W Guild Wars 2 do boju poprowadzimy członka jednej z pięciu ras. Wszystkich klas ma być w sumie 8, których umiejętności będą nie tylko różnorodne, ale również uzupełniające się. Oprócz tradycyjnie występujących ludzi wcielimy się również w pseudo-elfy (Sylvari), barbarzyńców oddanych mordowaniu, paleniu, gwałceniu oraz innym, równie ciekawym przyjemnościom (Norn), zapalonych inżynierów, za hobby mających ostrzeliwanie domów z katapult (Charr), a także super-inteligentne karły, zmiatające armie wszystkim, co magiczne i ładnie błyska (Asura). Patrząc na różnice pomiędzy frakcjami, na pewno nikt się tu nie kocha, ale nie uświadczymy też otwartej wojny. Jeżeli chodzi o profesje, to są one objęte tajemnicą i ujawniono dotąd tylko jedną – elementalistę.



Jak sama nazwa wskazuje, jest to mag władający żywiołami o przeogromnej sile destrukcji, ale również bardzo niskiej żywotności, przez co trudno walczyć nim agresywnie, nie padając przy tym na...twarz. W zależności od aktualnie wybranego żywiołu, ukierunkujemy naszego czarodzieja na konkretny typ zaklęć. Ogień, jak nietrudno się domyślić, posłuży jako moc totalnego zniszczenia, masakrująca wszystko, co uprzednio stawiało opory. Dzięki magii powietrza wrogowie oślepną, a następnie zostaną zmieceni z powierzchni ziemi łańcuchem błyskawic. Woda zapewni moce lecznicze, a także unieruchomienie przeciwników poprzez zamrożenie. Ziemia posłuży za to ochroną nie tylko rzucającemu zaklęcia, ale również całej drużynie. Oprócz żywiołów zastosowano podział na rodzaje czarów. Glify oprą się na efektach pasywnych, zwiększając statystyki postaci. Sygnety również wzmocnią bohatera (jednakże inaczej), a ponadto będą mogły być wykorzystane np. w celu zrzucenia na oponenta wielkiej skały. Sztuczki zaś pozwolą stworzyć magiczne bronie lub przedmioty. Na końcu pozostały czary obszarowe, które raz na zawsze zaprowadzą porządek w szeregach nieprzyjaciela.

Umiejętności posegregowano na: rasowe, klasowe i zależne od aktualnie używanego uzbrojenia. Same w sobie mają posiadać proste, konkretne efekty, a to dlatego, że będzie można je łączyć w tzw. "comba". Przykładowo jeżeli elementalista postawi ścianę ognia, a ktoś z łukiem strzeli w przeciwników znajdujących się za nią, to pocisk zapłonie, a cel otrzyma dodatkowe obrażenia. Ilość kombinacji ograniczy jedynie wyobraźnia graczy, a sam efekt podobno dostrzeżemy gołym okiem (szczególnie ten wyjątkowo skuteczny).



Czytając powyższy tekst można wywnioskować jedno - ma być efektownie. Po pokazanych jak dotąd materiałach śmiem stwierdzić, że Guild Wars 2 na pewno będzie konkurować o miano najładniejszego MMO na rynku. Najbardziej obiecujące jest otoczenie, które w przeciwieństwie do innych gier tego typu, nie składa się z podłoża o byle jakiej teksturze trawy i paru drzewek na krzyż, tylko bogatej oraz miłej dla oka flory. Ponadto modele postaci oraz bestii już teraz potrafią się podobać, a przy tym sprawiają wrażenie solidnie wykończonych. Patrząc jednak na tak wspaniałą oprawę graficzną, zastanawiam się nad wymaganiami sprzętowymi. Bardzo wątpliwe, aby były niskie lub choćby zjadliwe dla posiadaczy niezbyt mocarnych komputerów.



Podsumowując, Guild Wars 2 obiecuje naprawdę wiele i jeżeli twórcy sprostają swoim zamierzeniom, to szykuje się nam prawdziwa rewolucja rynku gier MMORPG. Zdecydowanie najwięcej namiesza system "eventów" oraz łączenie umiejętności w "combosy". Maniacy PvP mogą być jednak rozczarowani, gdyż sfera ta została potraktowana trochę po macoszemu. Mam obawy również do systemu równego nagradzania, który może poważnie rozbić ekonomię. Mimo to polecam bacznie śledzić postępy prac nad tytułem, szczególnie zmęczonym aktualnymi trendami gatunku.