Atomic Heart (PS5)

ObserwujMam (1)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (1)

Atomic Heart (PS5) - recenzja gry


@ 22.02.2023, 10:13
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Od momentu, gdy zacząłem w Atomic Heart grać, otrzymało ono kilka aktualizacji i mimo że zabawa jest względnie pozbawiona błędów, nadal takowe się zdarzają. Można okazyjnie gdzieś utknąć, czasem widzimy na ekranie też jakieś glitche, ale – nie licząc jednego razu – nie natrafiłem na nic, co sprawiło, że musiałem wczytać ostatni zapis. Gra się nie zawiesza i działa bardzo płynnie, a przy okazji prezentuje się wyśmienicie. Jako że mówimy tutaj o debiutanckim dziele Mundfish, nie sposób tego nie podkreślić. Widać, że osoby odpowiedzialne za technikalia to specjaliści w swoim fachu. Nie do końca pochwalić można natomiast osoby, które przygotowały samouczki. Są mało przejrzyste i czasem niełatwo je zrozumieć. Wiele aspektów produkcji trzeba zrozumieć na własną rękę.

Atomic Heart działa na silniku Unreal Engine 4. Grafika okazyjnie potrafi być nieco słabsza – gdy np. robimy przelot ponad obszarem działania – ale ogólnie jest wyśmienita. Tekstury są wysokiej jakości, modele szczegółowe, a efekty sugestywne. Poszczególne elementy spinają się też w naprawdę unikatową całość. Nieważne, czy jesteśmy we wnętrzu jakiejś struktury, czy podróżujemy na zewnątrz, wszędzie widać przywiązanie do detali. Pomieszczenia pełne są rozmaitych gratów, a sfera artystyczna jest naprawdę unikatowa. Nie sposób znaleźć grę, która wyglądałaby podobnie do Atomic Heart. Stylistycznie mamy coś na miarę wspomnianego wcześniej BioShocka. Wypada twórców pochwalić.

Udźwiękowienie, podobnie, jak oprawa graficzna, nie wzbudza większych zastrzeżeń. Muzyka jest unikatowa, ale dziwnie pasuje do całości. Efekty specjalne także są należycie nagrane. Nie wszystkim natomiast przypadną do gustu dialogi. Zarówno nasz bohater, jak i napotkane postaci, są charakterystyczni. Protagonista "jedzie" trochę Dukiem Nukem, a jego rękawiczka, Charles, czasem straszne głupoty wygaduje i przywodzi na myśl GLaDOS z Portala. Ja do tego w sumie przywykłem i – jak wspomniałem wcześniej – regularnie chichotałem, słuchając relacji pomiędzy nimi.

Podsumowując zatem, Atomic Heart to bardzo udana gra akcji, w której dostrzec można elementy charakterystyczne dla takich tytułów, jak BioShock, Dishonored czy Dying Light. W żadnym razie nie ma jednak mowy o plagiacie, tudzież kopiowaniu pomysłów. Projekt Mundfish jest grywalny, pomysłowy i ma swoją tożsamość, a przez to bawiłem się przy nim wyśmienicie. Jeśli zdecydujecie się na zakup, sądzę, że również nie będziecie narzekać na marnowanie czasu. Uwzględnijcie tylko to, na jakich grach wzorowali się twórcy. Jeśli one Wam nie pasowały, to prawdopodobnie z Atomic Heart będzie podobnie. Jeśli było wręcz odwrotnie, bierzcie w ciemno!


Długość gry wg redakcji:
30h
Długość gry wg czytelników:
28h 20min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Atomic Heart działa na silniku Unreal Engine 4, a mimo to jest jedną z najładniejszych gier obecnej generacji. Technicznie czasem niedomaga, ale artystycznie nie sposób jej cokolwiek zarzucić.
Świetny Dźwięk:
Udźwiękowienie jest równie unikatowe, jak grafika. Całość jednak dobrze pasuje do zabawy.
Świetna Grywalność:
Trochę BioShocka, odrobinę Dishonored i nieco Dying Light 2. Ja nie mogłem się oderwać.
Świetne Pomysł i założenia:
Widać, że twórcy nie robili niczego na siłę i wszystkie koncepcje mają sens. Uniwersum Atomic Heart prawdopodobnie będzie z nami jeszcze przez długi czas
Świetna Interakcja i fizyka:
Sporo można przesunąć lub zniszczyć. Świetnie wygląda przeszukiwanie lokacji.
Słowo na koniec:
Atomic Heart to jedna z najlepszych i najbardziej unikatowych gier akcji ostatnich lat. Myślę, że bawiłem się przy nim tak samo dobrze, jak przy wyśmienitym Deathloop.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Atomic Heart (PS5)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?