Dead Rising 3 mogło mieć co-op dla 4 osób, ale ostatecznie ma dla 2
Dead Rising 3 to tytuł dostępny ekskluzywnie dla konsoli Xbox One. Produkcja trafi do sklepów w momencie debiutu urządzenia na rynku, a zatem 22 listopada, niestety nie będzie oficjalnie dystrybuowana w Polsce, albowiem do nas Xbox One dotrze dopiero w przyszłym roku.
bigboy177 @ 07.11.2013, 13:23
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
xbox one
Dead Rising 3 to tytuł dostępny ekskluzywnie dla konsoli Xbox One. Produkcja trafi do sklepów w momencie debiutu urządzenia na rynku, a zatem 22 listopada, niestety nie będzie oficjalnie dystrybuowana w Polsce, albowiem do nas Xbox One dotrze dopiero w przyszłym roku.
Przechodząc jednak do rzeczy, projekt nastawiony jest na rozgrywkę dla jednego gracza, ale umożliwia też zabawę w trybie współpracy. Co ciekawe, Capcom próbował wrzucić do rozgrywek aż czterech graczy, ale finalnie zdecydowano, że za bardzo cierpi na tym płynność i przycięto co-op do dwóch osób. Sprawę wyjaśnia Mike Jones - producent gry - w trakcie wywiadu dla ekipy OXM.
"Bawiliśmy się różnymi pomysłami. Głównym wyzwaniem było dla nas opracować świat, przygotować go tak, aby było w nim więcej ciekawych miejsc, niż kiedykolwiek wcześniej, więcej broni, więcej przedmiotów, a następnie sprawić, aby całość działała płynnie i wyglądała świetnie na Xbox One. Ostatnim krokiem było płynne przesyłanie tego wszystkiego przez sieć - to dla nas ogromne osiągnięcie, prawda?" - powiedział Jones.
"Oczywiście chcieliśmy aby jednocześnie bawiło się trzech, czterech i więcej graczy, robiliśmy nawet testy, ale przepływ danych zaczynał cierpieć."
Problemem w tym przypadku jest nie tylko to, że mamy rozległy świat, ale również to, że postać, w którą wciela się druga osoba jest zupełnie inna. Nie stanowi klonu głównego bohatera - wyjaśnia Jones.
"W Dead Rising 2 to był klon głównego bohatera, a jedyne co mogłeś robić, to grindować - nie było to częścią opowieści. Tym razem co-op stanowi część historii. Drugi bohater jest osobą, potrafi robić wszystko co Nick, może zmieniać ubrania, robić własną broń, a wszystko co zarobisz w co-opie możesz następnie wziąć ze sobą do własnej gry - musieliśmy wykombinować w jaki sposób, przy pomocy chmury, zapisywać te wszystkie informacje, aby nikt nie tracił postępów w zabawie."
"Gdy odblokujesz jakiś rozdział, misję poboczną, albo cokolwiek innego, możesz wrócić do swojej gry i przeskoczyć, albo ponownie zagrać w te fragmenty. Jeśli gospodarz podejmie decyzje, jakie Ci się nie podobają, możesz wrócić i zmienić kierunek postępów w grze. Kładziemy duży nacisk na to, aby tryb współpracy miał znaczenie, a przy następnej grze będziemy dalej popychać swoje możliwości - teraz, kiedy mamy już nasz otwarty świat, możemy skupić się na technologii sieciowej."
Zapowiada się bardzo ciekawie, prawda? Warunkiem jest tylko to, aby gra była rzeczywiście wciągająca. Najpierw przekonają się o tym jednak gracze zagranicą, jak bowiem wspomniałem we wstępie, do nas produkcja trafi dopiero w przyszłym roku, przynajmniej oficjalnie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler