Castlevania: Lords of Shadow (XBOX 360)

ObserwujMam (17)Gram (3)Ukończone (10)Kupię (5)

Zapowiedź gry Castlevania: Lords of Shadow (XBOX 360)


Janek_wad @ 13:20 14.09.2010
Marcin "Janek_wad" Janicki

Castlevania to jedna z niewielu multiplatformowych serii, które bawią nas nieprzerwanie od zamierzchłych lat osiemdziesiątych. W przeciągu ostatniego ćwierćwiecza zmieniło się praktycznie wszystko.

Castlevania to jedna z niewielu multiplatformowych serii, które bawią nas nieprzerwanie od zamierzchłych lat osiemdziesiątych. W przeciągu ostatniego ćwierćwiecza zmieniło się praktycznie wszystko. Dzisiaj, przybrudzony monochromatyczny GameBoy nie zrobi wrażenia nawet na pięcioletnim brzdącu, a poczciwego Commodore 64 – niegdyś uznawanego za szczyt komputerowej technologii – można spotkać już tylko w piwnicznych korytarzach, wraz z masą innych gratów przeznaczonych do eksterminacji. Aż dziw, że przygody bogobojnego chłopiny z magicznym batem nadal fascynują tak ogromną rzeszę ludzi. Zwłaszcza, że praktycznie wszystkie najlepsze części sagi hołdowały jak dotąd tradycyjnemu, przepięknemu 2D.

Proste zasady, od czasu do czasu uzupełniane co bardziej klasycznymi elementami RPG oraz niewielką domieszką łamigłówek, w dwuwymiarowym, hermetycznym środowisku wyglądały bardzo dobrze. Poza tym, magia oldschool'owej rozgrywki znakomicie sprawdzała się w roli wabika. Zwłaszcza na tych, którzy z czasów swego dzieciństwa pamiętają Kopernika na tysiaku i gumy Turbo. Tym razem, wszyscy miłośnicy dwuwymiarowych, biegnących niemal w nieskończoność korytarzy, będą musieli przełknąć słusznych rozmiarów pigułkę. Czy gorzką? O tym przekonamy się już w pierwszej połowie października bieżącego roku, aczkolwiek wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż odświeżona Castlevania ma poważne szanse na nawiązanie do znakomitych dla serii lat dziewięćdziesiątych.



Ale po kolei. Jak doskonale widać na zamieszczonym powyżej video, twórcy podjęli dość odważną decyzję, w wyniku której całe uniwersum gry przeniesiono do pełnego 3D. Krok to doprawdy intrygujący. Zwłaszcza, że w historii serii jedynie kilka z ponad trzydziestu pełnoprawnych reinkarnacji pierwowzoru mogło się poszczycić trójwymiarowym środowiskiem. Co oczywiste, żadna z nich nie dorastała do pięt najbardziej ubóstwianym częściom sagi. Tym razem ma być jednak inaczej. Pieczę nad najnowszą odsłoną Castlevanii objął bowiem sam Hideo Kojima, jeden z najbardziej znanych wizjonerów, ojciec znakomitego Metal Geara i masy innych, naprawdę klasowych tytułów. Niestety, do ekipy czuwającej nad dewelopingiem Lords Of Shadow nie został włączony Koji Igarashi, będący twórcą najlepszych gier z księciuniem Draculą w tle. Produkcję tytułu powierzono zaś przeciętnie znanemu w "growym" światku studiu MercurySteam. Panowie wysmażyli co prawda całkiem niezłe Clive Barker's Jericho, ale istnieją pewne obawy, czy poradzą sobie z pozycją, od której oczekujemy znacznie, znacznie więcej.

