Cóż, nowy Hitman mnie rozczarował. Główną wadą tej produkcji jest to, że za dużo tu etapów gdzie trzeba przekraść się z punktu A do B, cóż, można też wystrzelać sobie drogę. Za mało tu zadań gdzie trzeba zlikwidować konkretny cel! To Hitman czy przeklęty Splinter Cell (ale rym mi wyszedł)? Co więcej, na pierwszy rzut oka mapy wyglądają na otwarte, ale gdy przyjrzeć im się dokładniej, są to tylko sprytnie zaprojektowane tunele. Gdyby cała gra składałaby się się z takich poziomów, wystawiłbym tej grze ocenę 5/10. Na całe szczęście jest parę misji, gdzie dostajemy spory obszar działania, dwa, trzy cele do eliminacji, oraz multum sposobów na ich ubicie. To jest najlepsze. I stanowi niestety małą część gry. Za małą. Zalety tej produkcji to między innymi jej historia. W większości gier z tej serii była ona tylko tłem dla wykonywania kolejnych zleceń. Tutaj z kolei fabuła była jedną z rzeczy które utrzymały mnie przy tej grze do napisów końcowych. Grafika jest bardzo ładna, gra śmigała mi w najwyższych ustawieniach ustawieniach graficznych, z rzadka chrupała. Ostatnią zaletą produkcji jest tryb Kontrakty, wydaje mi się że dzięki niemu gra pożyje jeszcze trochę czasu. To wszystko podciąga ocenę do 8 punktów, ale wyczekiwałem tej gry bardzo długo i przeżyłem straszne rozczarowanie. 7,5/10, dziękuję za uwagę.