I Love Gaming #3 – Mój własny Wietnam


Antares @ 10:12 16.02.2011
Jerzy "Antares" Bartoszewicz


Z dzisiejszego punktu widzenia, możemy pokusić się o stwierdzenie, że amerykański udział w konflikcie wietnamskim był bezcelowy. Związek Radziecki uległ rozpadowi, a komunizm w tradycyjnej postaci jest kultywowany jedynie w pięciu krajach, z czego tradycyjna agresywna forma pozostała jedynie w Korei Północnej. Przemiana ustrojowa przeszła w większości przypadków bezkrwawo – zwyciężyły słowa, a nie ostra amunicja. Nic więc dziwnego, że tematyka wojny wietnamskiej podejmowana jest w mediach tak rzadko. Jako jeden z najlepszych filmów o Wietnamie wspomina się „Czas Apokalipsy”, wyreżyserowany przez Francisa Forda Coppolę. Przyjęło się tak uważać, mimo że konflikt jest w tej produkcji tylko tłem dla właściwej fabuły, która skupia się na mrocznych stronach ludzkiej psychiki. Scenariusz oparty jest na motywach z opowiadania „Jądro Ciemności” autorstwa Josepha Conrada. Ogarnięty wojną Wietnam stał się swoistą dekoracją w nowej adaptacji historii, która w książce toczyła się w Afryce u schyłku XIX wieku. Niczym szpital psychiatryczny wyposażony w czytniki kart i kamery, we współczesnych wersjach „Lotu Nad Kukułczym Gniazdem”. Podobnie postąpili programiści z „DICE” – wykorzystali rekwizyty w postaci, odwzorowanych z zachowaniem realiów historycznych, broni oraz map nawiązujących do poszczególnych amerykańskich operacji z wojny wietnamskiej. Całość pozostała jednak sieciową strzelaniną, w której nie ma „dobrych” ani „złych”. Po każdym meczu strony się zmieniają, niczym w czasie podwórkowych zabaw w „policjantów i złodziei”.



Spróbujcie przypomnieć sobie gry wideo, które poruszały tematykę wojny w Wietnamie, jednocześnie siląc się na realizm, oferując fabularną kampanię dla pojedynczego gracza i uzyskując przy tym uznanie recenzentów. Mi osobiście do głowy przychodzi tylko pierwsza część z serii „Vietcong”. Problem nie leży w trudności odwzorowaniu działań zbrojnych, broni, czy umundurowania. Po prostu, gdyby gra miała zaoferować realistyczną historię opowiadającą o losach żołnierza walczącego w Wietnamie, nie spotkałaby się z ciepłym przyjęciem na amerykańskim rynku. Przez blisko dwadzieścia lat po wycofaniu wojsk koalicji, mówiono wręcz o istnienia tzw. „wietnamskiego syndromu”. Przedstawiłem zatem wiele dowodów na to, że w przypadku „BFBC2: Vietnam” nie można mówić o „klimacie” wojny wietnamskiej. Co najwyżej, można się pokusić o stwierdzenie, że twórcy z „DICE” dobrze odwzorowali pewne motywy, które znaleźć możemy w filmach poświęconych owemu konfliktowi. Przygrywająca w czołgach i helikopterach muzyka nie jest mitem, czego najlepszym potwierdzeniem może być to, że włącza się ją po dziś dzień; jeśli interesuje Was temat atmosfery panującej w amerykańskiej armii polecam film „Farhenheit 9/11”. W Wietnamie brzmienia płynące z głośników dodatkowo obniżały morale partyzantów z Vietcongu. Czy wykorzystywano w tym celu „Cwał Walkirii” Richarda Wagnera – tego nie wiem. Być może była to jedynie wizja Coppoli. Wszak ten dramat muzyczny w historii kojarzony jest dosyć specyficznie; uwielbiał go Adolf Hitler.

Sprawdź także:

Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam

Premiera: 18 grudnia 2010
PC, PS3, XBOX 360

Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam to pierwsze i zarazem jedyne rozszerzenie do sieciowej strzelanki Battlefield: Bad Company 2, wyprodukowanej przy współpracy studia D...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosjaskier02   @   13:20, 16.02.2011
Super tekst. Mimo swojego młodego (w miarę) wieku w 100% się z Tobą zgadzam. Amerykanie robią nam papkę z mózgów i podają te informacje, które są im na rękę, a tym samym ludzie dostają to, co chcą usłyszeć / zobaczyć.
0 kudosCzesiuGM   @   16:39, 16.02.2011
Przeczytałem wszystko z uwagą i muszę stwierdzić, że świetnie to wszystko ująłeś. Wojną w Wietnamie zacząłem interesować się po tym, jak przeszedłem Conflict: Vietnam. Co prawda mało tam realizmu i tym podobnych rzeczy, ale gra na tyle mnie zainteresowała, by zwrócić mą uwagę na ten konflikt. I tego wszystkiego lepiej w słowach bym nie ujął tak, jak Ty to zrobiłeś ;)
0 kudosDirian   @   17:05, 16.02.2011
Świetny felieton, polecam przeczytać każdemu. Klimat wojny wietnamskiej zawsze mnie interesował, stąd też Bad Company Vietnam zakupiłem chwilę po premierze. Zdawałem sobie, że to wszystko wygląda momentami za pięknie, niemniej jednak trzeba DICE przyznać, że stworzyli świetny dodatek, a podkoloryzować trochę go musieli, z wiadomych powodów.
0 kudosAntares   @   17:14, 16.02.2011
Dziękuję, dziękuję! Uśmiech Nic tak nie motywuje do pisania jak zadowolenie czytelników!
0 kudosseshs   @   19:29, 16.02.2011
Dobry artykuł, ciut historii nikomu nie zaszkodzi. Wiadomo że gry nie pokazują wszystkiego takiego jakim było, pomijają pewne elementy i pokazują wszystko w dość ubarwionym świetle...dlatego jeśli chcemy czegoś się dowiedzieć to musimy poczytać trochę książek Puszcza oko
0 kudosMarcus00   @   16:46, 17.03.2011
Zgadzam się, dzisiejsze edukacja zbyt skupia się na śmierdzącym, krwawym średniowieczu, gdzie gwałciło się w imię Boga a ludzie brodzili po kolana w gnoju... Jako fan fantastyki realnym średniowiezem też się interesuję, ale historia najnowsza lepiej pozwala zrozumieć dlaczego dziś jest tak, a nie inaczej.
I znowu należą się brawa dla autora.
Dodaj Odpowiedź