Yakuza 3 Remastered (Xbox One) - okladka

Yakuza 3 Remastered (Xbox One)

Premiera:
28 stycznia 2021
Premiera PL:
28 stycznia 2021
Platformy:
Gatunek:
Akcja / Bijatyka
Język:
Wydawca:
Dystrybutor:
brak danych
Strona:

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Opis Yakuza 3 Remastered (Xbox One)
Materdea @ 09:09 25.03.2021
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Śr. długość gry: nie podano

+ czaswięcej

Yakuza 3 Remastered to odświeżona wersja wydanej w 2009 roku przygodowej gry akcji z otwartym światem - Yakuza 3. Zmiany zostały wprowadzone wyłącznie na tle oprawy audiowizualnej. Remaster oferuje podbitą rozdzielczość do poziomu 1080p, zaś na ekranach możliwych do ich wyświetlenia - również 4K. Do tego dochodzą podrasowane tekstury oraz lepsza płynność rozgrywki.

Akcja Yakuzy 3 rozgrywa się we współczesnej Japonii i kontynuuje wątki z poprzednich części serii. Przeszłość głównego bohatera imieniem Kazuma nie pozwala o sobie zapomnieć. Wraz z córką uciekł co prawda z Kamurochoto do Okinawy, jednak jego wrogowie znaleźliby go nawet sto metrów pod ziemią. A najchętniej zostawiliby go tam martwego.

Akcja rozgrywa się na ulicach Okinawy właśnie, a także w Tokio. Developer dołożył starań, aby miasta zostały odwzorowane jak najpełniej. I nie chodzi tu tylko o sam aspekt wizualny, bowiem Yakuza w dużym stopniu przypomina serię GTA. Sami decydujemy, co w danym momencie chcemy robić, a poza głównymi zadaniami jest przy czym złapać oddech: bilard, kluby karaoke czy golfa stoją przed nami otworem. Można również kupować ubrania, jeść w restauracjach i takie tam. Przerywniki te zostały zrealizowane w formie prostych mini-gier.

W Yakuza 3 czeka nas masa pojedynków na pięści, strzelanin czy samochodowych pościgów. Można - a nawet trzeba - rozwijać się w wybranych kierunkach i polepszać swoje zdolności. Najwięcej doświadczenia zdobywa się rzecz jasna w zabójczej praktyce, jednak możemy też skorzystać z pomocy nauczycieli.

PEGI: Od 18 latZawiera przemocZawiera mocny językZawiera treści związane z hazardem
Screeny z Yakuza 3 Remastered (Xbox One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosguy_fawkes   @   19:55, 25.10.2021
Po remake’ach 1 i 2 tylko delikatne odświeżenie trójki boli - nawet bardziej, niż podobny przypadek Halo 3 w MCC, bo przecież tam kampania zajmowała kilka, a nie kilkadziesiąt godzin. Uwstecznienie rozgrywki jest męczące i jestem zły na devów i wydawcę, że trzecia odsłona nie doczekała się wersji Kiwami. Zamiast tego podbito rozdziałkę i płynność oraz niby poprawiono nagrania głosowe, ale to nic przy cofnięciu zapisu do savepointów i wykastrowaniu mapy oraz interfejsu z elementów, które czyniły zabawę przyjemną i bardziej współczesną.

Można dywagować, że markery prowadzące za rączkę rozleniwiły graczy (tutaj są tylko dla zadań głównych i wskazania pobocznych, ale nie już w obrębie tych drugich, przynajmniej ich zdecydowanej większości). Assassin’s Creed jakiś czas temu postanowiło dać możliwość samodzielnego szukania aktywności na mapie, ale tam dostęp do niej jest nieporównywalnie wygodniejszy, a ona sama czytelniejsza. W trójce względem Kiwami staje się ona mało użyteczna, pozbawiona wielu znaczników, a dodatkowo trudno zoomowalna.

Także system rozwoju zanotował regres - skille pogrupowano w tabelce i bez pomocy poradników nie wiadomo, co się pojawi dalej w danym drzewku. Ciężko narzekać na coś, co w swoim czasie było standardem, ale równocześnie trudno nie psioczyć na takie podejście właścicieli praw do marki, którzy tym razem nie sypnęli już groszem i zdecydowali się jedynie przypudrować część trzecią tu i ówdzie, by ruszyła na sprzęcie 8. generacji. Kto wie, być może Kiwami nie sprzedały się na tyle dobrze, by uzasadnić kolejny projekt tego typu dla trójki.

Jest też kwestia fabuły - ta przez dłuższy czas mało przypomina poprzednie Yakuzy, bo Kiryu w końcu założył własny dom dziecka i teraz, wzorem wielu filmów, musi walczyć o jego istnienie, a przede wszystkim rozwiązywać wielkie problemy swoich małych ludzi. Zmienia się to po dobrych kilku godzinach, ale z uwagi na wszystko powyższe są one dość męczące.

To wszystko sprawia, że mój afekt do tej odsłony dojrzewał dużo dłużej, niż do poprzedników. Gdy w końcu się rozegrałem było mi łatwiej, ale początek mocno mnie wymęczył. Ochotę do grania odzyskałem po dojechaniu do znajomego Kamurocho, ale ciężko nie ulec wrażeniu, że to znowu kserokopia - misje poboczne z cheklisty, ale przede wszystkim główny wątek znów dążący do podobnego finału, tym razem jednak z kiepskim podsumowaniem całości. Mam nadzieję, że instalująca się właśnie część czwarta zmyje pewien niesmak, jaki pozostawiła we mnie trójka.
0 kudosmrPack   @   09:54, 26.10.2021
Cytat: guy_fawkes
Po remake’ach 1 i 2 tylko delikatne odświeżenie trójki boli - nawet bardziej, niż podobny przypadek Halo 3 w MCC, bo przecież tam kampania zajmowała kilka, a nie kilkadziesiąt godzin. Uwstecznienie rozgrywki jest męczące i jestem zły na devów i wydawcę, że trzecia odsłona nie doczekała się wersji Kiwami. Zamiast tego podbito rozdziałkę i płynność oraz niby poprawiono nagrania głosowe, ale to nic przy cofnięciu zapisu do savepointów i wykastrowaniu mapy oraz interfejsu z elementów, które czyniły zabawę przyjemną i bardziej współczesną.

