Dokładnie. Dodajmy do tego jeszcze to, że cała historia i tak generalnie porusza się w jednym kierunku. Shepard jest niejako "skazany" na bycie bohaterem, a jego dobroduszne lub brutalne zachowania (które to mogą się mieszać) nie zmieniają tego faktu. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z chęcią pomocy wszystkim dookoła, a w drugim jest to bezwzględne dążenie do celu. Żadnen z nich nie jest jednak synonimem bycia aniołem lub demonem.