Starfield - czego powinniśmy się spodziewać? (XBOX X/S)
Na przykładzie bazy ze wspomnianych Falloutów (czy nawet domostw z The Elder Scrolls Online), statek w Starfield będzie pełnił rolę bazy. Nie tylko przebywać w nim będą kompani zabierani na wojaże (w tym jeden z najbardziej charakterystycznych - robot Vasco), ale będą tam również obsługa techniczna, a także takie pomieszczenia jak np. zbrojownia, pozwalająca przetestować i oglądać posiadany rynsztunek, czy też specjalne stacje do craftingu. Wszystko zależy od tego, jak modyfikować będziecie swoje statki - kolejne dodatki nie tylko zmienią ogólny charakter pojazdu (szybki myśliwiec nie będzie realizował misji przewoźniczych czy szmuglerskich), ale również to, co możemy w nim zrobić (a także jak daleko podróżować).
I o ile mechanizmy gameplayowe zostały dość jasno i klarownie zaprezentowane w trakcie długiego pokazu Starfielda w ramach Xbox Games Showcase w czerwcu tego roku, o tyle fabuła pozostaje jeszcze spowita mgłą. Tworzymy swoją postać, co jest dla gier Bethesdy dość oczywiste, i... no właśnie. Wiemy, że zaraz po rozpoczęciu przygody trafiamy na Konstelację - to grupa zamożnych eksploratorów kosmosu, nazywani ostatnimi prawdziwymi badaczami galaktyki. Skąd jednak taki układ, taka znajomość? Co doprowadziło do naszego spotkania? Jedno jest pewne - ruszamy na poszukiwanie pradawnych artefaktów, które prawdopodobnie podpowiedzą nam coś więcej o cywilizacjach spoza Zasiedlonych Układów. Te ostatnie to znany ludziom, skolonizowany lub przebadany kosmos. Dalej jest ciemność, nieznane, nieodkryte, niezbadane, dzikie i groźne.
Same Zasiedlone Układy to swoisty melanż światów oraz styli ii będących na nich biomów. Mamy Zjednoczone Kolonie, którego stolicą jest Nowa Atlantyda - spojrzysz i powiesz, że Cytadela z Mass Effect. I będziesz miał trochę racji. Jest Cydonia na Marsie, czyli największe osiedle górnicze. Ale to nie wszystko, bo poza ZK jest szereg mniejszych lub większych zrzeszeń ludzkich w kosmosie. Chociażby Kolektyw Wolnych Gwiazd, gdzie stolicą jest miasto Akila reprezentujące coś na wzór neo-Dzikiego Zachodu - dosłownie i metaforycznie. Neon - niegdyś platforma rybacka - teraz jest Amsterdamem pośród ludzkich osad; miastem przyjemności, gdzie niemal wszystko uchodzi na sucho. Tam panuje bardzo cyberpunkowy klimat. A to tylko wstęp.
Jeśli nadal szukacie odpowiedzi na pytanie "Czym tak naprawdę będzie Starfield?", to odpowiedź jest zaskakująco prosta: to wszystkie poprzednie gry Bethesda Games Studios powiększone kilkukrotnie i osadzone w kosmosie. Starfield prezentuje się niczym ultymatywne doświadczenie tytułów RPG akcji nastawionych na (niemal) bezgraniczną eksplorację z rozbudowanym craftingiem, modyfikowaniem bazy (czytaj: statku kosmicznego), nieliniowym scenariuszem, wyborami moralnymi (dołączanie do rozmaitych frakcji czy grup), gdzie we wszystko wmieszana jest epicka przygoda związana z obcym artefaktem i poszukiwaniem odpowiedzi na najbardziej nurtujące ludzkość pytania. Niebywała skala!
Starfield w towarzystwie Baldur's Gate III zdecydowanie pokaże siłę gier cRPG (akcji). Dzieło Bethesda Game Studios rodzi trochę obaw o to, czy przypadkiem nie powstanie potworek na wzór Assassin's Creed: Valhalla wymagający 100 godzin na przejście kampanii, który na domiar złego będzie przytłaczał mnogością mechanik. Na razie jednak jestem pełen optymizmu!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler