Hobbit: Pustkowie Smauga - recenzja filmu


Zidan @ 13:11 05.01.2014

Oglądając rok temu pierwszą część filmowgo Hobbita miałem dwojakie odczucia. Z jednej strony, był to film, który, mimo pewnych wad, zupełnie polubiłem i do którego z chęcią powróciłem, ale zarazem pozostawiał sporą niewiadomą na przyszłość.

Oglądając rok temu pierwszą część filmowgo Hobbita miałem dwojakie odczucia. Z jednej strony, był to film, który, mimo pewnych wad, zupełnie polubiłem i do którego z chęcią powróciłem, ale zarazem pozostawiał sporą niewiadomą na przyszłość. Nie dało się nie mieć wrażenia, że rozbicie Hobbita na aż trzy części mogło okazać się albo strzałem w dziesiątkę, albo – wręcz przeciwnie – groziło bardzo niepotrzebnym, destrukcyjnym rozwleczeniem historii. I niestety, po obejrzeniu Pustkowia Smauga, z przykrością muszę stwierdzić, że przełożenie w rzeczywistości znalazła właśnie ta mniej optymistyczna opcja. Na dzień dzisiejszy pomysł na drugą trylogię okazuje się chybiony, Pustkowie Smauga cierpi na absurdy, niepotrzebnie dodane wątki, a co najgorsze – gdzieś gubi genialny klimat zarówno Władcy Pierścieni, jak i ciekawej atmosfery Niezwykłej Podróży.



Podobnie, jak w zeszłorocznym Hobbicie, w Pustkowiu Smauga bardzo wyraźnie widać zmiany scenariusza względem oryginalnej powieści. O ile jednak w Niezwykłej Podróży pewne modyfikacje, czy też dodanie wątku Czarnoksiężnika z Dol Guldur, nie przeszkadzały i nie naruszały klimatu dzieł Tolkiena, tak tym razem widz może mieć słuszne wrażenie, że Jackson (wraz z resztą scenarzystów) poszedł o krok za daleko. Cierpi chociażby wspomniany wątek z Czarnoksiężnikiem. O ile podobał mi się motyw budzącego się gdzieś „w tle” Saurona, zupełnie niepotrzebnym zabiegiem było aż tak silne zespalanie go z pierworodnym, książkowym scenariuszem. W ogóle uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie postaci Saurona w sferze pewnych domysłów, a nie ukazywanie go w tak oczywisty i jednoznaczny sposób. Tym bardziej, że ten – tu zaspoileruję – powraca do sił, zbiera armię podległych mu orków i ma ambitne plany podbicia Śródziemia. Wydaje mi się to zupełnie niepotrzebne i niepasujące zarówno do książki, jak i w ogóle do filmowego Władcy Pierścieni (w końcu o tak doniosłych wydarzeniach musielibyśmy gdzieś usłyszeć we Władcy, prawda?). Można było zrobić to o wiele subtelniej.



Poza tym bardzo mocno pozmieniano inne popularne motywy z Hobbita i „wpleciono” w nie właśnie wydarzenia powiązane z odradzającym się Sauronem – wręcz do lekkiej przesady. Ucieczka krasnoludów w beczkach przeradza się w niemałą bitwę, plugastwa zaatakują też występujące w Pustkowiu Smauga Miasto Na Jeziorze (zresztą, w dość irracjonalny sposób). Idąc za ciosem, scenarzysta dodał tu nieco więcej bohaterów względem oryginału, w tym niespodziankę – Legolasa, odgrywającego nadzwyczaj istotna rolę w przedstawianej tu historii. Pewną kontrowersją może być także wrzucenie wymyślonej postaci, jaką jest elfka Tauriel, niemniej nie uważam tego za zły krok. Mimo wszystko jej osoba pasuje do Tolkienowskiej konwencji i można autorowi wybaczyć tę frywolność. Gorzej prezentują się natomiast pewne związane z nią wątki miłosne, ocierające się wręcz o banał i tandetę. Były niepotrzebne i dodatkowo nadszarpnęły jakość obrazu.

Koniec końców byłem też zawiedziony wydarzeniami z Samotnej Góry. Miałem nadzieję, że spotkanie Bilba ze Smaugiem będzie czymś takim, jak jego wizyta w jaskini Golluma, zupełnie jednak się zawiodłem. Choć wizualnie nasz smok prezentuje się ładnie i groźnie, tak sam w sobie okazał się „postacią” mdłą i nijaką. Poza tym, ową wizytę w Samotnej Górze rozbudowano do rangi niemal absurdalnej i wydłużonej zabawy w kotka i myszkę, z bardzo dziwnym finałem. Można było zrobić to rozsądniej.



Tego typu rzeczy jednak nie decydują jednoznacznie o jakości filmu. Ogólnie rzecz biorąc, jego największą bolączką jest ogólny brak fenomenalnego, Tolkienowskiego, klimatu i przepięknej aury, która zawsze roztaczała się nad produkcjami Jacksona. Zupełnie zabrakło mi tych urzekających krajobrazów i intrygujących scenerii, które tak cechowały poprzednie dzieła Jacksona. Dol Guldur, siedziba Leśnych Elfów, czy nawet Miasto Na Jeziorze wyglądają wprawdzie bardzo przyzwoicie (nie można temu zaprzeczyć), ale zupełnie brakło temu wszystkiemu tej urzekającej magii Śródziemia. Nie miały jakiegoś smaczku, dzięki któremu zapadałyby w pamięć. Może zbyt skromnie zostały zaprezentowane? Poza tym Jackson nie potrafił utrzymać widza w napięciu, ani stworzyć atmosfery dramaturgii i tajemniczości, których przecież - nie bez powodu - szczerze mogliśmy oczekiwać. Nie potrafiłem zaangażować się w seans i zanurzyć w produkcji. Coś nie zaiskrzyło.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoskupflup   @   20:12, 06.01.2014
Mnie film oglądało się bardzo przyjemnie, chociaż faktycznie sporo zmian względem książki. Najbardziej przeszkadzał mi wątek z Sauronem, za wcześnie został pokazany. No i zakończenie, urywać film w takim momencie?
0 kudosDaerdin   @   21:48, 06.01.2014
Sam nie wiem, co myśleć o Pustkowiu Smauga... Film oglądało mi się przyjemnie i te 3 godzinki zleciały bardzo szybko. Uleciał jednak kompletnie klimat Władcy Pierścieni, a przecież miało go być tutaj więcej, niż w Niezwykłej Podróży. Tymczasem, momentami film jest jeszcze bardziej dziecinny od pierwszej części. Oczywiście, książka także była pisana w zupełnie inny sposób od WP, ale chociażby scena tej ucieczki w beczkach zupełnie popsuła mi odbiór tej produkcji.

Zgadzam się również z zidanem, że niepotrzebnie tak dużo uwagi poświęcono Sauronowi. Subtelnie został wspomniany w Niezwykłej Podróży, co było bardzo ciekawym smaczkiem. Natomiast to pojawienie się Gandalfowi w tej części było trochę na wyrost, bowiem Gandalf nie był do końca pewien, co planuje nieprzyjaciel. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę stronę techniczną tej sceny, to została wykonana mistrzowsko.

Co do Legolasa - tutaj akurat się nie zgodzę. W mojej ocenie został przedstawiony właśnie tak, jak być powinien.. Jest on dokładnie taki sam jak w Drużynie Pierścienia, czyli niepewny i nieufny do krasnoludów. Jego postawa zmieniła się dopiero w Dwóch Wieżach, gdy zżył się bardzo z Gimlim.
Inna sprawa, że mogłoby go w ogóle nie być i raczej film wiele by na tym nie stracił.

Na pochwałę zasługuje oczywiście gra aktorska, bowiem wciąż stoi na bardzo wysokim poziomie.
Ian Mckellen w roli Gandalfa wciąż jest piekielnie wiarygodny i wyraźnie widać, że naprawdę żyje tą postacią. Bilbo nie jest aż tak wyrazisty jak w pierwszej części, ale przecież w trakcie podróży zmienił się w zupełnie innego hobbita. Mimo wszystko mistrzostwem jest Benedict Cumberbatch w roli Smauga. Choć sceny z jego "udziałem" są według mnie trochę za długie, to wykreował smoka dokładnie w taki sposób, jak go sobie wyobrażałem.
0 kudospetrucci109   @   11:26, 07.01.2014
Mi również film oglądało się bardzo przyjemnie. Moim zdaniem dużo lepszy od pierwszej części Hobbita. Aczkolwiek nie jest to juz zupełnie to co Władca Pierścieni.
0 kudosGhost327   @   19:42, 07.01.2014
Czekam z niecierpliwością na 3 część
0 kudosHadesas1   @   10:22, 08.01.2014
A mi się oglądało rewelacyjnie film. Do kina trzeba pójść z myślą że książka to książka a film to film. We Władcy Pierścienia też nie pokazali wielu rzeczy ujętych w książkach. Natomiast tu z ciekawej przygody w książce zrobili filmowe odzwierciedlenie jak widzi to reżyser. Mi film się bardzo podobał oglądałem w 3d i z dubbingiem i niech nikt nie gada głupot że to zabija magię filmu bo tak nie jest.
0 kudos98buzzer   @   14:27, 09.01.2014
Dosłownie przed chwilą wróciłem z filmu i średnio mi się on podobał. Pierwszą ważną i zarazem denerwującą mnie rzeczą jest branie bohaterów z innej serii filmów. Rozumiem, że "Hobbit" jest od twórców Władcy Pierścieni no ale bez przesady żeby łączyć dwa inne filmy w "jeden" i jeszcze próbując połączyć to fabularnie moim zdaniem produkcja wypadła fatalnie. Gdy zbliżała się premiera Hobbita nastawiałem się na film w klimatach pokroju Władcy Pierścieni ale Peter Jackson tworząc scenariusz do swojej nowej produkcji powinien stworzyć osobny film, bez żadnych połączeń fabularnych z jego poprzednią serią. W filmie nie podobało mi się też zakończenie bo każdy w kinie patrząc na napisy końcowe nie widział co się dzieje ale widział, że film będzie kontynuowany lecz nie spodziewali się zakończenia trzymające człowieka w niepewności. Ogólnie wszystko podsumowując film średnio mi się podobał pod względem fabularnym i postaciami tam zagranymi ale efekty specjalne i wszystkie bitwy które odbywały się w filmie były niesamowite. Nie wiem ile poczekamy na następną cześć Hobbita ale zapowiada się ciekawy film Uśmiech
0 kudosDaerdin   @   14:52, 09.01.2014
Cytat: 98buzzer
Nie wiem ile poczekamy na następną cześć Hobbita ale zapowiada się ciekawy film Uśmiech
Około roku, bowiem premiera ostatniej części jest również planowana na grudzień Uśmiech
0 kudosderm   @   19:45, 12.01.2014
Byłem z familią w kinie i nie powiem,film dobry ale nie robi już takiego wrażenia jak Władca.Prawdopodobnie inaczej spojrzałbym gdyby powstał wcześniej,przed Władcą Pierścieni.Tamtą trylogię oglądałem kilka razy,widać było geniusz reżysera i jestem pewny,że nie raz jeszcze zobaczę a w przypadku Hobbita mam takie nieodparte wrażenie,że to powstało wedle powiedzenia "kuć żelazo póki gorące".
0 kudosbigboy177   @   19:50, 12.01.2014
Cytat: Daerdin
Cytat: 98buzzer
Nie wiem ile poczekamy na następną cześć Hobbita ale zapowiada się ciekawy film Uśmiech
Około roku, bowiem premiera ostatniej części jest również planowana na grudzień Uśmiech

A nie na lipiec przypadkiem? Uśmiech
0 kudoshunter   @   19:51, 12.01.2014
Raczej grudzien.

premiera: 17 grudnia 2014 (świat)
0 kudosDaerdin   @   21:47, 12.01.2014
Tak jak hunter pisze - początkowo ostatnia część miała mieć premierę w lipcu, ale jakiś czas temu przełożono ją na grudzień.
0 kudosPabloMG   @   09:28, 06.02.2014
Hobbit: Pustkowie Smauga wypada średnio w porównaniu do Władcy Pierścieni, nie był zły ale mógł wyjść lepiej np. walka ze smokiem mogły wyjść lepiej. Nie dobrze że Hobbita rozciągnięto na trzy części spokojnie mogło zmieścić w dwóch częściach, są duże obawy że część trzecia wyjdzie taka sama.
Dodaj Odpowiedź