Z racji tego, że w Antologię grałem lata temu, a chciałbym niebawem nadrobić trójkę, przysiadłem do oryginału i poszło dość szybko. Oczywiście, jak już zdołałem go uruchomić, co nie jest proste na Windowsie 10... Trochę szperania po Sieci, kombinowania i wreszcie się udało - Max smakował tak samo dobrze, jak lata temu, pomijając pewien babol, przez który kilkukrotnie zginąłem w jednym miejscu. Sumarycznie, MP to nadal kawał świetnej gry z gęstym klimatem noir, przyjemnymi strzelaninami i bullet camem, który o kilka lat wyprzedził pierwsze Sniper Elite. I nawet głos Radosława Pazury jakoś da się znieść. Ech, siła nostalgii.