Dolmen to nie tylko soulslike


bigboy177 @ 12:29 24.05.2022
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Dolmen to debiutanckie dzieło studia Massive Work. Do tytułu przyklejono metkę soulslike, podczas gdy tytuł oferuje coś więcej. To całkiem interesująca hybryda wielu gatunków, a poniżej znajdziecie na to przykłady.

Na naszych łamach niedawno pojawiła się recenzja nowej gry studia Massive Work. Brazylijska ekipa, tworząc swoje debiutanckie dzieło, postanowiła zainspirować się między innymi cyklem Dark Souls i przygotować projekt z gatunku soulslike. Nie jest to jednak do końca prawdą. Dolmen, bo o nim mowa, nie jest typowym przedstawicielem soulslike. Faktycznie ma sporo elementów na to wskazujących, ale ma również takie, które powinny przemówić do fanów gier RPG, tudzież akcji. Nie trzeba byś masochistą – jak np. w przypadku Sekiro: Shadows Die Twice – aby się tu dobrze bawić i już wyjaśniam dlaczego.

Poziom trudności w Dolmen jest dość wysoki, nie tak wysoki, jak w większości przedstawicieli gatunku soulslike, ale i tak musicie się przygotować na to, że gra będzie wymagała pewnego procesu uczenia się. Trening czyni mistrza – wiedzą to twórcy z Massive Work i wy również musicie o tym pamiętać. Jeśli nie będziecie w stanie pokonać kogoś za pierwszym razem, spróbujcie ponownie… potem raz jeszcze, a jestem przekonany, że tym razem sobie poradzicie. Wystarczy wyczuć wroga, a polegnie niczym kłoda. Dolmen nie jest trudne dla samego bycia trudnym. To tytuł oferujący znacznie więcej, na czele z całkiem dobrze poprowadzoną i rozbudowaną – choć nieco prostą – fabułą.

Kampania marketingowa próbowała nas przekonać do tego, że mamy tu do czynienia z czymś na wzór powieści H.P. Lovecrafta i chyba dlatego miałem wysokie, bardzo wysokie wręcz, oczekiwania. Nie ma co owijać w bawełnę, tak nie jest. Nie oznacza to jednak, że opowieść jest patykiem pisana. Akcja gry przenosi nas na planetę zwaną Revion Prime. Dokładna jej lokalizacja jest nieznana, albowiem podczas wielu galaktycznych zawirowań zniszczone zostały wszelkie mapy zawierające jakiekolwiek koordynaty. Jakimś cudem dociera na nią główny bohater. Nie bardzo wiemy jak się tu znalazł, co stało się z jego załogą, jaki jest cel jego podróży oraz dlaczego został wybudzony ze snu kriogenicznego. Czy coś poszło nie tak? Właśnie tego mniej więcej musimy spróbować się dowiedzieć.

Scenariusz w Dolmen jest dość prosty, ale ciekawie poprowadzony. Prezentuje nam on bowiem nie tylko to, co w danym momencie dzieje się z protagonistą, ale również wydarzenia z przeszłości, historię obcej planety, na której wydarzyło się coś przerażającego. Sama sytuacja w jakiej się znajdujemy też nie napawa optymizmem. Jesteśmy w pełnym niebezpieczeństw środowisku, a na domiar złego mamy mocno ograniczone środki mogące pomóc nam przetrwać. Koniecznością okazuje się eksploracja, adaptacja oraz walka – prawie, jak w survival horrorze, czyż nie?

Jak wspomniałem wcześniej, tworząc swoje dzieło brazylijski team nie inspirował się jedynie cyklem Dark Souls. Już na pierwszy rzut oka widać, że za wzorzec posłużyło również Dead Space. Przede wszystkim, główny bohater Dolmen korzysta ze specjalnego kombinezonu. Napędzana energią zbroja daje mu wiele wyjątkowych umiejętności i to właśnie one sprawiają, że jesteśmy w stanie stawić czoła czekającym na nas zagrożeniom. Pancerz współpracuje też z wyposażeniem, jakie posiadamy, umożliwiając nam np. korzystanie z sił żywiołów. Są one przydatne do tego, aby sprawniej eliminować napotkane pokraki.

Sprawdź także:

Dolmen

Premiera: 20 maja 2022
PC, PS4, PS5, XBOX ONE, XBOX X/S

Dolmen to RPG akcji z walką w stylu soulslike i klimatem rodem z horroru science-fiction wymieszanego z mrocznym fantasy. Za produkcję odpowiada Massive Work Studio.Fabuł...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?