Need for Speed: Undercover vs. Midnight Club: Los Angeles Xbox 360
bigboy177 @ 02:04 07.12.2008
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
.:: Gdzie jeździmy i jak... ::.
Need for Speed: Undercover: Aglomeracja w Need For Speed: Undercover zbudowana jest z trzech sporych rozmiarów miast. Niestety wielkość w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia. Podczas przemierzania ulic metropolii widzimy bardzo mało innych samochodów, nie ma żadnych ciekawych miejsc do zwiedzenia, ani przedmiotów do zbierania – można powiedzieć, że swobodna jazda jest całkowicie bezcelowa. Dziwnie zrealizowano także same wyścigi, ponieważ podczas przejazdów widzimy na skrzyżowaniach betonowe bariery. Dziwność rozwiązania polega na tym, że my nie możemy się przez nie przedostać, uczestnicy ruchu ulicznego przenikają je natomiast jak duchy. Dodatkowo, trybów zabawy jest jedynie kilka i nie można powiedzieć by powalały swoją grywalnością. Zdecydowanie najfajniejsze są starcia na autostradzie oraz zlecenia kradzieży samochodów. Podczas tych ostatnich adrenalina potrafi ostro podskoczyć!
Midnight Club: Los Angeles: Midnight Club: Los Angeles, jak sama nazwa wskazuje, wrzuca gracza na wirtualne ulice Miasta Aniołów i to właśnie na nich bierzemy udział w szerokiej gamie starć. Deweloper wymodelował wiele znanych lokacji, aczkolwiek samo miasto znacznie zmodyfikował w stosunku do jego realnego odpowiednika. Dzięki temu wyścigi są bardziej emocjonujące i dynamiczne. Podczas przemierzania Los Angeles poszukujemy także skrótów i uczymy się rozkładu ulic. Kiedy bierzemy udział w wyścigu, gra nie wprowadza żadnych limitacji. Sami wyznaczamy sobie trasę, którą uważamy za najkrótszą! Ogromna ilość innych samochodów i przechodniów sprawia, że metropolia robi wrażenie żywej i naturalnej.
Need for Speed: Undercover
5/10
5/10
Midnight Club: Los Angeles
9/10
9/10
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler