Project: Snowblind (PC)

ObserwujMam (78)Gram (11)Ukończone (14)Kupię (0)

Project: Snowblind (PC) - recenzja gry


@ 24.10.2005, 00:00
Piotr "Dante" Wolny



Nie wiem od czego zacząć. Gra ogólnie podczas grania budziła we mnie pozytywne emocje co do jej oceny, ale jak dochodzi do pisania o tym to mam problemy. Jednym z nich jest grafika. Nie jest rewelacyjna. Nie stawia gry na jakimś wybitnym poziomie. Wykonanie postaci mogło być lepsze. Może nie ich ruchy, ale na pewno wygląd. Co do poruszania to nie jest to coś wyjątkowego. Po prostu nie ma takich ruchów żeby oczy nas bolały od patrzenia. Natomiast kanciaste głowy i twarze po prostu zrażają. Mogły być zrobione lepiej. Co do reszty grafiki to utrzymuje się ona na średnim poziomie. Wygląd map nie budzi negatywnych emocji, ale też nie ma zbyt wielu pozytywnych. Jedyna rzecz, która się wyróżnia to efekty działania implantów i parę innych rzeczy, lecz mimo wszystko niewiele odstają od dzisiejszej normy. Ogólnie podsumowując grafika jest na poziomie wystarczającym. Choć pewnie nie wszystkich zadowoli. A na pewno nie będziecie się cieszyć z przypadków przechodzących przez siebie postaci, dziwnie układających się zwłok.

Project: Snowblind (PC)

Drugą sprawą jest dźwięk. Jeśli chodzi o głosy to nie ma co się doczepiać. Jest dobrze. Dźwięki są dobre. Karabin brzmi jak karabin a nie np. jak zębatki w rowerze. A co do muzyki to tutaj nie wiem co powiedzieć. Po prostu nie zwróciłem na nią uwagi. Byłem zbyt zajęty walką niż staraniem się wyodrębnić spośród dźwięków karabinów i granatów coś co mogłoby być jakąkolwiek melodią. Po prostu utwory są za ciche i za spokojne. Oczywiście pozostaje też taka możliwość, że to ja źle gram w grę i zamiast starać się chować za przeszkodami i podchodzić od tyłu czy co to po prostu w biegu rozwalam trzech podbiegam do czwartego, którego powalam piąchą a potem szturmuje czołg rakietnicą. Nie moja wina, że muzyka sprawdza się tylko wtedy kiedy się skradamy.

Przechodząc już do następnego tematu dokończę myśl o skradaniu. Otóż nie jest to nic rewelacyjnego i szczerze lepiej jest przeliczyć amunicję, życie i energię a potem wyskoczyć na wrogów. Oczywiście każdy ma inny styl gry. Jedni może wolą się skradać i łamać komputery i przeprogramowywać działa strażnicze, bo tak też idzie. To jest ta niewielka swoboda w grze. Mapy przeważnie są rozbudowane i dają nam możliwości kombinowania. Nie musimy iść centralnie korytarzem, ponieważ można też wybrać wentylacje. Dlatego nie koniecznie musimy zabijać wszystkich i przeć uparcie do przodu. W większość sytuacji zdarza się, że mamy jakieś obejście, albo alternatywne rozwiązanie. I właśnie mimo iż fabuła nie jest zbyt porywająca, grafika nie powala, dźwięk jest dobry to można spędzić czas na dobrej zabawie a przecież o to chodzi. Skupmy się teraz na innych szczegółach. Nie mamy tutaj niczego co by przypominało rozdawanie atrybutów czy cos w tym stylu. Jest życie i energia, którą potrzebujemy do używania implantów. Obydwa współczynniki możemy podnosić poprzez znajdowanie odpowiednich do tego przedmiotów i to wszystko. Do dyspozycji mamy różnego rodzaju bronie. Od pistoletu z tłumikiem do futurystycznych dział laserowych czy coś tam (nie zabraknie karabinu maszynowego, strzelby i karabinu snajperskiego) i do tego dochodzi przywalenie z pięści, które przeważnie od razu nokautuje piechura wroga (przeważnie). Większość broni ma alternatywny atak. W przypadku karabinu jest to wystrzelenie magazynka co działa jak granatnik. Poza broniami mamy też przedmioty. W większej części są to granaty, ale znajdzie się też mina, rozkładana zasłona energetyczna i automatyczne drony-pająki, czy też sprzęt do włamywania się do niektórych konsoli, albo urządzenie do przenoszenia przedmiotów (gravitigun jak się to zwie). Dorzucić do tego trzeba to co sprawia, że nie jesteśmy przeciętnym żołnierzem. Chodzi oczywiście o implanty (albo jak to nazywa się w grze – augmentacje). Za ich pomocą możemy widzieć ciepło wrogów (nawet przez niegrube ściany), spowalniać czas, osłonić się tarczą balistyczną (przez okres trwania tego implantu nie można nam nic zrobić), stać się niewidzialnym czy też porazić wroga wyładowaniem elektrycznym. Używanie ich jest proste. Jednym klawiszem wybieramy implant drugim go aktywujemy a wtedy tracimy część energii a dany implant działa przez określoną ilość czasu. Działanie można w każdej chwili przerwać, lecz nasz system potrzebuje chwilki zanim będzie można znowu skorzystać z jednego z implantów. Jednocześnie możemy używać tylko jednego implantu a uwierzcie mi czasem idzie zastanawiać się jakiego.


Screeny z Project: Snowblind (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?