Strona główna » Kącik RPG » Podgląd tematu
Artykuł - Magiczne światy w grach, czyli miłość od pierwszego zajrzenia - komentarze

Offline
febra1976 //grupa Sfora kontestatora » [ Hana Tsu Vachel (exp. 7367 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Powyższy artykuł był jak sądzę katalizatorem którym Big chciał sprowokować dyskusję, o światach które zapadły nam w pamięć i które pokochaliśmy. Bo ilu graczy tyle preferencji, każdy mógłby wypisać tutaj swoją listę top gier z cudownie wykreowanymi światami. Każdy też będzie twierdził że jego wybór jest najbardziej trafiony.
Ja jako typ sentymentalny stwierdzę że gry z duszą już były, co najwyżej można teraz spotkać mniej lub bardziej udane kontynuacje lub wariacje na ich temat.
Mój top 10 "magicznych" światów to;
-Za najbardziej pokręcone postacie i zagmatwany scenariusz seria "Metal Gear Solid"
-Świat po apokalipsie i z całą kupą poukrywanych smaczków "Fallout 1/2"
-Za najbardziej japońską japońszczyznę, czasem uroczą, czasem infantylną "Final Fantasy 7-12"
-Za dreszcze na plecach i czasem wyraz zniesmaczenia na twarzy "Silent Hill 1-3"
-Pierwsze spotkanie z zombie i pierwsza miłość (ach ta Jill) "Resident Evil 1-4"
-Pierwszy haust krwi "Legacy of Kain: Soul Reaver"
-Pełen świńskiej magii, tony i ciut znajdziek polukrowany na maksa "Tomba 1/2"
-Niezapomniane "Breath of Fire" sam nie wiem za co ;-)
Z nowszych tytułów.
-Gra w której można "utonąć" może nie dosłownie, choć twórcy świata Rapture nie mogli chyba powiedzieć że im się nie przelewa. Czyli gustowny i obleśny zarazem "BioShock"
-No i na koniec wisienka na torcie, crème de la crème mojej biblioteczki czyli "Dark Souls" a z nim setki godzin zmagania się z samym sobą, oraz poznawania cudownie wykreowanego świata.
HOGW!



Offline
shuwar //grupa Wojownicy RPG » [ Obywatel 2014 i 2018 ]0 kudos
A ja powiem szczerze, że nie czuję jakiś większych emocji jeśli chodzi o światy w grze. Teren rozgrywki to nie to samo, co fabuła, opowiadana historia czy klimatyczna muzyka.

Niemniej jednak z ulubionych miejsc, w których lubiłem / lubię się pokręcić to:
- Skyrim, za przestrzeń, realizm, zakamarki, ukryte jaskinie, no i za fruwające smoki...
- Fallout 4, za klimat post apokaliptyczny, za ogrom, przerażający czasami klimat i ten po-wybuchowy bałagan Puszcza oko
- Wiedźmin 3, za widoczki i rzeczywistą swobodę podróżowania, no i ten stres, czy mi coś za chwilę zza drzewa nie wyskoczy.
- Sniper Elite V2, za realny świat II wojny, zburzone kamienice, bałagan wojenny.
- Mass Effect - ale nie za konkretne lokalizacje, planety po których się poruszaliśmy, ale za wewnętrzne odczucie ogromnego wszechświata w jakim znajduje się Shepard. Świata, który od czasu, kiedy ludzkość odkrywa przekaźniki masy dowiaduje się, że nie jest sama stał się ogromny i bez dominującej roli ludzi.

Amen.

Offline
darkslide16 //grupa PSN Players » [ Giermek (exp. 289 / 300) lvl 7 ]0 kudos
Przyznam, że wymienione światy mają swój klimat, jednak w kilku produkcjach gdzie może nie ma otwartego świata potrafiłem się zatrzymać by popatrzeć na dopracowaną grafikę otoczenia np w Tomb Raider czy wspominanym już wcześniej Metro. Wracając jednak do otwartego świata w grach to u mnie nr 1 zdecydowanie seria Final Fantasy pamiętam jak kupiłem konsole właśnie z 7 częścią na 3 cd później 8 i 9 to nie była gra na dzień tydzień grało się w to setki godzin a świat stworzony przez Japończyków tzw świat fantasy był rewelacyjny.

Liczba czytelników: 475821, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53801 wątków oraz napisali 675881 postów.