Nie miałem do czynienia z serią Drakensang ale jakiś czas temu kupiłem w Almanachu Klasyki całość (a teraz gry z tej serii stoją za 40 zł). Co prawda The Dark Eye wyszedł pierwszy ale fabularnie wydarzenia z River of Time mają miejsce 23 lata przed tymi z Dark Eye więc RoT poszedł na pierwszy ogień. Gram od kilku dni i widzę że nie jestem chyba nawet w 1/4 gry (a może...) ale mogę napisać co nieco o wrażeniach.
Gra samym sposobem kontroli bohaterów przypomina mi Neverwinter Nights choć sterowanie kamerą jest chyba ciut inne i trza się przyzwyczaić ale jest ok. Rzeczą która rzuca się na sam początek w oczy jest bardzo rozwinięty system tworzenia/rozwoju postaci, z tego co wiem od innych bardziej niż w Dark Eye. Trzeba bardzo uważać przy tworzeniu postaci (zwłaszcza gdy nie wybieramy postaci z szablonu tylko tworzymy od zera) a także przy jej rozwijaniu przy poziomach. Towarzyszy nie także wielu, ledwo 4 ale tylko 3 może nam towarzyszyć - w zasadzie ten którego zostawimy powinien być postacią która gramy my sami,ale...jak kto woli. No i co ważne: już prawie na samym początku gry będziemy zmuszeni dokonać wyboru pomiędzy półelfią łowczynią a magiem. To z nich które uratujemy w jednej z misji będzie mogło nam towarzzyszyć w dalszej podróży, drugi osobnik ginie. To trochę jak wybór między Ashley a Kaidanem w ME.
Dialogi z towarzyszami a zwłaszcza pomiędzy nimi nie sa zbyt czeste, może nie tak jak w Baldurze ale czesto są zabawne. No i z tego co widzę nie ma tu romansu.
Walki są długie i ciężkie i to pomimo faktu że zazwyczaj nie walczymy z liczba wrogów znacznie przekraczających naszą ekipę ale trzeba uważać! Co prawda zamiast śmierci bohaterowie wpadają w coś w rodzaju agonii (jak w NWN 2, chyba ze wszyscy zginą) ale w takim wypadku i tak mają poważna ranę zmniejszającą statystyki którą trzeba wyleczyć bandażami.
Ogólnie gra jest trudna (ciężkie walki, chroniczny brak gotówki, skomplikowana mechanika, mapa nie pokazuje wszystkiego) ale oferuje wyzwanie, taktyczne walki, wybory (wiele zadań można wykonać na dwa albo więcej sposobów), świetna mechanikę, bardzo dobrą fabułę (koniec z ratowaniem świata!), dobrą muzykę, bardzo ładną, baśniową grafikę, bardzo dobre dialogi, ciekawe postacie towarszyszy i NPCów, fajne przerywniki filmowe, sporo zadań pobocznych i naprawdę świetny klimat. Mam tylko takie zastrzeżenie że gra wydaje mi się....zbyt grzeczna. Nie mozna grać chyba twardym zimnym, za przeproszeniem, skurwielem. Co prawda jest umiejętność zastraszanie ale brak mi czasem tego...mięsa. Dialogi są zbyt grzeczne troche jak dla mnie biorac pod uwagę fabułę.
Oceniam grę na 8,5/10 choć biorąc pod uwagę że w zasadzie w dzisiejszych czasach nie ma gier cRPG na rynku podnoszę do 9. Nie jest to może Baldurs Gate 2 czy Torment ale poziom wg mnie (i z tego co gram do tej pory) na równi z Arcanum, Mass Effect czy Neverwinter Nights 2.