Biomutant to ogromne pokłady rozgrywki. Nakładających się na siebie systemów jest całe mnóstwo i choć początkowo można poczuć się przytłoczonym – jak w zasadzie w każdym RPG – z czasem wszystko staje się jasne i widać, że twórcy każdy aspekt odpowiednio przemyśleli. Świetnym przykładem tego jest sposób, w jaki przygotowano system dialogów. Chodzi o to, że światem w grze rządzą mutanty. Nie powinno być więc dla nikogo zaskoczeniem, że nie posługują się one żadnym znanym nam językiem. Zamiast tego mamroczą coś pod nosem w niezrozumiałym dla ludzi dialekcie. Abyśmy wiedzieli co chce nam przekazać rozmówca, wtrąca się narrator – wszechwiedzący byt, który komentuje wszystko, co widzimy na ekranie, w tym także dialogi. Przekazuje nam on wypowiedzi napotkanych postaci niezależnych, opisuje miejsca, w których jesteśmy i bezustannie wspomina przeszłość, kiedy jeszcze nie było mutantów. Narrator zdaje się tu pełnić rolę kogoś w rodzaju boga, a jako że jest tak ważny, twórcy z ogromnym pietyzmem przygotowali wszystkie jego wypowiedzi. Niezależnie od tego, czy wybierzemy polską czy angielską wersję językową, brzmi on wyśmienicie i nie sposób cokolwiek w tej kwestii grze zarzucić. Jeśli chodzi o resztę udźwiękowienia, także wszystko wykonano profesjonalnie.

Pod względem wizualnym, Biomutant potrafi robić wrażenie. Nie wszystko wykonano równie dobrze, czasem pomieszczenia zdają się zbyt sterylne, a niektóre tekstury mogłyby być lepsze, ale ogólnie całość prezentuje się bardzo solidnie. Na ekranie widzimy mnóstwo efektów specjalnych oraz unikatowe postaci. Większość tekstur jest ostrych, a oświetlenie i cienie potrafią budować naprawdę świetny klimat. Świat nie jest też jednolity. Zmienia się w zależności od tego, na jakim obszarze przebywamy i z jakim Światożercom w danym momencie chcemy się zmierzyć. Często jest na czym oko zawiesić, bo gra pełna jest kolorów oraz zróżnicowanych terenów. Kluczowe jest również to, że działa ona sprawnie na każdym sprzęcie. Osobiście grałem na PlayStation 5 i przez cały czas – bez najmniejszych zająknięć – obserwowałem na ekranie płynne 60 klatek na sekundę. Wydaje się, że powinno to być standardem, a niestety nie jest. Tym bardziej cieszy więc, że ekipie ze studia Experiment 101 udało się to osiągnąć.

Podsumowując, Biomutant to naprawdę wyjątkowe RPG akcji. Na jego potrzeby deweloperzy przygotowali ciekawe uniwersum, z którego korzystać będą mogli przez wiele nadchodzących lat. Tytuł swoją charakterystyką przypomina cykl Zelda czy serię Ratchet & Clank, a jednocześnie ma swoją unikatową tożsamość. Grającego przyciąga zarówno ciekawy świat, jak i nietypowa stylistyka. Takich gier trzeba nam więcej. Odważnych, wyjątkowych i nietuzinkowych, a przy okazji niebędących przerostem formy nad treścią. Dajcie Biomutant szansę, myślę że się nie zawiedziecie!