Misje poboczne i dla mnie były solą w oku. Czas na ich wykonanie był dość krótki, ale żeby się dostać na żądane miejsce, trzeba było trochę czasu poświęcić a i bez żadnej gwarancji, że się uda. Mnie zirytowało, gdy w pewnym momencie mogłem pomóc grupie stalkerów odeprzeć atak mutantów. Pomogłem, trochę ich wystrzelałem, ale ci i tak orzekli, że moje wsparcie można było o kant stołu potłuc. Oj, Zona jest brutalna pod każdym względem...