Dead or Alive jest warte Waszej uwagi po latach? Jeśli graliście w tę lub podobne gry z około 2000 roku, a zastanawialiście się nad powrotem do nich – to zdecydowanie tak. Od początku nostalgia uderza mocno, mózg nieco drętwieje od dialogów, a oczy potrzebują czasu, by przyzwyczaić się do tej subtelnej piskelozy, ale poza tym jest świetnie. Palce szybko ogarniają sterowanie na nowo, a umysł skupia się jedynie na tym, jak ukończyć misję na pacyfistę, by nie było za łatwo. Mówiąc krótko - jest miodnie.

Co jednak gdy nostalgia się Was nie ima, a ten typ rozgrywki poznaliście z dużo nowszych produkcji jak Shadow Tactics i temu podobne? Cóż, wówczas nadal warto dać staruszkowi szansę! Wejście może być nieco trudne, ale wytrwali otrzymają 20-30h znakomitej zabawy, humoru i niezłej fabuły. Nie jest to gra bez wad, ale to jedna z tych produkcji, których ogólna jakość, grywalność i klimat wybijają ją ponad wszelkie inne bolączki i sprawiają, że pomimo 20 lat na karku nadal idzie się z nią dobrze bawić.

Sprawdź także:

Desperados: Wanted Dead or Alive

Premiera: 27 kwietnia 2001
PC

Desperados to osadzona na Dzikim Zachodzie gra taktyczna z licznymi elementami akcji i przygody. Gracz kontroluje drużynę sześciu kowbojów pod dowództwem rewolwerowca Joh...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   16:32, 26.10.2022
Trójkę mam w orbicie zainteresowań , pewno kupię . Dawno nie grałam w żadne strategie a ta jest dla mnie nietypowa .Bez czołgów , artylerii , pułku ułanów i artylerii. Do wcześniejszych części raczej nie wrócę ale ta Trójka kusi .
1 kudosMaterdea   @   17:56, 02.11.2022
Cytat: Barbarella.
Trójkę mam w orbicie zainteresowań , pewno kupię . Dawno nie grałam w żadne strategie a ta jest dla mnie nietypowa .Bez czołgów , artylerii , pułku ułanów i artylerii. Do wcześniejszych części raczej nie wrócę ale ta Trójka kusi .
Desperados III zdecydowanie udźwignęło ciężar gatunku i oryginału. Polecam i zachęcam!