Duke Nukem Forever PC - komentarze

Offline
_arthur49_ //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Hitman Code 47 (exp. 96 / 200) lvl 6 ]0 kudos
Trochę mnie ta gra zawiodła - nie patrząc na to, że robiono go 16 lat - to tandeta... Patrząc - jeszcze gorszy shit! Nie wiem po co poza oddaniem hołdu poprzednim częściom przechodzić tą grę... Oceny lepiej nie wystawiać (ale gra jest przynajmniej dosłowna, może zbyt, ale nie jak na Duke'a).



Offline
mateusz_kd //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Punisher (exp. 10478 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Duke Nukem ukończony po prawie całym dniu zmagań Uśmiech
Zacznę od tego, że gra prawie w ogóle mnie nie zachwyciła, ani nie przypadła mi do gustu. Od po prostu taka zwykła strzelanka, gdzie musimy nawalać wszystko co się rusza i jak zwykle ratować świat przed inwazją obcej cywilizacji, aby ta nie zabiła całej ludzkości.
Po Duke Nukem Forever na pewno spodziewałem się czegoś bardziej lepszego niż otrzymaliśmy. W końcu jak grę robi się 15 lat, to i oczekiwania względem niej są duże. Jednak producenci zawiedli. Nie które poziomy są nudne i monotonne np. ten kiedy przez 2-3 rozdziały jedziemy samochodem potrącamy wszystkich, którzy do nas walą i skaczemy niczym Adam Małysz. Grafika w grze również nie powala i mogłaby być o wiele lepsza. Duke nie powala już swoimi tekstami aż tak bardzo, a niekiedy zdarza mu się walnąć takiego suchara niczym Karol Strasburger w Familiadzie.
Grę przeszedłem dopiero teraz, bo jakoś wcześniej nie mogłem się zebrać, chociaż od premiery minęło już sporo czasu. Dopiero dzisiaj rano jak wstałem i rozwinąłem listę gier jakoś tak natchnęło mnie żeby zagrać w końcu w Duke.
Jak widać grę przeszedłem w jeden dzień na średnim poziome. Więc długość gry również nie powala. Cóż, jeżeli kiedyś tam wyjedzie kolejna część przygód Duke, to poważnie zastanowię się nad kupnem. Przeczytam kilka recenzji i przejże wszystkie oceny jakie gra dostała.
Podsumowując Duke Nukem Forever to słaba gra. Jednak z sentymentu do Duke Nukem 3D postanowiłem kupić i zagrać. Cóż wygląda na to, że Książę spadł z tronu i ciężko będzie mu na niego powrócić
Ocena gry 5/10

Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8909 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Zacznę nietypowo, bo od małego spoilera - otóż po zakończeniu singla odblokowują się dodatki, w tym m.in. oś czasu historii serii oraz archiwalne trailery - i te ostatnie zwłaszcza z lat 2001 i 2003 pokazują, czym mógł być DNF. Jasne, 3D Realms z uwagi na ślimacze tempo prac i chory perfekcjonizm George'a Broussarda gotowej treści miało zapewne niewiele więcej, niż na pokazach, ale mimo to aż boli, gdy się je ogląda zaraz po przejściu faktycznej gry. Kiedy już nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzył w wydanie Duke Nukem Forever, kawałki trupa Atomowego Księcia pozszywało i wskrzesiło do życia Gearbox Software w parze z Tryptych Games. Gra wyszła po 14 latach, w czasie których Broussard nieustannie gonił za technologicznym króliczkiem, co chwila przenosząc ją na inny silnik. I co z tego? Finalnie dostaliśmy produkcję wręcz obrzydliwą i wcale nie mówię o współczesnych standardach, ale panujących w 2011 roku. OK, DN3D też nie imponowało technikaliami, bowiem o jego sile stanowiły projekt poziomów oraz niesamowita interakcja z otoczeniem. DNF z kolei to garść totalnie liniowych, paskudnych i często tragicznie pustych lokacji, drobne harce związane z zagadkami (czasem trafi się jakaś ciekawsza) i wcale nie nadzwyczajna ilość obiektów, które reagują na zaloty napakowanego blondasa.

Granie na fliperach czy robienie popcornu w mikrofali nie ratują jednak kiepskiego gameplaya - w to po prostu słabo się gra. Strzelanie nie daje radości, choć niby powinno, bo pojawiają się znajome pukawki. Niestety efekty ich działania są takie sobie, a gra nie może się zdecydować, czy to oldskulowy shooter z głupimi jak but kosmitami, czy współczesna produkcja z autohealem i ograniczeniem ekwipunku do 2 pukawek, co po krytyce odbiorców zwiększono do 4 (i to tylko, jeśli włączycie to w opcjach rozgrywki).

I zasadniczo tylko charyzmatyczny John St. John jako Duke Nukem ratują dla mnie ten rachityczny twór. Kultowe one-linery miłe łechcą ucho, choć oglądanie świata pełnego kretynów już niekoniecznie. Tytułowy Atomowy Książę to w zasadzie jedyna przewaga DNF nad Daikataną - innego dowodu megalomanii znanego developera, przekonanego o swojej nieomylności, który swoje dzieło kisił tak długo, aż się zepsuło. Duke Nukem Forever jest grywalniejsze, ale po 14 cholernych latach powinno.

Liczba czytelników: 475818, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53796 wątków oraz napisali 675858 postów.