Thief - już graliśmy (PS4)
Oprócz łuku możemy też korzystać ze specjalnej pałki do ogłuszania bandziorów, haka do wspinaczki, jak również z niektórych przedmiotów znalezionych w świecie gry. Celnie rzucona butelka potrafi np. odciągnąć strażnika na odpowiednio długi czas, abyśmy mogli się przekraść obok niego niepostrzeżenie i kontynuować misję.
Jakby tego było mało, nowy Thiefa oferuje też coś, co nazwano przedmiotami specjalnymi. Nie ma ich wiele, a kupujemy je u handlarza. Mając odpowiednio wysokie fundusze jesteśmy w stanie nabyć np. szczęśliwą monetę albo obligację Bosso. Ta pierwsza sprawia, że możemy dłużej korzystać ze skupienia, czyli łatwiej po prostu namierzać elementy otoczenia, z którymi jesteśmy w stanie wejść w jakąś interakcję. Obligacja natomiast obniża koszty wszelkich zakupów o 25%.
Ekwipunek to jednak nie wszystko. Istotną rolę w grze odgrywają także umiejętności specjalne, które pozyskujemy i rozwijamy dzięki specjalnym punktom skupienia. Gdy takowy wpadnie w nasze ręce, wskakujemy do odpowiedniego menu gry i wybieramy spośród kilku cech, wpływających na: intuicję, zręczność, walkę, zmysły czy skradanie. Każda daje protagoniście trochę inne umiejętności. Np. lepsza intuicja pomaga szybciej znajdować cenne przedmioty w otoczeniu. Poprawione zmysły pozwalają wsłuchiwać się w kroki przeciwników, a co za tym idzie, dzięki specjalnej wizualizacji, jesteśmy w stanie określić, w którym miejscu znajduje się okoliczny strażnik i czy stanowi dla nas zagrożenie. Kiedy zdecydujemy się ulepszyć skradanie będziemy jeszcze cichsi i trudniejsi do wykrycia. Jest w czym przebierać, co się chwali.
Jak wspomniałem, grałem kilka godzin, a więc wypełniłem garść zleceń i jako takie pojęcie byłem w stanie sobie wyrobić. Nie wiem w jakim kierunku zmierzać będzie wątek fabularny i czy będzie odpowiednio intrygujący, ale na pewno duży plus należy się twórcom za kreację świata. Miejscówki są zróżnicowane, często jest wiele dróg, którymi możemy się poruszać, a w pewnym momencie otrzymujemy nawet coś w rodzaju sandboxa, albowiem wędrujemy swobodnie po mieście, sami szukamy sobie zleceń (pobocznych, bo główne jest nakreślone), okradamy ludzi, zdobywamy pieniądze, kupujemy ekwipunek itd. Minusem, jak dla mnie, jest skromna wielkość poszczególnych fragmentów map oraz konieczność doczytywania podczas przemieszczania się pomiędzy nimi. Czasem nie trwa to długo, ale są też etapy, których ładowanie potrafi się dłużyć. Nadzieja w tym, że kod gry nie był jeszcze finalny, a zatem do premiery coś jeszcze może się zmienić. Z problemów technicznych muszę jeszcze wspomnieć o, nie do końca poprawnie działającym, panelu dotykowym kontrolera. Z jego pomocą przebieramy bowiem w menu inwentarza, a kiedy znajdziemy interesujący przedmiot, wciskamy panel i akceptujemy wybór. Niestety działa to topornie, nie zawsze kumając o co nam chodzi. W jednym momencie miałem tak duży problem z wybraniem butelki (a misja tego wymagała), że myślałem, iż nie ruszę dalej. Na szczęście się udało. Innych niedociągnięć nie zauważyłem.
W kwestii grafiki i dźwięku nie jestem w stanie jeszcze niczego ocenić, bo jak nadmieniłem wcześniej, nie graliśmy w wersję finalną, a to oznacza, że oprawa ciągle ewoluuje. Mimo to, nie sposób nie zauważyć, że nie jest to silnik następnej generacji. Tekstury są dość przeciętne, niektóre elementy otoczenia bardziej, inne mniej szczegółowe. Bardzo efektownie prezentuje się zaś gra świateł i cieni, ale to akurat nie powinno być żadnym zaskoczeniem w grze o złodzieju. Naturalnie animowane są też wszelkie postaci, chociaż mimika jest już nieco słabsza, jeśli porównać ją z Killzone: Shadow Fall, czy Battlefield 4. Nieszczególnie podobały mi się też scenki przerywnikowe, które zostały skompresowane i widać wszędzie pikselozę, w dodatku napisy (angielskie) były niepoprawnie zsynchronizowane z tym, co działo się na ekranie. Jeśli miałbym już teraz oceniać grafikę, to… lepiej nie, wstrzymam się do momentu otrzymania finalnego kodu. Z pełnym przekonaniem mogę natomiast pochwalić oprawę dźwiękową, która trzyma wysoki poziom, w całej swej rozpiętości, zarówno jeśli chodzi o efekty specjalne, jak i muzykę oraz dialogi. Jest tak, jak być powinno.
Podsumowując, jestem nastawiony optymistycznie i wydaje mi się, że dostaniemy grę pokroju Deus Ex: Bunt Ludzkości. Czyli świetna grywalność, bardzo dobra fabuła, ale technicznie nieco słabiej od czołówki. Czy to źle? Ależ oczywiście, że nie. Najważniejsze jest przecież aby dobrze się bawić, a natenczas zapowiada się, że tak właśnie będzie!
Nowy Thief powinien być tym, czego oczekują wszyscy fani pierwowzoru. Pewne obawy są czy gra nie będzie zbyt prosta, czy klimat będzie utrzymany do końca i czy deweloper nie przekombinuje. Myślę jednak, że będzie dobrze. Mocno w to wierzę, bo póki co jestem zadowolony!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler