Cholera jasna, kolejna skradankowa seria musi umrzeć, żeby opchnąć więcej pudełek fanom bezmyślnego naparzania...
Nawet, jeśli skradanie pozostanie jedną z dróg do celu, to będzie to już tylko łabędzi śpiew - bo jak duży odsetek fanów akcji będzie wolało uderzać z ukrycia? Niewielki. Gracze pokochali skradanki, bo te stawiały sprawę jasno: albo umiesz w nie grać/chcesz się nauczyć, albo won, masz tysiące innych produkcji. Teraz już każda gra musi być "dla każdego". Moim zdaniem to bardzo zły kierunek, który niczym rak uśmierca oryginalność i różnorodność.