Dragon Age: Inkwizycja - twórcy opowiadają o otwartym świecie gry, walce oraz decyzjach

Redakcja portalu VG247 przygotowała kolejny ciekawy wywiad, tym razem dotyczący gry Dragon Age: Inkwizycja.

@ 06.11.2014, 13:54
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, ps3, xbox 360, ps4, xbox one

Dragon Age: Inkwizycja - twórcy opowiadają o otwartym świecie gry, walce oraz decyzjach

Redakcja portalu VG247 przygotowała kolejny ciekawy wywiad, tym razem dotyczący gry Dragon Age: Inkwizycja. Ekipa miała przyjemność porozmawiać z jednym z pracowników BioWare, a pytania do konwersacji podsyłali także czytelnicy. Tematem jest m.in. otwarty świat tytułu.

Dragon Age: Inkwizycja to pierwsza część sagi, w której nie jesteśmy bezustannie prowadzeni za rękę. Zamiast tego otrzymujemy, duży, otwarty (choć nie do końca) świat, w którym możemy się dość swobodnie przemieszczać, w poszukiwaniu ciekawych okazji oraz misji do wypełnienia. Wolność jest w produkcji słowem kluczem, a twórcy bardzo mocno akcentują i reklamują ten element. Co zatem czeka na graczy? Czy rozgrywanie misji głównych będzie konieczne do popychania fabuły, czy może będzie mnóstwo misji pobocznych, których realizacja nie okaże się wymagana? Odpowiedź serwuje nam główny projektant, Mike Laidlaw.

"Staraliśmy się uczynić wszystkie otwarte tereny odpowiednimi tematycznie. Nie mamy miejsc, do których nie ma sensu się udawać, jako Inkwizytor, do których Inkwizycja nie ma powodu zaglądać. Zawsze się coś dzieje, co choćby w jakikolwiek sposób łączy się z tym, co robią antagoniści, albo będziesz miał okazję do tego, by rozwijać własną pozycję. Na przykład na zasadzie, 'Hej, jeśli dostaniemy się do tego otwartego grobowca, to zdobędziemy artefakt, który zaimponuje X'. Zawsze jest jakiś powód, aby zaglądać w te miejsca".

I bardzo dobrze, bo często w grach mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią. Dowiadujemy się, że jakiś wirtualny świat to 100 kilometrów kwadratowych, ale co z tego, kiedy 90% obszarów jest pustych i nie ma sensu ich odwiedzać. W Dragon Age: Inkwizycja, zbaczając z głównej ścieżki progresji, zgarniemy m.in. nowe wyposażenie, rzeczy ułatwiające wykonywanie questów i wiele innych, przydatnych gratów - tak przynajmniej twierdzą twórcy. A wszystko to ma drugie dno.

Dragon Age: Inkwizycja - twórcy opowiadają o otwartym świecie gry, walce oraz decyzjach
"Za wszystkimi działaniami stoi wspólny mianownik, którym jest rozwijanie inkwizycji, wrogowie są przepędzani, a ty zdobywasz nowe terytoria. W ten sposób questy poboczne będą powiązane z głównym wątkiem, a ich wykonywanie sprawi, że Inkwizycja będzie się rozrastać, a w rezultacie będziesz mógł otworzyć sobie drogę do większych misji. Na przykład 'Okay, teraz zaatakujemy tę twierdzę' i temu podobne. Nie chodzi nam o to, abyś je wykonywał tylko za jakieś tam złoto. Byłoby to bardzo trywialne".

Aby jeszcze mocniej zatuszować różnice pomiędzy zadaniami główny, a pobocznymi, zastosowano wiele rozwiązań, które sprawiają, że nie da się ignorować otaczającego nas świata. Niektóre zlecenia główne nie pojawią się na mapie, jeśli nie zrealizujemy jakiś pomniejszych czynności. Wszystko ma być istotne.

"Jeśli zrobisz tylko konieczne minimum, nadal będziesz musiał zaangażować się w eksplorację świata. Eksploracja ma być tym, co będzie Cię zachęcało do brnięcia przez historię. Nie możesz wykonać tylko głównego wątku fabularnego. To jedna z fundamentalnych zmian, jakie eksploracja wprowadzi do gry".

Oczywiście nie oznacza to, że będziemy brnąć przez świat, nie wiedząc, tak naprawdę, co robić, gdzie się udać i czego nam brakuje, aby jakiś tam quest się otworzył. Nie trzeba poświęcić grze 200 godzin z życia, aby dobrnąć do finału opowieści.

"Jeśli chcesz zrobić tylko, to, co konieczne, możesz tak postąpić, ale stracisz dość znaczną porcję gry. Na szczęście nie oznacza to od razu końca opowieści, grać można nawet po oglądnięciu zakończenia - po przejściu głównego wątku fabularnego. Możesz zdecydować się na polowanie na smoki, albo kontynuować zabawę jako Inkwizytor. Oczywiście niektóre elementy wątku fabularnego zostaną zamknięte, bo nie miałoby to sensu. Ale jeśli to się stanie, wszystko zależy od Ciebie. Jeśli masz ochotę ubić ostatniego smoka, albo inne takie - masz taką opcję".

Dragon Age: Inkwizycja - twórcy opowiadają o otwartym świecie gry, walce oraz decyzjach
Jak widać, będziemy sami mogli wybierać jakie zlecenia zrobić, a jakie nie. A co, jeśli chodzi o walkę? Czy w tym przypadku swoboda będzie porównywalna? Czy również będziemy mogli przebierać pomiędzy wieloma podejściami, dopasowując potyczki do własnych preferencji?

"Możesz się skupić na różnych stylach, zależnych od twoich umiejętności", powiedział Laidlaw, a następnie nawiązał do serii Dark Souls, w której sposób walki jest najważniejszym elementem dla przetrwania.

"W przypadku Dark Souls deweloperzy podchodzą do sprawy ekstremalnie. Duży nacisk kładą na zróżnicowanie i proces. Docierasz do punktu, gdzie zdobywasz pancerz Havela oraz potężne kamienne miecze. Każdy z nich wymaga wręcz minuty do tego, aby się rozkręcić. My nie mamy takiego zróżnicowania. To jest coś unikatowego dla Dark Souls - chociaż nie grałem jeszcze w Lords of the Fallen. Ale my mówimy, popatrz, jeśli chcesz grać jako potężny wojownik z dwuręcznym mieczem, skup się na ataku - to jest możliwe. To kombinacja umiejętności, jakie wybierzesz, oraz broni, jaką przypiszesz do swojego bohatera".

Wszelka broń w grze jest więc mniej "wyszukana", niż w Dark Souls. O to chodzi, że twórcy Dragon Age: Inkwizycja nie chcą wdawać się w żadne ekstremalne rozwiązania, chcą pozostać przy czymś, co wygląda względnie realistycznie (tak jakby).

"Miecze są częścią naszej ogólnej wizji artystycznej. Są stworzone tak, aby zawrzeć się w pewnym rozmiarze i obejmują swoim działaniem pewien obszar, kiedy nimi machasz. Ten rozmiar musi być dopasowany do rozgrywki".

Dragon Age: Inkwizycja - twórcy opowiadają o otwartym świecie gry, walce oraz decyzjach
"Czasem pojawia się tutaj zapytanie, czy to w pełni realne, a wiesz co? Gry wideo. To jest zawsze moja odpowiedź".

"Chodzi o grywalność, prawda? Jeśli chodziłoby o realizm, nie mielibyśmy przecież także magii. W pewnym momencie musisz zdecydować czy chcesz mieć realistyczny symulator, czy może chcesz oddać jakieś doświadczenie".

"My zawsze skłaniamy się w stronę doświadczeń, gdzie to możliwe. Symulacje są cenne, nie mówię, że są to złe gry, ale kiedy tworzysz musisz podejmować wybory, jeśli chodzi o założenia".


I to by było na tyle. Wywiad w angielskiej wersji znajdziecie w tym miejscu, jeśli macie ochotę zerknąć. Powyżej dostępne jest jednak pełne jego tłumaczenie. Jeśli chodzi o premierę Dragon Age: Inkwizycja to odbędzie się ona już 21 listopada. Produkcja trafi wówczas do posiadaczy komputerów PC oraz konsol PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 3 i Xbox 360.

Sprawdź także:
Dragon Age: Inkwizycja

Dragon Age: Inkwizycja

Premiera: 18 listopada 2014
PC, PS3, XBOX 360, PS4, XBOX ONE

Dragon Age: Inkwizycja to trzecia odsłona cyklu cRPG od studia BioWare, w której gracz zostaje przeniesiony do mrocznego świata fantasy.Inkwizycja kontynuuje znaną z "jed...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   14:11, 06.11.2014
No i fajnie. Podoba mi się ta swoboda w wykonywaniu zadań. Kiedyś obawiałem się tej otwartości i swobody w wyborach. Ale po np. Skyrimie moje obawy zmieniły się w przekonanie, że wolę takie właśnie otwarte podejście.
0 kudosFox46   @   18:20, 06.11.2014
Ja bym się mocno opierał że to otwarty świat, z Inkwizycją jest tak samo jak z Wiedźminem 2 da nam bardziej poczucie otwartego świata niż naprawdę otwarty świat. Wiec to stwierdzenie "otwarty świat" to trochę takie na wyrost jest.