Można dywagować, że markery prowadzące za rączkę rozleniwiły graczy (tutaj są tylko dla zadań głównych i wskazania pobocznych, ale nie już w obrębie tych drugich, przynajmniej ich zdecydowanej większości). Assassin’s Creed jakiś czas temu postanowiło dać możliwość samodzielnego szukania aktywności na mapie, ale tam dostęp do niej jest nieporównywalnie wygodniejszy, a ona sama czytelniejsza. W trójce względem Kiwami staje się ona mało użyteczna, pozbawiona wielu znaczników, a dodatkowo trudno zoomowalna.

Także system rozwoju zanotował regres - skille pogrupowano w tabelce i bez pomocy poradników nie wiadomo, co się pojawi dalej w danym drzewku. Ciężko narzekać na coś, co w swoim czasie było standardem, ale równocześnie trudno nie psioczyć na takie podejście właścicieli praw do marki, którzy tym razem nie sypnęli już groszem i zdecydowali się jedynie przypudrować część trzecią tu i ówdzie, by ruszyła na sprzęcie 8. generacji. Kto wie, być może Kiwami nie sprzedały się na tyle dobrze, by uzasadnić kolejny projekt tego typu dla trójki.
To tylko albo aż remaster, więc zostawili całą rozgrywkę nie naruszoną. Choć jest momentami bardzo archaiczna, to przynajmniej można się cieszyć, że te gry w ogóle wyszły w odświeżonej kolekcji i to nie tylko na PS4, ale także na Xboxie oraz PC Dumny Wszystko zaczęło się od premiery Yakuza 0 (nie grałeś jeszcze? Zdziwiony ). To wtedy zaczęła się na prawdę rosnąca popularność serii, która do tamtej pory była bardzo niszowa. Kiwami, a szczególnie Kiwami 2 były przykładami modelowych remaków i w sytuacji gdy oryginały ukazały się jeszcze na PS2 różnica była kolosalna. Części od 3 do 5 poddano lekkiemu odświeżeniu, ale dodatkowo do trójki dodano poprzednio usunięte w wydaniu przeznaczonym na Zachód elementy. Gdyby Kiwami słabo się sprzedały wątpię by kolejne części tak szybko by wyszły, a Sega zleciłaby tworzenie kolejnych części.

Cytat: guy_fawkes
Jest też kwestia fabuły - ta przez dłuższy czas mało przypomina poprzednie Yakuzy, bo Kiryu w końcu założył własny dom dziecka i teraz, wzorem wielu filmów, musi walczyć o jego istnienie, a przede wszystkim rozwiązywać wielkie problemy swoich małych ludzi. Zmienia się to po dobrych kilku godzinach, ale z uwagi na wszystko powyższe są one dość męczące.

To wszystko sprawia, że mój afekt do tej odsłony dojrzewał dużo dłużej, niż do poprzedników. Gdy w końcu się rozegrałem było mi łatwiej, ale początek mocno mnie wymęczył. Ochotę do grania odzyskałem po dojechaniu do znajomego Kamurocho, ale ciężko nie ulec wrażeniu, że to znowu kserokopia - misje poboczne z cheklisty, ale przede wszystkim główny wątek znów dążący do podobnego finału, tym razem jednak z kiepskim podsumowaniem całości. Mam nadzieję, że instalująca się właśnie część czwarta zmyje pewien niesmak, jaki pozostawiła we mnie trójka.
Mi przypadł do gustu rozdział na Okinawie, ale jak w każdej odsłonie fabuła rozkręca się dość wolno by w finale osiągnąć dużo większy dynamizm. Na samo Kamurocho można patrzeć jak na drugiego obok Kazumy głównego bohatera serii. Dzielnica przez te lata zmienia się i gdy tylko w każdej odsłonie można ją pozwiedzać szuka się znajomych miejsc oraz sprawdza się czy coś się zmieniło Puszcza oko Jeśli o część 4 chodzi to są cztery postaci, a każda ma nieco inny wachlarz ciosów, więc walka jest trochę bardziej urozmaicona. Fabuła jak zawsze wciąga. Przechodziłem kolejne części w krótkich odstępach czasu jeszcze na PS3 kilka lat temu i dopiero przy piątce miałem kryzys, więc wszystko przed Tobą, a dlaczego to się dowiesz Dumny
0 kudosguy_fawkes   @   20:31, 27.10.2021
Nie grałem jeszcze w 0, gdyż idę po kolei tak, jak ukazywały się kolejne części (choć oczywiście zamiast w oryginały gram w remastery). Zgadzam się, że Kamurocho to jeden z „bohaterów” tej serii i mimo wszystko fajnie się do niego wraca, ale Okinawa była taka sobie. W tej serii funkcjonuje po prostu stała checklista tego, co musi zostać odhaczone chyba w każdej odsłonie, ale mimo to - a może właśnie dlatego - tak bardzo mi się podoba. Poza tym Kiryu to złoty chłop i nie sposób go nie lubić.