Zapowiedź gry Star Wars: The Force Unleashed II (PC)
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… No dobra, nie będę Wam streszczał całej historii, ale było to dawno, bo pomiędzy III i IV częścią Sagi. Lord Vader chciał stworzyć Sitha doskonałego i tu pojawia się nasz główny bohater – Starkiller. Każdy, kto grał w pierwszą odsłonę The Force Unleashed, pamięta burzliwą historię tajemniczego ucznia - pana ze śmietnikiem na głowie. Pierwowzór skutecznie jednak odstraszał graczy, którzy nie byli fanami Gwiezdnych Wojen, a to za sprawą swojego topornego mechanizmu, nudnych walk oraz masy bugów występujących w grze. „Dwójka” ma być bardziej dopracowana, ciekawsza i mroczniejsza. Czy twórcy wywiążą się z obietnic, przekonamy się już za niespełna dwa miesiące. Tymczasem zapraszam do zapowiedzi Star Wars: The Force Unleashed II.
Force Unleashed to gra akcji z elementami przygodowo-platformowymi. Wcielamy się w niej, jak już wcześniej napisałem, w Starkillera – potężnego Sitha na usługach Lorda Vadera. W sequelu przyjdzie nam prawdopodobnie sterować poczynaniami Obiektu 1157 – klonu z planety Kamino, owego Zabójcy Gwiazd. Dlaczego właśnie nim? Dlatego, że pod koniec „jedynki” nasz protoplasta umiera. Podczas gry ciągle będziemy się przekonywać, że klon ma bardzo dużo wspólnego ze Starkillerem, a nawet, że jest to sam Starkiller. Oprócz tego do drugiej części wciągnięta zostanie miłość złego Sitha – Juno Eclipse oraz Jedi – Generał Koda. Wszystko to okraszone będzie znanym już elementem wielu sequeli, czyli przypominaniem sobie wydarzeń z przeszłości. Jak nie trudno się domyślić, siłę i moc również poznamy od podstaw. Zanim jednak osiągniemy mistrzostwo, cały czas będziemy czuli oddech Vadera na plecach, bo Starkillerowi w ogóle nie podobają się plany tego pierwszego i postanawia nawiać ze skąpanej w wodzie planety Kamino – co mieliśmy okazję oglądać na demie z E3. Spostrzegawcze osoby pewnie już dostrzegły, kto stanowi ostatniego bossa w grze, ale LucasArts oczywiście nie potwierdza tych informacji, trzymając asa w rękawie. Warto także podkreślić, że fabuła okaże się głęboka, a co za tym idzie, będzie miała charakter bardzo osobisty i mroczny. Według mnie jest to znakomite posunięcie, bo ilu to już mieliśmy osiłków młócących w bezsensowny sposób kolejnych wrogów (chociaż nie mówię, że takie gry są mniej rajcujące)? Oprócz tego wiadomo, że Starkiller będzie próbował odszukać swoją miłość, można zatem spodziewać się miłosnych uniesień. Wraz z rozwojem fabuły, na naszej drodze stanie bardzo wielu znanych bohaterów Sagi, a wśród nich na pewno spotkamy zielonego mistrza Yodę oraz "jetpack flyer'a" – Bobę Fett. Podczas eksploracji świata natrafimy również na miejsca znane nam z filmowych adaptacji czy książek. Oprócz wyżej wspominanego „klonerskiego” Kamino, zwiedzimy także Dagobah, gdzie Yoda szkolił Luka Skywalkera.
Naprzeciwko naszego bohatera staną dziesiątki wrogów wszelkiego rodzaju, jednak walka z nimi nie będzie już tak nudna, jak w pierwowzorze. Całości smaczku dodaje fakt, że potyczki mają się odbywać w stylu papier-nożyce-kamień, a pokonanie trochę mocniejszych oponentów zmusi nas do ciągłego używania Mocy oraz mieczy świetlnych. Typy przeciwników też zostaną zróżnicowane, co świadczy o tym, że LucasArts posłuchało głosów krytyki – koniec z biciem jednego rodzaju wroga przez pół gry! Nad większymi skrawkami fabuły będą oczywiście sprawowali pieczę wielcy i potężni bossowie – podobno ma być ich mniej niż w „jedynce”, ale za to walka z nimi stanie się jeszcze bardziej wymagająca.
Starkiller, oprócz starego arsenału umiejętności, zostanie troszkę bardziej dopakowany. Nowością rzucającą się od razu w oczy będą dwa miecze świetlne, którymi zrobimy konkretną rzeźnię na ekranie. Dodatkowo otrzymamy możliwość użycia kilku nowych rodzajów Mocy. Wiemy na razie o dwóch. Pierwszą z nich jest Mind Trick – umiejętność, dzięki której będziemy mogli przejąć kontrolę nad przeciwnikiem (moc znana z Jedi Outcast). Druga to Force Fury - da naszym umiejętnościom potężnego kopa. Kwintesencją walk będą jednak combosy, wyprowadzane w bardzo efektowny sposób przez naszego protoplastę. Z dodatkowym używaniem mocy w między czasie staniemy się niemal niepokonani, a fruwające w powietrzu kończyny i masa zniszczonych elementów terenu wykreują obraz podczas bitwy.
Tak na marginesie - możemy być pewni, że w Star Wars: The Force Unleashed II nie zabraknie również elementów zagadkowych, jak i platformowych, co można wywnioskować, oglądając demo z targów E3. Oczywiste jest również występowanie RPG'owej naleciałości (dopakowywania postaci) oraz masy sekretów i achievementów.
Całość zapowiada się naprawdę imponująco, a mi jako fanowi Gwiezdnych Wojen na ten tytuł aż chce się czekać, bo każda nowa historia tworzona w jednym z ulubionych uniwersów jest na wagę złota. Jednak większość graczy, którzy lubią slashery i bardzo efektowne gry akcji, nie może przejść obok Star Wars: The Force Unleashed II obojętnie – słowem: "must have". Tytuł nie nawiąże może walki z God of War czy Devil May Cry o laurkę najlepszej gry akcji, ale na pewno będzie solidną produkcją, z wieloma wątkami i zwrotami oraz bardzo rajcującą efektownością wiążącą się z wykorzystaniem Mocy.
Mroczna fabuła, wartka akcja, nieprzeciętne wykorzystanie skryptów oraz fabularnych zawiłości ze Świata Gwiezdnych Wojen tworzą naprawdę ciekawą produkcję. Niech moc będzie z Wami! Premiera już w październiku.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler