Przez używane gry Quantic Dream straciło miliony (?)
Świat growy od zawsze biadoli ze względu na gry z tzw. drugiej ręki.
bigboy177 @ 12.09.2011, 15:35
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
pc, ps3, xbox 360
Świat growy od zawsze biadoli ze względu na gry z tzw. drugiej ręki. Dzisiaj do tych marudzących dołączył szef studia Quantic Dream, który podczas rozmowy z dziennikarzami GI.biz powiedział, że jego ekipa, mimo tego iż opchnęła ponad 2 miliony egzemplarzy Heavy Rain, straciła także dość sporo z powodu tego, że gracze odsprzedawali lub wypożyczali swoje egzemplarze.
"Powiedziałbym, że wpływ jaki miała recesja na gry AAA, to przede wszystkim wzrost sprzedaży z drugiej ręki. To jest w tym momencie podstawowy problem naszej branży." - powiedział Guillaume de Fondaumiere.
"Mogę wymienić choćby jeden przykład, Heavy Rain. Sprzedaliśmy do tej pory około 2 milionów jednostek, ale z systemu trofeów wiemy, że ponad 3 miliony ludzi nabyło ją w taki czy inny sposób i grało."
"Wedle moich kalkulacji, około milion ludzi grało w moją grę, nie dając mi za to ani centa, a w wyniku tego Quantic Dream straciło pomiędzy 5, a 10 milionów euro w tantiemach."
No dobra... temat stary, albo i starszy od pierwszych gier. Producenci, wydawcy i dystrybutorzy od dawien dawna marudzili, że wymiana, tudzież sprzedaż gier z drugiej ręki sprawia, że tracą pieniądze.
Osobiście jestem w stanie dostrzec sens w ich stwierdzeniu, ale też nie oszukujmy się, nie każda gra warta jest tego, żeby płacić za nią normalną cenę, a obniżki nie zawsze nadchodzą odpowiednio szybko. Takie Heavy Rain to przykład gry na raz. Dlaczego więc mam płacić za nią tyle samo, co za tytuł, w który będę szarpał tygodniami/miesiącami? W przypadku produkcji pokroju Heavy Rain (dających góra 5 godzin przewidywalnej, schematycznej zabawy) albo cena powinna zejść błyskawicznie w dół, albo powinniśmy płacić połowę tego, co np. za Deus Ex: Bunt Ludzkości. Wtedy byłoby sprawiedliwie i producent czy wydawca mógłby biadolić. Natenczas ich argumenty mnie nie przekonują, a Was?
Aha, zapomniałbym, wydawcy mają już swoją broń przeciwko odsprzedaży - specjalne passy, dołączane do gier, odblokowujące ich zawartość, czy to rozgrywki sieciowe, czy jakieś bonusy. Coraz mocniej cisną też przecież w elektroniczną dystrybucję, a ta, jak wiadomo, całkowicie utnie ewentualne wymienianie, czy sprzedawanie gier.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler