Teufel Cinebar Lux - test. Soundbar wszechstronny?

Dzięki Raumfeld, możemy streamować dźwięk do Cinebar Lux niejako bezpośrednio z sieci (choć nie w przypadku każdej usługi), bez potrzeby korzystania z zewnętrznego źródła, jak TV czy smartphone. Aplikację łączymy z soundbarem w dość prosty – przynajmniej z założenia – sposób. Teoretycznie wymaga to przełączenia belki w tryb „setup” (przycisk w zagłębieniu z tyłu), a następnie postępowania wedle instrukcji w aplikacji mobilnej. W moim przypadku nie chciało to niestety działać tak, jak powinno i zostałem zmuszony do skorzystania z metody alternatywnej, polegającej na spożytkowaniu połączenia przewodowego. Na szczęście wszystko wreszcie ruszyło, a dzięki temu mogłem nacieszyć się wszystkimi możliwościami soundbaru.

Stosunkowo prosty interfejs do obsługi Raumfeld pozwala nam dodać kilka różnych usług strumieniowania muzyki, jak Tidal oraz Spotify, a także bardzo popularne radio TuneIn. Nie ma co prawda opcji instalacji Apple Music, ale zawsze można skorzystać z aplikacji na telewizorze smart. To co jest, działa na szczęście bardzo dobrze, choć nie za każdym razem tak samo. Spotify – dla przykładu – dzięki Spotify Connect działa tak, że możemy korzystać z dedykowanej aplikacji, a ona połączy się z Cinebar Lux i prześle sygnał bezpośrednio do niego. Jeśli chodzi o Tidal, dedykowana appka działa tylko z wykorzystaniem Bluetootha, a jeśli chcielibyście skorzystać z kawałków w jakości bezstratnej (FLAC), musicie zalogować się w aplikacji Raumfeld na konto Tidal i stamtąd kontrolować odtwarzanie. Wszystko na szczęście śmiga należycie.

Prócz ustawień dotyczących platform do streamingu, w Raumfeld znajdziecie też wszystkie ustawienia belki (korektor dźwięku, podświetlenie, źródła sygnału itd.), opcję dodania głośników surround (albo jakiś innych kompatybilnych głośników) oraz coś unikatowego dla wybranych urządzeń firmy Teufel. Chodzi o system zwany Dynamore 3D, którego celem jest rozszerzenie sceny dźwiękowej i sprawienie, że nie brzmi ona jak standardowe stereo, ale przestrzennie. Podczas słuchania muzyki wirtualne rozszerzanie sceny nie do końca do mnie przemawia i raczej staram się go unikać, ale w trakcie grania oraz oglądania filmów, tudzież seriali, sprawdzało się to naprawdę bardzo dobrze. Dialogi były czyste i przejrzyste, muzyka dynamiczna, a efekty specjalne świetnie pozycjonowane, co naprawdę pozytywnie wpływało na ogólny odbiór danego widowiska.

Nim przejdę do wnętrza belki oraz wrażeń z korzystania z niej, słów kilka na temat jeszcze jednego bardzo unikatowego elementu Cinebar Lux (występującego w sumie też w Cinebar Ultima). Chodzi mi o pilot, z pomocą którego kontrolujemy soundbar bez korzystania z aplikacji oraz przycisków na górnym panelu. Pilot wykonano w całości z metalu, jest ciężki, solidny i bardzo estetyczny. Niczego lepszego do tej pory nie widziałem i do pełni szczęścia brakuje mu tylko podświetlenia przycisków. Z podświetleniem byłby to najlepszy pilot w historii pilotów, autentycznie! Świetnie ponadto działa i jest łatwy do ogarnięcia. Faktycznie Lux!

Luksusowo wygląda też wnętrze belki. Zamontowano w niej bowiem aż 8 szerokopasmowych głośników o średnicy 50 mm z celulozy; 2 głośniki wysokotonowe o średnicy 25 mm z tkaniny; dwa przetworniki upfiring o średnicy 50 mm z celulozy oraz 4 pasywne membrany poprawiające bas, a których rozmiar to 105 x 48 mm. Przetworniki napędzane są przez przez 9 wzmacniaczy klasy D, w sumie generujących moc ciągłą na poziomie 150 W. Dzięki całemu systemowi, maksymalny poziom ciśnienia akustycznego głośnika to 100 dB/1m, czyli naprawdę wysoki. Belka bez większych problemów jest w stanie wypełnić dźwiękiem spory salon i to nie tylko na potrzeby oglądania filmów i seriali, tudzież grania, ale także wtedy, gdy zdecydujecie się zorganizować jakąś domówkę i mielibyście się ochotę pobawić przy muzyce. Co ważne, nie potrzeba do tego nawet subwoofera, bo bas jest całkiem soczysty.