Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam (PC)

ObserwujMam (63)Gram (29)Ukończone (17)Kupię (11)

Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam (PC) - recenzja gry


@ 22.12.2010, 17:50
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Różne zabiegi developerów, mające na celu wyciśnięcie z graczy jeszcze większą mamonę, skutecznie przyczyniły się do niezbyt pozytywnego odbioru wszelakiej maści dodatków. W dzisiejszym świecie standardowe rozszerzenie kosztuje kilka dolców i dodaje jedną dodatkową broń, jakiś mały quest tudzież ulepszony pancerz.

Różne zabiegi developerów, mające na celu wyciśnięcie z graczy jeszcze większą mamonę, skutecznie przyczyniły się do niezbyt pozytywnego odbioru wszelakiej maści dodatków. W dzisiejszym świecie standardowe rozszerzenie kosztuje kilka dolców i dodaje jedną dodatkową broń, jakiś mały quest tudzież ulepszony pancerz. Coraz bardziej zapominamy o tych rasowych dodatkach, kosztujących kilkadziesiąt złotych, ale poszerzających grę o nowe, wcześniej nieznane rozwiązania czy też realia. Na szczęście ekipa odpowiedzialna za Bad Company 2 doskonale o tym pamięta, dlatego gracze od niedługiego czasu mogą grać w Vietnam, który jest swoistym powrotem do korzeni serii Battlefield, a przy okazji najlepszym pełnoprawnym dodatkiem A.D. 2010.



Co prawda Bad Company 2: Vietnam Ameryki nie odkrywa, jednak znakomicie wstrzeliwuje się w klimaty lat 60., oferując przy okazji niesamowicie wartką akcję w podobnym stylu, jaki mieliśmy okazję podziwiać grając w podstawkę. Zasady zostały niezmienione – 4 tryby gry, dwie przeciwne strony konfliktu, masa wybuchów i fragów, a to wszystko we wręcz genialnym klimacie wojny w Wietnamie. Dla zatwardziałych samotników śpieszę z wyjaśnieniem, iż Vietnam jest jedynie rozszerzeniem sieciowym i nie oferuje żadnej kampanii dla jednego gracza. Tak więc jeśli nie pykałeś po sieci w podstawce, tutaj również nie masz czego szukać. Niektórzy pewnie trochę pomarudzą na brak jakiejkolwiek fabuły, ale nie oszukujmy się – Battlefield od zawsze był strzelanką sieciową, a wszelkie moduły dla jednego gracza stanowiły jedynie przedbieg przed faktyczną rozgrywką. Z drugiej strony trochę trudno byłoby połączyć czterech członków tytułowej „Bad Company” z konfliktem wietnamskim, wszak wojna miała miejsce dwadzieścia lat wcześniej. Sweetwater w tym czasie potrafił jedynie porządnie narobić w pieluchy.

Po ściągnięciu 2.6 gb danych z serwerów EA, jesteśmy witani tym samym menu, które pamiętamy z dwójki. W rogu widnieje jednak odnośnik przenoszący nas do zupełnie odmiennego modułu, ze znacznie lepszym klimatem (którym będę się podniecał jeszcze kilka razy). Brawa dla studia DICE należą się za zupełne oddzielenie obydwu części, przez co wyszukiwarki serwerów nie gubią się w natłoku różnych wersji. Gramy w Vietnam, to wyszukuje tylko wietnamskie potyczki i vice versa. Przenosi się natomiast doświadczenie, które nastukaliśmy w pierwotnej wersji. Trudno jest mi stwierdzić, czy bronie należy odblokowywać – moje były dostępne od samego początku, jednak weźcie pod uwagę fakt, iż kierowany przeze mnie wojak stoczył niejedną bitwę podczas Zimnej Wojny. O ile Vietnam nie oferuje jako takiego zdobywania nowego ekwipunku, tak jeśli coś nie zostało przez nas wcześniej odblokowane w Bad Company 2, to biegając po wietnamskiej dżungli wciąż mamy okazję to zrobić. Całkiem przemyślane i fajne. Skoro już przy poziomach i osiągnięciach jesteśmy – serwery EA potrafią czasami trochę namieszać i zdegradować nas do 1 levelu, jednak są to problemy czasowe, z pewnością wynikające z dużego zainteresowania tytułem.

Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam (PC)

Zaopatrując się w Vietnam otrzymujemy 4 nowe, klimatyczne mapki, zupełnie odmienne realia oraz oczywiście nowy zestaw uzbrojenia. Mapy zaprojektowane są w sposób wręcz genialny. Widać od razu, że twórcy więcej czasu poświęcili trybowi Rush (u nas znany jako Gorączka), gdyż lokacje dopracowane są do ostatniego piksela. Nie odniosłem wrażenia, jakoby którakolwiek z map faworyzowała jakąś frakcję, nawet pomimo przewagi pancernej jednej ze stron ( w tym przypadku zawsze Amerykanów). Co z tego, że Wujek Sam wjedzie T-54 w środek bambusowej wioseczki, skoro zaraz zostanie skasowany przez nawał RPG? I tutaj pojawia się pierwsza znaczna różnica pomiędzy Vietnamem a podstawką. Potyczki nastawione są bardziej na walkę piechoty, pojazdy pancerne tudzież kanoniczne wręcz Hueye odgrywają znacznie mniejszą rolę. Co prawda te ostatnie na jednej lokacji potrafią nieźle namieszać, ale zmieniony został system zestrzeliwania helikopterów. Trafienie z RPG nie jest tutaj aż tak wielkim wyczynem. Projekt mapek również wpływa na intensyfikację walk piechoty. Wierzcie bądź nie, tutaj potyczki są jeszcze bardziej soczyste, emocjonujące, a przede wszystkim satysfakcjonujące. Mocniej odczuwalny jest bój o każdy centymetr frontu. Cudo!


Screeny z Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosRaaistlin   @   23:40, 22.12.2010
No przeciez wspominalem o intensyfikacji potyczek Dumny

Jakbyś grał klawiaturą i myszką, a nie jakimś padem, to by Ci szybka walka nie przeszkadzala Szczęśliwy
I całe szczescie wciaz to jest BC a nie marny COD;p
0 kudosAntares   @   02:23, 23.12.2010
Raaistilinie - nie ma sensu dyskutować o wyższości jednego sposobu sterowania nad drugim, bo to kwestia gustu. Mam wrażenie, że najwięcej na temat niewygody pada mają osoby, które miały z nim mimo wszystko mało do czynienia. Ja sam uważałem granie w FPSy na padzie za herezję, bo pamiętam gdy ogrywałem pierwszy Medal of Honor na stareńkim PSXie i doskwierało sterowanie czasami dość mocno. Teraz gry się nieco zmieniły, a i same pady są lepiej zaprojektowane. Ja sam przesiadłem się w końcu na pada i dostrzegam wiele zalet - choćby to, że wygodniej się go trzyma i po długim graniu nie bolą mnie dłonie, co zdarzało mi się przy połączeniu klawiatura+mysz. Także lekkie spowolnienie akcji sprzyja realizmowi, bo w realnym świecie nie wycelujesz z karabinu w ciągu ułamku sekund. Jedyna wada padów to brak skrótów klawiszowych, ale na tym cierpią jedynie gry RPG i strategie, z czego te drugie z rzadka się na konsolach ukazują.

Zgadzam się natomiast co do oceny w recenzji. Vietnam dał radę i jest wart swojej ceny, choć też zauważyłem lekkie podobieństwo do CoDa. Mimo wszystko gra jest nadal o klasę lepsza - lepiej wyważona, nastawiona na współpracę i dobre wykorzystanie klas. Jedyne co mi przychodzi do głowy jako dziwne, to szybszy lot pocisków przy strzelaniu ze snajperki. Zupełnie mi to nie przeszkadza, bo jako rasowy snajper mogę teraz kosić więcej osób w krótszym czasie, ale coś czuję, że gdy zachce mi się zagrać w podstawkę będzie zgrzyt, bo wolniejsze pociski będą oznaczały naukę oceny odległości od nowa.
0 kudosRaaistlin   @   02:32, 23.12.2010
Ajć, uległeś taniej prowokacji. To był zwykły żart, przytyk do Kamila, że nie gra w ogóle na kompach Dumny Doskonale wiem, że w niektórych sytuacjach pad jest wręcz niezastąpiony - chociażby Tekken czy inne Dante's Inferno Uśmiech A jak się człowiek przyzwyczai, to i w fpsy pogra, skoro mu tak wygodnie ;]

A co do pocisków, to masz rację. Kilka pierwszych strzałów w Vietnamie spotkało się u mnie ze zdziwieniem, że nie wszedł headshot, tak jak w bc. Jednak o ile w BC wolałem grać snajperem, tak tutaj inżynier z Pepeszką jest wręcz niezastąpiony.
0 kudoszvarownik   @   09:49, 23.12.2010
@Raaistlin - jak nie gram na kompie, jak gram! Pasjans, Saper... PaintSzczęśliwy Oczywiście żartuję, PC to świetna sprawa, a Vietnam jest gitarka i z całą pewnością warto wydać na niego kasiorkę Uśmiech
0 kudosDaerdin   @   12:38, 23.12.2010
Kurde, dodatek widzę świetny jest. Wiedziałem, że będzie dobrze, ale nie sądziłem, że aż tak Uśmiech
Będę musiał sobie zrobić prezent na święta i go zakupić Dumny
0 kudosAntares   @   14:39, 23.12.2010
Tu się zgodzę. Poprzez brak optyki zyskał na znaczeniu inżynier - w podstawce zawsze miałem dylemat czy brać dodatkową amunicję czy optykę. Ponieważ naboje z uzika wychodzą bardzo szybko padało zazwyczaj na tą pierwszą opcję i miewałem czasem problemy, gdy ktoś z dobrą lunetką walił do mnie z drugiego końca planszy. Teraz szanse są wyrównane, to i szybkostrzelne bronie sieją więcej zniszczenia.
0 kudosMessi3215   @   18:04, 23.12.2010
Jakby był chociaż krótki tryb kampanii to bym go kupił. Nie chce mis się wydawać kasy na kilka nowych map.
0 kudosMaterdea   @   13:30, 24.12.2010
Ale mi brakuje tutaj singla. No nie mogę tego przeboleć. Przynajmniej jako-tako multi to rekompensuje.
0 kudosKosiarztp   @   03:41, 27.12.2010
O jezu jezu... Jak dobrze, że mój pecet nie wyciąga takich produkcji bo głowiłbym się skąd wziąć kasę na te gry xD
0 kudosDaerdin   @   00:25, 28.12.2010
Od kilkudziesięciu minut jestem szczęśliwym posiadaczem Vietnamu, ale to, przez co trzeba było przejść podczas aktywacji, to jakiś cyrk. Teoretycznie wystarczy wpisać kod w grze, tak też próbowałem zrobić. Tylko... że po 30 nieudanych próbach jakoś odechciało mi się z tym walczyć dalej. Skorzystałem z pewnej rady, by kod wklepać w EADM i o dziwo- zadziałało! Kod został zaakceptowany w programie już za pierwszym razem, a ja po włączeniu gry Vietnam już miałem odblokowany i nie musiałem wpisywać klucza ponownie w grze. Gdyby nie ta rada, zapewne walczyłbym z tym dalej...

Natomiast sama gra jest świetna. O grywalności chyba nie muszę mówić, bo momentami jest lepsza niż w podstawowej wersji. Grafika też trzyma świetny poziom podstawki. Bardzo dobre odwzorowanie klimatu Wietnamu, rozgrywka taka jak w podstawowym BC2. Wprawdzie wyposażenia jak i mapek może i jest troszkę mało, ale to w niczym nie przeszkadza, bo dodatek jest świetny Uśmiech

Tylko gdyby nie ta aktywacja, która sporo nerwów mnie kosztowała ;] Wszak klucz powinien wskoczyć podczas wpisywania z poziomu gry, a ja musiałem się bawić dodatkowo z EADM.
0 kudoszohan123   @   22:11, 11.01.2011
Zobaczymy jak się spisze na moim kompie.
0 kudosSpiki   @   16:19, 10.03.2011
Gra jest niesamowita! Oszałamia w szczególności grafika. Jednak to nie to co stary battlefield
Dodaj Odpowiedź