Póki co, mamy całkiem sporo powodów do – przynajmniej umiarkowanego – optymizmu. Hiszpanie stwierdzili, iż tytuł o tak uznanej marce, powinien w dość pokaźnym stopniu czerpać z pierwowzoru, który złotymi zgłoskami zapisał się w historii elektronicznej rozrywki. Tradycyjnie już, głównym bohaterem całej historii będzie przedstawiciel zasłużonego dla ludzkości rodu Belmontów. Gabriel, bo takim imieniem legitymuje się ów panicz, w wyniku niecnych knowań sił ciemności straci swą ukochaną kobietę, Marie. A że mężczyzna nie należy do mięczaków i wyznaje zasadę "oko za oko, ząb za ząb", sprawy bardzo szybko potoczą się w jedynym, właściwym kierunku. I tak, wszelkie ślady poprowadzą – bo prowadzić zresztą muszą – do wielkiego zamczyska, w którym to maszkary z piekła rodem postanowiły urządzić sobie wieczorek integracyjny. Cała sprawa wiąże się jeszcze z potężnym artefaktem – magiczną, złotą maską. Wedle starych wierzeń, relikwia obdarzy jej posiadacza niesamowitą mocą. Kto wie, być może wystarczającą do wskrzeszenia zmarłej małżonki?



Patrząc na zaprezentowane podczas tegorocznych targów Gamescom materiały prasowe, śmiało można stwierdzić, iż nowa Castlevania nawiąże do tytułów takich jak: God of War, Devil May Cry, tudzież Prince of Persia: Warrior Within. Jeśli idzie o samą walkę, wygląda na to, że Gabriel pobierał lekcje u Kratosa, głównego bohatera pierwszej z wymienionych powyżej pozycji. Potyczki ze sługusami Panów Cienia wyglądają niezwykle smakowicie. Jest dość krwawo, dynamicznie i widowiskowo. Niejednokrotnie będziemy mieć do czynienia z kilkoma przeciwnikami na raz, także – bez dwóch zdań – pomocne okażą się combosy. Jak twierdzą autorzy gry, dostaniemy aż ponad czterdzieści kombinacji. Ilość dostępnych specjali robi wrażenie. Chociaż z wszelakimi zachwytami warto poczekać do premiery, już teraz zapowiada się na niezwykle owocne polowanie. Z kultowym batem w prawicy oraz niezwykle przydatnymi sub-broniami u pasa. A jakże! Słynny magiczny bicz to przecież znak rozpoznawczy gier spod znaku Castlevanii, tradycyjna broń ludzkości przeciwko tatuśkowi Draculi i innym piekielnym maszkarom. Wyjątkowo upierdliwych rywali potraktujemy srebrnym sztyletem, kilkoma kroplami wody święconej, bądź ... krzyżem. Oczywiście, to jeszcze nie koniec listy dostępnego oręża, ale jej pełną postać poznamy dopiero po premierze tytułu. Na dzień dzisiejszy wiadomo natomiast, że otrzymamy możliwość upgrade'owania broni. Wieść niesie także, iż panowie programiści nauczyli naszego poczciwego wojownika czarować. Tam, gdzie wszelkie tradycyjne środki rozwałki zawiodą, zawsze będzie można wyciągnąć przysłowiowego asa z rękawa i przygrzmocić upierdliwemu niemilcowi czymś ekstra. Od wujka!

Screeny z Castlevania: Lords of Shadow (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosRavnarr   @   15:42, 14.09.2010
Cholera, fajne. Ale założę się o flaszkę wiśniaka, że nigdy się na PC nie ukaże Poirytowany
0 kudosPietek=)   @   16:19, 14.09.2010
Ja na szczęście mam konsolę ale czy zakupię ten tytuł to jeszcze nie wiem Dumny ;

Nadzieje wiązane z tą grą są wielkie ale czy będzie to hit na miarę GoW'a ?

Pozostało nam czekać Puszcza oko .
0 kudosbat2008kam   @   16:51, 14.09.2010
W końcu gra, która ma szansę na konkurowanie z GoW Uśmiech . I do tego wyjdzie też na X360 Uśmiech . Czekam.
0 kudosRavnarr   @   18:12, 14.09.2010
Muszę znaleźć jakiegoś posiadacza konsoli i się z nim zaprzyjaźnić, bo inaczej fajna gra mnie ominie. A szkoda. Choć przypuszczam, że gdyby Castlevanie przerobili na PC, to sterowanie i kamera były by tak wkurzające, że wyrzuciłbym laptopa przez okno po pół godzinie grania Uśmiech
0 kudosDantePANKRACY   @   00:41, 18.09.2010
kolejny slasher must have ; D
Dodaj Odpowiedź