Popieram wypowiedź kolegi wyżej. Amnesia: Mroczny Obłęd to najstraszniejsza gra jaka powstała i moim zdaniem przebija pod tym względem Outlasta (który z jakiegoś powodu jest wychwalany pod niebiosa, moim zdaniem nie do końca zasłużenie).
W kwestii strasznych momentów, mi się podobał ten:
SpoilerOprócz water lurkera podobała mi się jeszcze scena, kiedy otwieram biurko, ekran na chwile się zamazuje, ze słuchawek wydobywa się basowy dźwięk, a z wnętrza biurka wylatuje stos czaszek - miodzio.
Co do fabuły. W Mrocznym Obłędzie jest ona dobra, czasem trudna do zrozumienia, ale daje jednoznaczne odpowiedzi lub pozostawia sprawy niewyjaśnionymi. Jeśli chodzi o nowszą Amesie: A Machine for Pigs fabuła różni się pod tym względem, że nie tylko pcha akcję do przodu, ale pozostawia także pole interpretacji dla gracza. Zmusza do zadawania pytań samemu sobie jest bardziej emocjonalna, a wręcz "filozoficzna". Niestety jednak w przeciwieństwie do poprzedniczki, klimat grozy został bardzo złagodzony, a głównym narzędziem jest oddziaływanie na emocje typu: empatia, przygnębienie itp, przez co "A Machine for Pigs" staje się również "psychologicznym" horrorem, a nie grą, w której strach staje się niemal namacalny.