Nie jest tajemnicą, że Rockstar nad RDR2 zaczął dłubać tuż po premierze jedynki. Główne siły przerobowe były na pewno rzucone na GTA V, ale nie wszystkie. Właśnie dlatego, moim zdaniem, na nową odsłonę (GTA, nie RDR) czekaliśmy pięć lat, a nie na przykład trzy i pół czy cztery. Przez pracę nad GTA Online RDR 2 wyszedł aż osiem lat po jedynce (i pięć po GTA V). Na tych podstawach wyciągam kilka konkluzji:
1) Multiplayer w grach Rockstara, oprócz zaspokojeniu oczywistych chęci zysku wydawcy, służy też jako pewne zabezpieczenie przed zniecierpliwieniem graczy. Multi pochłania dużo więcej czasu i "starcza" na dłużej niż single-player. Cykl powstawania gier tego studia sukcesywnie się wydłuża, więc potrzebuje ono czegoś, co uspokoi fanów czekających na nowy tytuł.
2) Decyzję o wypuszczeniu RDR 2 na PC-ty (i planach umieszczenia w nim multiplayera) także przypisywałbym powyższym powodom. Pięć ostatnich dużych tytułów Rockstara: GTA IV (2008), RDR (2010), Max Payne 3 (2012, choć pierwotnie miał wyjść już w 2009r.) GTA V (2013), RDR 2 (2018). Długi cykl produkcyjny MP3 trochę zaciemnia obraz, ale gdy go ominiemy, widzimy odstępy w latach: dwa, trzy, pięć. GTA VI na pewno będzie kontynuowało, być może nawet pogłębiało tę tendencję, bo to ważniejsza marka od RDR i na pewno będzie mu poświęcone więcej czasu.
3) Mimo wszystko, Rockstar to już ogromny moloch z wieloma studiami na całym świecie. Wystarczy spojrzeć, ile dodatkowych i mniejszych pierdółek robią w międzyczasie. Jestem pewien, że gdyby zarządowi na tym zależało, nic nie stoi na przeszkodzie w dołączeniu kolejnego cyklu gier. Pewnie nie wystarczy zmobilizować dotychczasowych pracowników, ale przy generowanych obecnie przychodach na pewno można nawet założyć kolejne oddziały, lub zwiększyć zatrudnienie w obecnie już istniejących.
4) Jeśli widzę jakieś zagrożenia dla Rockstara, to średniowiecze jest już jednak dalekim skokiem od tego, co robili do tej pory. W dodatku okres ten raczej kojarzy się z grami RPG niż z akcyjniakami, zupełnie inna dynamika rozgrywki. Nie byłoby im tak łatwo się dostosować, a także nie mieliby możliwości przerzucenia tak wielu elementów, jak z GTA do RDR i odwrotnie. Nie jest to coś, co przeszkodziłoby temu studiu, ale jakąś tam niewygodę stanowi.