Mirror's Edge (PS3)

ObserwujMam (44)Gram (12)Ukończone (18)Kupię (5)

Mirror's Edge (PS3) - recenzja gry


@ 04.12.2008, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Electronic Arts to bez wątpienia jedna z największych firm rozrywkowych świata. Niestety, z jakiegoś powodu wydawca i producent gier nie był zbyt skory do inwestowania w nową zawartość intelektualną.

Electronic Arts to bez wątpienia jedna z największych firm rozrywkowych świata. Niestety, z jakiegoś powodu wydawca i producent gier nie był zbyt skory do inwestowania w nową zawartość intelektualną. Jej zarząd wolał opierać swoje zyski na sprawdzonych markach i serwować nam każdego roku przysłowiowe odgrzewane kotlety. Tegoroczny line-up firmy składa się jednak z kilku nowych projektów, które jak się okazuje, zrealizowano całkiem ciekawie. Po świetnym przedstawicielu gatunku survival horror, zatytułowanym Dead Space, przyszła kolej na przetestowanie pierwszoosobowej platformówki – Mirror’s Edge, w której główne skrzypce gra młoda dziewczyna o imieniu Faith. O co w tym wszystkim jednak biega, zapytacie…? Śpieszę więc wyjaśniać.

Mirror’s Edge to najnowszy projekt studia EA Dice, które do tej pory zajmowało się przede wszystkim tworzeniem kolejnych edycji serii Battlefield. Ostatnie kilkanaście miesięcy poświęcili jednak na opracowanie zupełnie nowej marki. W grze widzimy nienazwane miasto, w którym panuje wręcz idealny porządek. Nie ma śmieci na ulicach, przestępczość nie istnieje, a policja może robić wszystko by utrzymać rzeczy w takim właśnie stanie. Wszechobecna cenzura i kamery nie służą jednak każdemu, ludzie nie przepadają bowiem za inwigilacją i kontrolą. Szybko znajdują się osoby, chcące coś ukryć przed innymi, a jedynym sposobem na pozostanie poniżej radaru jest przekazywanie wiadomości oraz przesyłek w rękach tzw. biegaczy – młodych, niezwykle mobilnych osobników, których producent stworzył inspirując się coraz popularniejszym ostatnio ruchem le parkour.

Mirror's Edge (PS3)

Faith – główna bohaterka Mirror’s Edge jest przedstawicielką wspomnianych wcześniej biegaczy. Poznajemy ją kiedy zwykła robota kurierska zamienia się w prawdziwe piekło. Gliniarze strzelają bez ostrzeżenia, giną dziesiątki niewinnych osób, a w samym środku zadymy znajduje się siostra Faith, którą ktoś postanowił wrobić w zabójstwo. Od tego momentu staramy się znaleźć mordercę i co najważniejsze oczyścić Kate z zarzutów. Niestety, cała fabuła zamyka się w tym jednym zdaniu. Historia jest banalna do samego finiszu, a „szokujące” zakończenie jest przewidywalne jak spadek temperatury zimą. Przyznam szczerze, że oskarowego scenariusza nie oczekiwałem, aczkolwiek nieco więcej ciekawych wątków, bardziej interesujące postaci oraz kilka zwrotów akcji by nie zaszkodziło.

Głównym elementem, napędzającym rozgrywkę w grze są popełniane przez Faith ewolucje powietrzne. Dziewczyna biega po dachach niczym kot – przeskakuje z jednego budynku na drugi, jeździ na linach, wspina się po rurach, spaceruje szczytami żurawi i wiele więcej. Wszystkie bajery możemy realizować własnym tempem, lub starać się utrzymać tzw. flow – płynność w przechodzeniu pomiędzy kolejnymi ruchami. Akcja w grze jest szybka i dynamiczna, a odpowiednio wykorzystane otoczenie daje niesamowite rezultaty. Muszę jednak zaznaczyć, że bezbłędne przechodzenie kolejnych poziomów jest praktycznie nierealne. Konieczne jest częste powtarzanie tych samych sekwencji i nauka na zasadzie chybił-trafił. Dopiero idealne wyliczenie każdego zakrętu i skoku pozwala na utrzymanie płynności.

Miasto, po którym biegamy, początkowo prezentuje się naprawdę zabójczo. Jest ogromne, posiada charakterystyczny wystrój, a sprytne połączenie bieli, błękitu i czerwieni nadaje mu niezwykłego klimatu. Z czasem okazuje się jednak, że wielkość metropolii jest tylko bajerem wizualnym. Gracz ograniczony jest do podążania wcześniej zdefiniowaną ścieżką, z której nawet na krok nie może zboczyć. Swoboda ogranicza się do kilku sposobów, przy pomocy których jesteśmy w stanie pokonać daną przeszkodę, choć nawet tutaj nie jesteśmy całkowicie wolni. Zawsze jest bowiem jedna, najskuteczniejsza metoda, nie zaburzająca wspomnianego wcześniej flow’u. Inne, spowalniają nasze ruchy i sprawiają, że Faith po raz kolejny musi budować pęd. Szkoda, że lepiej nie wykorzystano ogromnego miasto, przecież aż krzyczy ono o rozgrywkę bazującą na tzw. sandbox – idealnie się do tego nadaje. Pozostaje mieć nadzieję, że powstanie Mirror’s Edge 2, a w nim zostaną zlikwidowane limitacje poprzednika.


Screeny z Mirror's Edge (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?