Wiedźmin 2: Zabójcy Królów (PC)

Płyta.
No i się zainstalowało, tylko...
... jak zawsze mam pod górkę, muszę jeszcze pobrać 10GB uaktualnień, łatek i pierdół (edycja specjalna).
A jak się ma internet mobilny to nie jest lekko.

Ale za to będziesz miał fotki Triss z sesji dla Playboya.

Jeśli nie masz transferu nocnego to ciężko będzie.

Właśnie ukończyłem po raz kolejny grę, starałem się wybrać jak najlepsze wybory, niestety jak to w życiu bywa, zawsze chciałoby się zrobić coś inaczej, lepiej, lecz nie zawsze można. Tak i tu dokonałem wyborów:

wybrałem stronę Iorwetha dlatego, że w Vergen mieszkają starzy znajomi oraz możemy wtedy odczarować Saskie, zabiłem księcia Stennisa, odczarowałem Saskie, Shealę rozerwał diament ze skazą w megaskopie, a Letho ruszył w swoją stronę. Questy wykonałem wszystkie, oprócz "Sprzed Stuleci"(zapomniałem iść do chaty na klifie) oraz "kompletu wiarołomcy" (nie zebrałem kawałka pancerza druagira na początku aktu, ale poza tym jednym elementem zbroi zrobiłem resztę eq). Z tego czego nie mogłem zrobić, chciałbym jeszcze móc zabić Loredo, ocalić Anais, nie chciałbym też, aby zginęli Egan i Serrit, w końcu zabijali przez Geralta. Ogromnie chciałbym ocalić Temerię, ale szkoda mi zostawić Vergen i Saskie.

Grę ukończyłem 4'ty raz. Ciekaw jestem jak będzie wyglądał świat w trójce, które z moich wyborów tutaj, znajdą się w trójce, bo wiem, że import save'a nie wpłynie na świat, a jedynie na postacie. Nie wiem tylko czy wpłynie wyłącznie na Geralta, czy też na innych. Z pewnością wybiorę się do szkoły węża, skoro emhyr ma ją odbudować. Letho zacny druh, spotkam się z nim na spokojnie i pogadam. Chciałbym też spotkać Roche'a ale jeśli Temeria nie będzie istnieć, Niebieskie Pasy też pewnie nie będą istnieć, no chyba że jako buntownicy czy coś tym stylu. Save'y skopiuję, może za jakiś czas jeszcze raz zagram od początku lub od któregoś momentu, ale napewno użyję ich w W3.

No i to jest właśnie siła tej gry.Jeżeli nie traktujesz wyborów instrumentalnie to zawsze będziesz miał wątpliwości.Tutaj wszystkie Bethesdy,Piranhie czy Biowery wysiadają.Ta gra jak żadna inna puka do moralności i sumienia gracza.I to perfidnie.

Wybrałem stronę Iorwetha... ale rozpierducha tego się nie spodziewałem. Jakbym po raz pierwszy przechodził tą grę

No i to jest właśnie przykład gracza dla którego liczy się tylko łubudubu. Kij tam z wyborami moralnymi.

Akurat Piranha Bytes i Bethesdę bym w to nie mieszał, gdyż ich gry nie posiadają jakichś systemów moralności. To po prostu mają być erpegi high/dark fantasy z raczej klasyczną fabułą od zera do bohatera, choć zdarzają się konsekwencje poszczególnych czynów. Ale to jaki styl obierzemy i jaka jest nasza postać tkwi już w głowie gracza, bo nie ma tutaj paseczków moralności.

W grach Bethesdy i Piranhy wybory moralne raczej dotyczą jednego lub kilku powiązanych ze sobą questów pobocznych nie związanych z wątkiem głównym. Np. w Skyrimie był to wybór strony w konflikcie, który nie miał skutków ani w późniejszych etapach ani na końcu gry.
Na załączonym jpg napisali, że w W1 były 3 możliwe zakończenia, a w W2 - 16, ale tak naprawdę możliwych zakończeń jest więcej, bo w przeciwieństwie do Bethesdy i PB wszystkie wybory moralne są częścią wątku głównego.. W Wiedźminie 1 3 zakończenia to strona którą wybraliśmy (ludzie, nieludzie, neutralna), ale gdyby doliczyć los Abigail, Berengara, wilkołaka i inne wybory Geralta to tak naprawdę zakończeń jest min. 2-3 razy więcej.
W Wiedźminie 2 wydaje mi się, że uwzględnili większość wyborów przy zakończeniu, ale napewno można znaleźć ich więcej.

Jakiś ślad tego pojawia się w serii The Elder Scrolls ale nie powoduje raczej wyrzutów sumienia u gracza.Aktualnie gram w Skyrima i jest tam np. opcja dołączenia do buntu Gromowładnych {notabene od razu mi sie skojarzyło to z Wieśkowym konfliktem Wiewiórki-Zakon Płonącej Róży-twórcy Bethesdy na pewno grali w pierwszego Wieśka }.Ale pomimo że do wyborów nawet w Skyrimie staram się podchodzić poważnie to nie powodują one u mnie bezssenności.