Dolmen to nie tylko soulslike
Nawiązania do Dead Space widać także w innych aspektach projektu. Przeciwnicy wyglądają, jak wyjęci z jakiegoś koszmaru. Lokacje, które przemierzamy są mroczne, posępne i tajemnicze. Oponenci pasują oczywiście do tego klimatu, choć nie mówimy tu rzecz jasna o nekromorfach. Pojawiają się znikąd, atakują większymi grupami i potrafią nas błyskawicznie przytłoczyć. Pozbywamy się ich za pomocą walki wręcz, a także broni dystansowej. Choć strzelanie jest bardzo przydatne i skuteczne, ubolewam trochę nad tym, że błyskawicznie pochłania energię. Naprawdę miałbym ochotę postrzelać coś więcej, a nie jestem w stanie.
Dolmen posiada elementy nawiązujące do gier soulslike, a także pewną domieszkę survival horroru. Na tym jednak mieszanie gatunków w wykonaniu Massive Work się nie kończy. Wystarczy pograć kilka godzin, aby zdać sobie sprawę z tego, że w Dolmen jest też całkiem sporo slashera, a nawet trzecioosobowego shootera. Pojedynki z pojedynczymi wrogami nie są jakieś szczególnie porywające, ale gdy na ekranie pojawia się nieco większa grupa oponentów, robi się bardzo ciekawie. Głównie ze względu na to, że błyskawicznie jesteśmy w stanie przełączać się pomiędzy atakami wręcz oraz dystansowymi. Machamy orężem, robimy uniki, strzelamy itd. a przy okazji bezustannie zwracamy uwagę na dwa wskaźniki: wytrzymałości oraz energii.
Pierwszy nie wymaga dodatkowych wyjaśnień. Drugi jest natomiast dość ważny. Energia potrzebna jest do wyprowadzania ataków specjalnych oraz dystansowych. Utraconą energię możemy jednak odzyskać, jeśli agresywnie napieramy na oponentów. Gra wręcz zachęca nas do tego, byśmy parli do przodu. Przypomina mi to nieco wskaźnik przeładowania stosowany w serii Gears of War. Odpowiedni reload dawał chwilowy boost do obrażeń, a zatem warto było nadal brnąć przed siebie, strzelać i znowu przeładowywać we właściwym momencie. W Dolmen jest podobnie, tyle że reload zastąpiono wskaźnikiem energii. Jeśli utrzymujemy akcję na wysokim poziomie, wygląda ona świetnie, nasze ataki są skuteczniejsze, a przy okazji bardzo dobrze się bawimy.
Jak widać, Dolmen nie do końca jest przedstawicielem gatunku soulslike. Znajdziecie w nim wiele elementów z gier nieinspirowanych cyklem Dark Souls. Jest trochę survivalu, jest odrobina slashera, nie brakuje też shootera. Jeśli lubicie takie mieszanki, swoiste eksperymenty gatunkowe, to myślę, że warto kupić. Szczególnie że cena jest niewysoka. Dolmen znajdziecie na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xboksach One oraz Xboksach Series X|S.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler