Outlast (PS4)

ObserwujMam (15)Gram (3)Ukończone (5)Kupię (1)

Outlast (PS4) - recenzja gry


@ 11.02.2014, 22:59
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!


Outlast to survival horror, w którym przez większą część gry staramy się zrobić jedną rzecz – uciec z ośrodka, w którym się znaleźliśmy. Aby to zrobić przemierzamy klaustrofobiczne miejsca i unikamy przeciwników. Żeby nie było zbyt nudno, deweloper postanowił odrobinę uatrakcyjnić zabawę. Dlatego czasem musimy znaleźć jakąś kartę, otwierającą zamknięte drzwi, klucz do windy, bezpieczniki itd. Nie są to co prawda wyjątkowo interesujące fragmenty i zawsze ograniczają się do kręcenia zaworami, ale dobrze, że twórcy chcieli wykombinować coś, co odmienni trochę schemat postępowania. Ciągłe uciekanie przed maszkarami, na dłuższą metę robi się nudne, nawet w obecnej postaci. Pod sam koniec do głosu dochodzi także znieczulica i wrogowie przestają robić wrażenie. Gdyby nie odpowiednie dawkowanie emocji, najpewniej obie przypadłości pojawiłyby się wcześniej.

To, co napisałem powyżej, to nie jedyne zastrzeżenia, jest ich trochę więcej. Po pierwsze, irytujące są skrypty, odpowiadające za zachowanie przeciwników. Kiedy jakiś byczek spaceruje po okolicy, w poszukiwaniu naszej osoby, a my przebywamy w pobliskiej szafce, prawie pewne jest, że pokraka zaglądnie do szafki obok, ale do naszej nie. To samo tyczy się łóżek, biurek itd. – zawsze zerkają po okolicy, ale nigdy tam, gdzie przebywa bohater. Po drugie, lokacje są bardzo, ale to bardzo liniowe. Zawsze musimy iść tam, zrobić to, aby brnąć do przodu. Po trzecie, niektóre elementy w otoczeniu dziwnie się przenikają. Kiedy np. na ziemi leży kartka to jej połowa jest na wierzchu, a połowa lekko wbita w posadzkę, co sprawia, że ta niewidoczna część zaczyna „mrugać”. Na koniec jeszcze nie sposób nie zauważyć, że optymalizacja lekko kuleje. Silnik Unreal Engine radził sobie wyśmienicie z konsolami poprzedniej generacji, a co za tym idzie, na PlayStation 4 nie powinno być żadnych problemów. Mimo to zdarzają się momenty (np. pokój w płomieniach) kiedy liczba klatek istotnie spada i widać, że z płynnością nie jest najlepiej. Jest to o tyle dziwne, że Outlast wcale nie wygląda jak arcydzieło. Modele postaci są tylko dobre, otoczenie nie jest przepełnione gratami, tekstury co najwyżej dobre, a mimo to zdarzają się fragmenty, kiedy widać klatkowanie. Tyle dobrze, że nie występują zbyt często. Najczęściej wszystko jest jak należy.

Outlast (PS4)

Na koniec zostawiłem sobie jeszcze oprawę dźwiękową, bo ta odgrywa w grze bardzo istotną rolę. Już od pierwszych chwil we wnętrzu psychiatryka da się odczuć wrogą atmosferę: skrzypiąca podłoga, delikatne podmuchy wiatru, jęczący pacjenci, kapiąca woda itd. Dodatkowo klimat buduje muzyka, przyspieszająca i zwalniająca wtedy, gdy jest taka potrzeba. Twórcy dużo czasu poświęcili na odpowiednie dopracowanie tego aspektu i nawet taka drobnostka, jak odkładanie kamery została dopieszczona odpowiednim udźwiękowieniem. Jest naprawdę tak, jak być powinno. Pod tym względem Outlast jest w stanie zawalczyć z projektami kosztującymi wielokrotnie więcej.

Podsumowując, dzieło studia Red Barrels to zacny przedstawiciel grona survival horrorów. Choć pewne błędy grze można wytknąć, to mimo wszystko pozwala ona na mnóstwo dobrej zabawy, a osobom lubiącym wspomniany gatunek zaoferuje doznania, których brakowało w ostatnich odsłonach serii Resident Evil czy Silent Hill. Z niecierpliwością wyczekuję na kontynuację albowiem, po oglądnięciu zakończenia, jestem przekonany, że takowa powstanie.


Długość gry wg redakcji:
6h
Długość gry wg czytelników:
10h 20min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Pod względem czysto technicznym jest tylko dobrze. Po względem artystycznym dużo lepiej. Dlatego ocena wypośrodkowana.
Genialny Dźwięk:
Minimalistycznie, ale wręcz idealnie!
Dobra Grywalność:
Wciągnąłem się bardzo. Pod koniec jednak całość zaczęła lekko tracić, głównie ze względu na schematyczność.
Dobre Pomysł i założenia:
Fabularnie niczego odkrywczego nie ma, ale sam pomysł na grę, głównego bohatera oraz mechanikę jak najbardziej trafiony.
Świetna Interakcja i fizyka:
Wciąga bardzo. Fizyka jako taka, to głównie przesuwanie szafek i przełączanie przycisków. Nic ponadto.
Słowo na koniec:
Gdyby nie schematyczność zabawy, Outlast oceniłbym na solidną ósemkę. Może w przypadku kontynuacji? Jest spora szansa, że takowa powstanie.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Outlast (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbinio1   @   00:46, 14.02.2014
To jedyna super produkcja wydana do tej pory na ps4. Żeby wcześniej nie wydali na pc to mocno bym zastanawiał się nad kupnem ps4 dla tej gierki. W moim rankingu horrorów to dałbym 9/10 bo tytuł jest mega mocny. Bankowo pierze niegrywalnego zdziecinniałego re6 Ale w całościowym obiektywnym zwierciadle wypada trochę gorzej. Co nie zmienia faktu że palpitacja murowana jak ktoś nie grał to POLECAM.